reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

Wróciłam, doczytalam :-)

Joasia Liwia jest piekna, jakie ma usteczka, jak malowane. Gratuluje wam ogromnie.

Kari przykro mi, ze ty jeszcze w dwupaku i nie będziesz na ślubie siostry. Kiedy jest ten ślub i czy jest jeszcze szansa? Moze jeszcze synek sie zdecyduje.

Agitatka gratuluje połówki. Teraz juz z górki.

Roxi widzę, że bilet kupiony i żyjesz juz Polską :-) niech ci szybko zleci. I nie przemeczaj sie tak.
Z tym spaniem to ja tez mam problem, bo śpię na brzuchu a w obu ciazach zagrożonych miałam zakaz. Ja nie usnę inaczej jak na brzuchu:baffled:

Loczkis pozdrawiam cie cieplutko


Widzę, że słonko tutaj też pięknie grzeje. Oby jak najdłużej, bo przynajmniej powrót do rzeczywistości nie jest taki drastyczny :-)
 
reklama
Aniołkowa to już po ?? tak szybko minęło?? i jak było, odpoczęłaś??

Roxii mi szybko czas w ciąży mijał... teraz też...
 
Aniolkowa Ty już wróciłaś??:szok: szybko coś zleciało..... no i jak tam? opowiadaj! wypoczeliście, bateryjki podładowane? jak było, zadowoleni byliscie z miejsca, hotelu itd????
Tiluchna nooo witaj w klubie ja też urlop zaczynam 3 sierpnia, ciągnie się jak falki z olejem:baffled:
Kari jak tam sytuacja????
 
abed, Roxi szybko minęło. Spędziliśmy drugi miesiac miodowy. Było romantycznie, bez żadnego pośpiechu, spokojnie, wszystko tak, jak planowaliśmy - cudownie po prostu. wróciliśmy pełni wrażeń, wspomnień, opalani, naładowani pozytywną energią. Ani razu nie myślałam o ciazy, staraniach, dziecku. Nawet nie bardzo wiem w jakim dniu cyklu jestem - musze policzyc ;-)Polecam Majorke. Gdyby nie to, że nie lubie wracać w te same miejsca to pewnie bym powtórzyła taki wyjazd. Za rok jedziemy znowu w jakieś ciepłe miejsce.
 
Aniolkowa - ahhhhhhh jak zazdroszcze:-)
ja nawet jednej podrozy poslubnej nie mialam:zawstydzona/y:
ale odbije sobie kiedys:-p

super, ze wypoczelas i jestes zadowolona! o to chodzi w tym naszym zyciu
kazdemu nalezy sie troszke przyjemnosci i luksusu:-D

Roxi - kurcze wiesz?? mi jakos zapiernicza ten czas... sa dni kiedy faktycznie siedze w pracy i ojaaa.. ale wolno czas leci
ale znowu piatek:szok::szok::eek::-D:-D?? hehe znowu piatek!!!!!
ja tak od piatku do piatku:-p

juz mi sie nie chce chodzic do tej pracy:zawstydzona/y:
jeszcze jak pomysle, ze do niej nie wroce to tym bardziej mnie wszystko wkurza w niej:sorry:

Kari????
 
aniolkowa tylko pozazdrościć takich wakacji, bardzo się cieszę, że były mega udane. Od tego są takie wyjazdy, żeby odciąć się od rzeczywistości, nie myśleć o sprawach bieżących, tylko oddać się błogiemu leniuchowaniu, drinkowaniu i smażeniu się na słoneczku :tak:
Ja nigdy nie byłam na żadnej wycieczce, bo taki to człowiek głupi, mąż mi wiele razy proponował, ale ja za każdym razem wybierałam Polskę :sorry:
Pewnie, żebyśmy mili więcej funduszy, to i by mogło być i to i to, ale tak nie jest. Mam tutaj znajomych co dwa razy do roku odwiedzają ciepłe kraje, plus Polska co chwile. Ale jak się na sytuowanych rodziców i Anglia to tylko odskocznia, to tak można...

Roxii kochana mi ciągle czas się wlecze, jak krew z nosa pod górkę. Dni to może jeszcze jako tako, ale godziny to koszmar....
To ty tiluchna w sumie tak samo jak Roxii czekacie na to samo i usg i urlop. A czemu nie wracasz po macierzyńskim, znudziła ci się ta praca co masz??;-)

kari jak u ciebie, rodzisz może?????????????????

Wczoraj korzystając z pogody wyszłam do miasta, już wam mówiłam, że chce sobie kupić nową torebkę, chociaż mój M uważa, że mam ich i tak za dużo, ale mniejsza o to...W drodze spotkałam znajomych autem, jechali w sumie tam gdzie ja zmierzałam. Co za błąd popełniłam, że się z nimi zabrałam, nie było już mowy o żadnych zakupach, tak mnie zemdliło po jeździe, że tylko chciałam dojść do domu o własnych siłach, tak mi było słabo :no: Choroba lokomocyjna przybiera na sile, podobnie miałam jak z Filipkiem byłam w ciąży. No i mały też ją po mnie odziedziczył, nie może jeździć na długich dystansach...Podróż do Polski już mnie przeraża, najbardziej trasa Warszawa-Białystok :szok:
 
Aniolkowa to może nie licz w którym dniu cyklu jesteś... odpuść sobie... myślę że dobrze ci to zrobi :-)

tiluchna a czemu nie wracasz do pracy?? będziesz szukać nowej czy zostajesz w domu?

właśnie Kari co u ciebie??
 
