reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

joasia pięknie to napisałaś i życzę wam nadal tyle radości z macierzyństwa. Szczesciara z Liwii, że trafiła na takich fajnych rodziców :tak:

Kari chyba rodzi, bo coś jej długo nie ma...

Abed chętnie bym nie liczyła tych dni cyklu, ale niestety organizm daje sygnały o zbliżającej sie owu i sama siebie nie oszukam :no:
jak tam Szymonek sie chowa?
 
reklama
Joasiu - swietnie dajecie sobie rade!!
i tam nie przejmuj sie nadganianiem:-D teraz skup sie na Liwii:tak:

tez mi sie wydaje ze Kari juz ma synka przy sobie:-D

Aniolkowa - no ale sygnal o zblizajacej sie owu to chyba dobry sygnal??;-)
 
Joasia slicznie,super,ze tak Wam jest dobrze:-) Jak tak czytalam Twoj post to zaraz mi sie przypomnialo jak to bylo u nas..Piekne chwile...Buziaczki dla Liwii.
 
Joasia pięknie to napisałaś :-) tak właśnie jest :-) i tak zostaje na później... czasmi mam dość małego marudzenia, nie wiem o co mu chodzi... jednym słowem wkurza mnie... ale wystarczy że się uśmiechnie albo przyjdzie przytulu i wszystko mija :-)

Aniołkowa
Szymon dobrze dziękuje :-) coraz więcej umie, trzeba go pilnować... na łóżko już wchodzi i niby schodzi ale czasmi jak na nim stanie to się boję że zrobi krok i spadnie... trzeba mieć oczy na około głowy... czasmi wymyśla takie rzeczy... zastanawiam się skąd on je bierze, bo my mu nie pokazujemy, z dziećmi kontaktu nie ma... ma to we krwi... no i miłość nie zastąpioną do aut przejawia ;-) wszystko to brmu, brum ;-) no aby coś koło przypominalo to kręci jak kierownicą ;-)
 
joasia pięknie to napisałaś :tak: święta racja. Ciesz się Liwią, bo to są te chwile dla was i już więcej się nie powtórzą, bo malutka będzie tylko rosła i każde doświadczenie będzie inne niż te z początku...

Ja się już odprawiłam, został nam ostatni tydzień. A na dodatek przeczytałam, że wizzair we Włoszech lądował awaryjnie z częścią podwozia wysuniętego i jednym silnikiem i strach mnie obleciał. Na szczęście nikomu nic się nie stało :tak: Ale wiadomo, jak się czyta takie wiadomości coś w środku nas przeraża...

Zaraz siadamy do obiadu, dom już posprzątany. A potem znajomi do nas zajrzą. Ja soczek, reszta pewnie coś mocniejszego...Powiem wam, że takiego zimnego piwka bym się napiła czasami, szczególnie, że ostatnio ciągle mi duszno...

Roxii przypomniało mi się o tym spaniu jak pisałaś. I mogę ci powiedzieć, że spanie na jednym bądź drugim boku, to dla mnie stanowczo za mało...Ale cóż jakoś trzeba sobie radzić...

Spokojnej soboty
 
Hej kobietki.
Racje macie z tym rodzeniem moim. 5czerwca odeszly mi wody kolo 13, meczyli mnie okropnie, 12 godz porodu w bolach gdzie przy 8cm okazalo sie ze maly jest ulozony glowa do gory i zrobili cesarke. Opieka TRAGICZNA. Gdyby choc sprawdzili wczesniej i nie kazali mi sie tyle meczyc. Badanie rozwarcia mialam 2 razy, po przyjeciu na oddzial ok godz 20 (od 2 mnie trzymali na przyjeciu pod ktg bo miejsc nie mieli) a drugie o 4 nad ranem 6 czerwca kiedy to polozna z przerazeniem stwierdzila ze pupa idzie, nagle szybko znalazl sie lekarz z usg i potwierdzil. O 4.26 maly byl na swiiecie. Zazyczylam sobie zeby mnie uspili ze strachu. 3.500 malego szczescia o imieniu Antos. Ja jestem od wczoraj wieczor w domu, obolala do granic mozliwosci.
 
Kariiii jejku:szok::szok: biedactwo!!!:-(
nie moge uwiezyc ze polozna nie wyczula iz dziecko jest glowka do gory:wściekła/y:
co za niekompetencja!!!!:wściekła/y::angry:

najwazniejsze, ze Antos juz jest z Wami :* odpoczywaj ile mozesz!


ja zdecydowalam z mezem ze ide po 35 tyg na prywatne usg aby sprawdzic wage dziecka i ulozenie
obawiam sie na prawde ze tym razem dziecko moze byc ponad 4500g i absolutnie sie nie zgodze na rodzenie naturalnie
moja kolezanka ostatnio rodzila 4850 synka, i tez juz na koncu kiedy zauwazyli ze dziecko jest za duze zrobili jej cesarke emergency...dziecko sie wymeczylo, matka wystresowala
 
reklama
kari współczuje opieki. Ale gratuluje Antosia. Fajnie, że juz masz go w domku. Czekamy na zdjecia. A jak Adaś reaguje na braciszka? Wiem, że jesteś obolała i nawet o tym nie myślisz, ale jestem ciekawa co robisz ze ślubem siostry?
 
Do góry