reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki na Wyspach

Oczywiście, że tutaj też się będziemy udzielać, nie ma co pozwolić, żeby wątek nam zamknęli, bo podejrzewam, że jeszcze sporo kobietek zgłosi się tutaj w potrzebie :tak:

Wiecie co myślałam, że moje dziecko jest już na tyle dojrzałe i ma odpowiednią ilość oleju w głowie, że głupot nie będzie robił. Ale się myliłam...Jakoś niedawno nalał Olbasu do dekodera, na szczęście udało mi się go wysuszyć i działa. A dziś...
Przeszedł sam siebie...Wyrwał przycisk od pilota i zapchał go sobie do nosa. Ledwo wydmuchał, myślałam, że będziemy musieli jechać na pogotowie :no: Normalnie boję się pomyśleć, co mu jeszcze przyjdzie do głowy...Im starszy tym co raz z nim gorzej...

Jak myślicie czy już na tym etapie ciąży mogłabym wypić mięte, bo bardzo lubię i nie ukrywam, że brakuje mi tego ziółka
 
reklama
Agitatka ale agent z twojego synka :-) ale się uśmiałam :-) aż boję się co moje będzie wymyślać, bo on teraz już taki uparty i na dodatek robi już cos specjalnie, jak mu zabraniam :-)a dlaczego nie pijesz mięty?? ja nic nie słyszałam o tym? nie można w ciąży??

ja też będę się tu jeszcze udzielać :-) też się przywiązałam ;-)
 
Agitatka mieta jak najbardziej, pomaga na nudnosci i sensacje po nich. Jak z kazdym ziolkiem poporstu nie nalezy przesadzac. 2 szklanki dziennie nie zaszkodza. A twoj synek rozbroil mnie do lez :tak: Dobrze, ze jednak wydmuchal.
 
Oj Agitatko - znamy takie numery znamy:tak:... na poczatku przerazajace ale potem porazajace ;-)
moja sobie kiedys groszka wsadzila do nosa... ja pierdziu...
na szczescie groszek sie ropuscil...:baffled: miala 2 latka
z dziecmi to nigdy nie wiadomo.. co im strzeli do tej glowy;-)

choc powiem Ci ze mnie na szczescie ominely jakies ekscesy typu wchodzenie na stoly, okna, szafki, psucie, testowanie i eksperymenty.. wydaje mi sie ze teraz jest super bo Olivcia cokolwiek Piotrula niebezpiecznego nie wymysli to leci do mnie na skarge:-p chyba ze cos razem wymysla i jest cisza za dlugo to wiadomo ze trzeba interweniowac ... ale raczej od ich pomyslow nigdy sie krzywda nikomu nie stala..
pomysly typu w zime wychodzenie do ogrodka na bosaka po sniegu (kiedy mama w lozku jeszcze) i przyniesienie mamie sniegu do lozka:szok::-D
albo nalanie wody do wanienki dla lalki i mysle lalki w pokoju (konczy sie woda na dywanie)
albo sprawdzenie jak sa wysocy i kreski na scianie gotowe;-)

Agitatko - a co do miety to pij pij!!:tak: mi nawet lekarka poradzila na mdlosci i wzdecia
wiec ja pije nawet do litra dziennie:tak:

dziekuje Wam dziewczynki;-)


no i jeszcze jedno - PIAAAATTTEEEEKKKKKKK:-D:-D:-D
 
abed no nie zgadniemy chyba nigdy co dzieciom chodzi po głowie, ale myślałam, że mam już za sobą takie wypadki, a jednak :sorry2: Dziś na dodatek wysmarował się wazeliną, bo on się nudzi :-D
tiluchna joasia dziękuję za podpowiedź, a zrezygnowałam z mięty, bo gdzieś mi się obiło o uszy, że lepiej nie stosować ziół w ciąży. Tak samo jak przestałam pić melisę z tego powodu...Ale dziś sobie zaparzę z miłą chęcią :-)

Pępek zrównał mi się z ciałem, niedługo wyjdzie na wierz, a ja od czasów dzieciństwa mam swoją fobię na tym punkcie. Kiedyś sobie ubzdurałam, że dotykając pępka przedrę się do wnętrza brzucha i mi wszystko wyleci...I wstyd się przyznać, bo stara dupa, a ja dalej tak mam :zawstydzona/y:

A jeszcze mam dziwne wrażenie w kroczu, ciągnie mnie coś nie zawsze, ale uczucie to dziwne mi towarzyszy...Nie wiem czy to wina tego, że z Filipkiem miałam robione nacięcie :confused:
 
Ostatnia edycja:
Roxi moj j dopiero teraz moze sie zarejestrowac jako self employer i jest wtrakcie skladania papierow wiec do tej pory wszystko na czarno i jesli nie chodzi do pracy to nie mamy ani grosza. Prawie 2 mies byl zarejestrowany w job centre ale nie przysylali zadnych pieniedzy wiec odpuscilismy bo wizyty w biurze wiazaly zie z braniem wolnego dnia a wizyt bylo od cholery. Wiec nie mamy zadnych pomocy od panstlwa nawet, j musi pracowac, juz ten tydzien nawet nas troche pogonil finansowo.

