reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

Noelka, no szczerze mowiac myslalam ze dzis Cie juz tu nie bedzie :) uparciuszek z tego Twojego synka :)
Roxii
, trzymaj sie dzielnie. Nie boj sie kochana, napewno wszystko jest dobrze.
Jezeli chodzi o tutejsza sluzbe zdrowia....po tym co mi sie dzis przydarzylo dzisiaj rece mi opadly i pol dnia rycze z bezsilnosci. Zaraz wam opowiem.
Jak wiecie w zeszlym roku robili mi badania hormonow. Ogladal je lekarz i powiedzial ze wszystko jest ok, nie ma sie czym martwic. Oczywiscie wynikow nie dal mi do reki , ale skoro zapewnil ze jest dobrze nie mialam sie czym martwic. Pomyslalam dzisiaj, ze skoro lece jutro do pl to dobrze by bylo zeby moja lekarka zerknela na te wyniki. Poszlam rano do przychodni i poprosilam zeby pielegniarka zerknela w komputer i wydrukowala mi moje wyniki z zeszlego roku. Powiedzialam szczerze ze chce skonsultowac je z innym lekarzem. Pani mi wydrukowala, w domu patrze i az normalnie usiadlam z wrazenia...Prolaktyna- abnormal, za wysoka, oestradiol- abnormal, za wysoki i napisane ze zalecaja pilny kontakt z pacjentem. Super ze lekarz mnie oklamal i powiedzial ze nie mam sie czym martwic. Najgorsze jest to ze nie wiem co teraz z tym zrobic. Myslalam zeby isc na jakas skarge czy cos, ale po pierwsze jutro lece a po drugie moj lekarz jest jednoczesnie menagerem tej przychodni wiec musialabym isc na skarzyc na niego do niego samego. Smieszne :(
 
reklama
edith no to nieźle cię załatwili. I weź tu wierz lekarzowi na słowo. Tak na marginesie to dziwne, że nie robiąc jakieś badania nie dostajemy kopi. Najłatwiej mu było powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Dobrze, że lecisz jutro do Polski i tam na pewno ci pomogą. To jak widać jest przyczyną twego niepowodzenia w zajściu w ciążę.
A na długo lecisz, czy jeszcze nie wiesz?
Ja już odliczam dni do czerwca, a to jeszcze tyle czasu :-(
 
Edith normalnie nie wierzę:szok: ci lekarze tutaj naprawdę są nienormalni, no nic dziwnego ze wam się nie udaje skoro wyniki masz złe, ale jak lekarz mógł powiedziec że jest dobrze skoro nie jest:angry: nie potrafie tego poprostu zrozumieć:no: wiem ze teraz lecisz do Pl ale jak wrócisz to idź do niego i zapytaj się dlaczego cię okłamał i że złozysz skargę gdzies wyżej. Ja bym chamowi nie popuściała, no jak tak można!!!:crazy: Zrób w Pl jeszcze raz badania i zobacz jak sytuacja wygląda. Biedna współczuje sytuacji, ale uspokoj się kochana teraz i tak już nic nie zrobisz. Tulam....
 
Agitatka, jeszcze nie wiem na jak dlugo. Na razie kupilam bilet w jedna strone, mysle, ze zostane tak dlugo jak bedzie trzeba. Na spokojnie, bez pospiechu porobie badania, posiedze z rodzina a przede wszystkim z tata, odwiedze znajomych i przyjaciol. Mysle ze miesiac to minimum chociaz wiem, ze bede bardzo tesknila za moim P. Ale z drugiej strony moze taki odpoczynek i tesknota dobrze nam zrobia ;)
Nie martw sie kochana, ten czas do czerwca bardzo szybko przeleci. Ja wogle w szoku jestem, ze u Ciebie to juz 11 tc :) bardzo szybko to przelecialo :)
 
Roxii, dzieki kochana. Ja tez nadal nie moge uwierzyc w to co sie stalo....tyle zmarnowanego czasu, a mozna bylo juz dawno dzialac. Po prostu w glowie mi sie nie miesci....pamietam jak siedzialam u niego i z lzami w oczach pytalam co jest nie tak, a on ze wszystko jest w porzadku i ze trzeba probowac i czekac... Moj P. powiedzial ze tak tego nie zostawimy, tez tak mysle, ale jak na ta chwile to musze nabrac dystansu do tego wszystkiego i odpoczac psychicznie.
 
Ostatnia edycja:
edith rzeczywiscie gnojek ja tez nie popuscilabym tylko najpierw poszlabym do innego lekarza z tej przygodni i podpytala co on napisala w systemie po twojej wizycie - ze niby po co przyszlas i po co badania robilas i co ci doradzil. zdrob ponowne badania w polsce i trzymaj sie :no:, jak masz poznieszy lot moze rano idz jeszcze na emergency wizyte. udanego pobytu w polsce i milych chwil z rodzinka zwlaszcza z tata.
 
edith to sie w głowie nie mieści. Ja bym tak tego nie zostawiła. Ile stresu cie kosztuje comiesięczne rozczarowanie a wystarczyło po prostu dać ci leki zbijające prolaktynę. Tak jak ci pisałam wcześniej ja u siebie tez podejrzewam prolaktynę albo hormony tarczycy. Ja tez chyba zażadam wyników, bo tylko słyszę że są w "normie" a norma moze być na górnej granicy. Pewnie dostaniesz w Polsce bromergon a po nim szybko zajdziesz. Tylko skutki uboczne są bardzo utrudniające życie, ale czego sie nie robi dla dzidziusia. miłego pobytu w kraju życzę i zdrowia dla taty.