Czesc dziewczyny :) pisze z doskoku poniewaz nie mam neta a na tel zle pisac...:(
joasia gratulacje ;) jak malenstwo....:)
Ja juz po przeprowadzce czekam na internet jeszcze 10 dni... wczoraj juz mi lodowka i pralka przyszly i spoko :)
 
ehhh dziewczynki
moja praca.. po roku czasu starania sie o zmiany godzin ( pracuje od 9-5 od pon do piatku) zamiast dostac godziny to dali mi awans..
no bomba ale... wlasnie ten awans niby mial byc droga do skrocenia godzin
ale co? dupa.. po 6 miesiacach walki znowu nie zmienili mi godzin..
dzieki bogu zdecydowalam sie na te ciaze..

glownie chodzi o finanse
moje dziecko jedno w przedszklu caly dzien a drugie w szkole i swietlicy
place za nie £850 miesiecznie
i nie mam zadnego dofinansowania...
nie oplaca mi sie, co zarobie - daje komus za opieke nad dziecmi

siedzialam tu i siedzialam zeby zdobyc praktyke, uczylam sie ile wlezie
porobilam szkolenia
zrobilam 1 rok studiow AAT, zaliczylam 3 dzialy w miedzyczasie...
i czas ruszyc gdzie indziej, na inne godziny:tak:
i zajac sie dziecmi jak mama:-D
 
reklama
hej dziewczyny, wpadam tylko na chwilke. Glownie po to zeby zobaczyc co u kari, a tu zero nowin, mam nadzieje, ze malenstwo juz na swiecie.

U nas wszystko dobrze, zakochani w malej jestesmy bardzo. Jest bardzo grzeczna, ladnie regularnie je co 3-4h jak w zegarku. Po jedzonku zasypia jak zabita. Niestety dajemy jej mm bo w moich cyckach nie ma prawie nic, siedze z laktatorem i pobudzam je, ale co 3h sciagne z dwoch piersi z 20ml w ciagu 30min. Walcze dalej, do piersi jednak przykladac nie bede bo mnie to bardzo boli, a jak sie tez wczoraj okazalo pewnie przez to, ze mala ma krotkie wiazadelko pod jezyczkiem. Powoduje to zle chwytanie sutka i bol u mnie. Polozna zasugerowala rutynowy zabieg przeciecia tego wiazadelka, co troszke uwolni jezyczek, ale nie chce tego robic bo nie jest to zadna wada, ktora np. wplynie na wymowe. Chodzi tylko o karmienie piersia, jesli chce ja przystawiac, to jest to raczej konieczne. A, ze ja mam zbyt wrazliwe piersi to wole odciagac, bo to znosze bez problemu. Dla mnie sie nie liczy jak, tylko ze w ogole bedzie dostawac moj pokarm. Wazne zeby byla najedzona. Poki co wczoraj byla wazona i stracila tylko 2% wagi, wiec jest super. W niedziele idziemy do szpitala na sprawdzenie zoltaczki bo ma bardzo lekka, ja bym nie zauwazyla, ale skontrolowac musimy. Przy okazji wezma jej krew z pietki i zrobia tzw. screening test. We wtorek znow wizyta poloznej. Ogolnie malutka jest zdrowa co nas cieszy. Robi takie smieszne minki czasami, ze nie mozemy sie na nia napatrzec. Ladnie spi w koszyku, nie chce na raczki non stop, wiec i ona i my jestesmy w miare wypoczeci. Malz spisuje sie na medal, wszystko przy malej robi, mowi ze musze teraz odpoczywac, ze odwalilam kawal dobrej roboty :) Nie ukrywam jestem bardzo obolala i opuchnieta tam na dole, musieli zalozyc mi szwy bo mala wyszla z raczka przy glowce i troszke mnie uszkodzila. Chodze jak slimak, w kregoslupie czuje czesto klucie jak impulsy elektryczne. Oprocz tego cycki jak kamienie nabrzmiale (a tak marzylam o spaniu na brzuchu). Zeby bylo sprawiedliwie, ja daje malzowi pospac w dzien a on mnie w nocy, cudowny uklad. Juz jutro przyjezdza moja mama, na 2,5 tygodnia wiec nas odciazy na tyle zebysmy mogli naladowac akumulatory. Mimo tego bolu i zmeczenia bylo warto sie przemeczyc w czasie ciazy, porodu i po, taka mala istota mimo, ze jeszcze tak nie swiadoma daje od siebie tyle milosci i radosci, ze jest to nie do opisania. Wciaz nie moge uwierzyc, ze udalo nam sie stworzyc cos tak pieknego.

Dziewczyny przepraszam, ze narazie malo sie udzielam i nie wszystkim odpisuje, mam nadzieje ze mi wybaczycie. Pozdrawiam was wszystkie cieplutko i dziekuje z calego serca za wsparcie jakiego mi tu udzielilyscie, jestescie kochane!!!
 
Do góry