Dzieki za wsparcie dziewczyny. Wierze ze w koncu sobie poukladam to wszystko, potrzeba czasu, ale mam tyle na glowie ze mnie to strasznie przerasta. Pojelam decyzje ze nie jade na slub :-( teraz musze to przekazac siostrze. Nie wyobrazam sobie zostawic malego z j, niby mowi zebym jechala, ze on da rade, ale widze ze nie da... nawet jak znikam na 10min to wracam a tu krzyk dziecka, j spanikowany bo nie wie jakgo uspokoic, wiadomo jak to takiego malca tylko piers ucisza a wisiec mogl by caly czas. Jak mam go zostawic na caly weekend... j nawet nie budzi sie w nocy na placz malego. Ostatnio polozylam go w nocy placzacego kolo taty zeby sprawdzic, zero reakcji, jakby panowala bloga cisza. Zamartwilabym sie na smierc.
 
hej dziewczyny, mi też głupio na prywatną grupe o jednak później do Was dołączyłam ;-) nie będzie mnie teraz 2 tyg także będę się rzadziej udzielać, przepraszam że nic nie poodpisuje ale mam troche zamieszania przed wyjazdem.

Kari mój też nie reaguje/nie ragował nigdy na płacz w nocy, śpi jak zabity. Szkoda że nie będziesz na slubie siostry wiem jak bardzo chciałaś i się cieszyłaś, ale siostra napewno zrozumie :tak:
 
Kari szkoda ze jednak nie polecisz na ślub siostry:sorry2: ale maleństwo ważniejsze, bez sensu żebyś leciała i ciągle się martwiła czy wszystko OK i czy J da sobie radę. Wiem ze pewnie ci przykro, niestety czasem tak w zyciu wychodzi że trzeba wybrać między jednym a drugim...:sorry2: A co do pracy twojego to już rozumiem, niewiedziałam że on na czarno, skoro tak to faktycznie nic mu się nie należy:no: szkoda.... dasz jakoś radę, silna babka z ciebie;-)
Agitatka ja jak byłm mała to włożyłam sobie do ucha kulkę styropianu:-D weszła tak głęboko że nieobyło się bez wizyty u laryngologa:tak: a musze zaznaczyc że byłam dość grzecznym i spokojnym dzieckiem, a mimo to tez miałam czasem głupie pomysły, jak każde dziecko:tak:
Co do pępka to też mam podobną fobię, bardzo nie lubie go dotykać , niedojrze mnie to boli to też mam głupie wrażenie że coś moge uszodzić:-D zupełnie nie wiem skąd się to wzięło, takze kochana nie jesteś sama;-) zresztą ja mam też tak z bliznami, na kolanie mam dosć dużą bliznę po szyciu i nienawidzę jej dotykac bo wydaje mi się że skróra tam jest bardzo delikatna i to się rozleci:-D mój M zawsze przez to się ze mnie śmieje:dry::-D
 
Kari - ojej:shocked2: to faktycznie kicha:-( ale czym szybciej sie zarejestruje i wykaze minimum 16h tygodniowo bedziecie sie musieli ubiegac o pomoc
do tego czesu mam nadzieje, ze dacie rade
najwazniejsze ze maz ma prace i ten dochod jest ( nie wazne jaka droga)
 
reklama
Agitatka, Roxii ja mam tak z bliznami... jak byłam mała po wycięciu wrostka, już kilka lat po jak mój brat to miał to mi się wydawało że mnie boli i że mi się rozejdzie... teraz gorzej jest z raną po cesarce... w końcu to przez pół brzucha :szok:

Kari
wiem że ci przykro że nie będziesz na ślubie siostry, ale cesarki nie dało się przewidzieć, a po cesarce nie jest łatwo... ja pamiętam że po dwóch tygodniach dopiero czułam się jako tako... a jak po 6 pojechaliśmy do Londynu dwie godziny drogi to rana tak mnie rwała...
 
Do góry