Roxi plan bardzo dobry. Serduszka raczej jeszcze nie będzie, ale będziesz wiedziała gdzie sie zagnieździło maleństwo i nie będziesz sie stresować pozamaciczną.

Noelka po kim ten wasz synek taki uparty? Oby zdecydował sie przed sobotą.
 
edith co za gnojek!!!! powinnas to gdzies opisac, zlozyc skarge wyzej!!!:angry::angry: az mnie zatrzeslo.... kurde w tym kraju o wszystko trzeba sie wyklocac i na wszystkim znac!!!!!


ROxi trzymam kciuki za jutro!! daj znac co i jak jak najszybciej, bo sie denerwuje!!! :happy:


u mnie nieciekawie... szykuje mi sie wyjazd do Pl...moja babcia ma raka i od dzis strasznie sie pogorszylo, dostala zapalenia pluc, przestala kontaktowac.... pozostaly jedynie godziny lekarz powiedzial... :-(
szkoda, ze nie moge byc z Nia do konca...porabane zycie... na pogrzeb tez pojade sama bo nie chce moich narazac... wszedzie snieg, sniezyce, a my opon zimowych nie mamy :sorry:
 
Osinka bardzo mi przykro z powodu babci :-( To musi byc dla ciebie bardzo ciezki okres, mam nadzieje ze twoi najblizsi bardzo cie wspieraja. Tulam cie bardzo mocno!

Roxii, kochana tak bardzo trzymam za wasza dwojeczke kciuki, mam nadzieje ze to nic powaznego. Dobrze, ze naklamalas zeby zrobili ci skan szybciej, ja rowniez czekam na wiesci po badaniu, Trzymaj sie i badz dobrej mysli!!!

Edith mnie tez zatrzeslo jak przeczytalam o twoim lekarzu, nie popuscilabym za zadne grzechy. Skarge zlozylabym obowiazkowo gdzies wyzej. Tyle zmartwien z waszej strony, ze sie nie udaje a juz moglabys miec uregulowane wszystko. Ech, szkoda slow na takich pacanow.

Loczkis super ze dostalas sie na wyzsze etapy rekrutacji, gratuluje! Obys szybko znalazla prace w PL i zaczela sobie tam ukladac zycie po swojej mysli.

Agitatka, ale juz niewiele dni zostalo do usg :tak: rozumiem twoje obawy, ja tez za kazdym razem sie denerwowalam czy wszystko z dzieciatkiem ok, wierze ze i twoje tryska zdrowkiem, na pewno wszystko jest dobrze!

Wszystkim, ktorym sie nie udalo w tym cyklu zycze oby nastepny byl szczesliwy!

A ja mam dzisiaj jakis dzien do d... Najpierw list ze za rok 2011-12 niedoplacilam taxu i mam ponadz 100f do doplaty, i jeszcze napisali ze pobieralalm jobseeker allowance w tym czasie w wysokosci ponad 400f kiedy ja nigdy grosza od panstwa nie bralam :angry: zawsze jak ladowalam na bezrobociu to mi odmawiali pomocy, bo to, bo tamto, a teraz wmawiaja, ze cos bralam, paranoja jakas. Dzwonilam zeby to wyjasnic ale maja cos z systemem i nie moga nawet wejsc w moje dane, kazali dzwonic po poniedzialku, no krew zalewa. Potem wiadomosc na fb od siostry malza, ze mama potrzebuje kasy a ona nie ma z czego jej dac i ledwo koniec z koncem wiaze, a my kurcze z czego mamy dac?! Dziecko w drodze i mase jeszcze wydadkow a tu tylko roszczenia. Nie cierpie jak ktos sie bawi w adwokata, tak jak siostra meza, gdyby mama cos potrzebowala sama by sie zglosila do nas bezposrednio. Zla jestem na caly swiat dzisiaj, czy wszyscy mysla ze my tu spimy na kasie. Jakies w polsce maja bledne pojecie o tym jak wyglada zycie w UK. Tylko daj i daj! Przepraszam, ze tak sie zale ale az mnie ze zlosci skreca dzisiaj. Kazdy tylko mysli o sobie i zada ale sam nie zapyta jak my sobie radzimy. WRRRRRRR
 
reklama
joasia rozumiem Cie doskonale... ludzie w Pl pojecia nie maja:angry: my tu przyjechalismy z Agata jak miala 1rok i 8 miesiecy i po 2 tygodniach od przyjazdu tesciowa pytala kiedy jej funty przyslemy, bo ona je ryz gotowany na wodzie, bo na mleko jej nie stac :angry: nie zapytala czy mamy gdzie mieszkac, co z praca itp... FUNTY byly najwazniejsze...
to ze nas wykiwali i w dniu przyjazdu zostalismy z dzieckiem praktycznie na ulicy jakos jej nie zainteresowalo... :angry:

tak sie na nas rodzina meza poobrazala, ze nawet szwagier nie zaprosil wlasnego jedynego brata na slub... :baffled:


zlewaj Joasia wszystko, od teraz badz samolubem!!! masz wlasna rodzine,wlasne dziecko na pierwszym miejscu!!! ono tu jest najwazniejsze... a proszenie Cie o kase w takiej sytuacji to czyste skur...o!
 
Ostatnia edycja:
Do góry