reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

Noelka lepiej sluchaj tylko o tych szybkich porodach zebys za duzo nie stresowala sie ;-) zreszta dla takiego maluszka wszystko jest do przezycia, ja mialam planowana cesarke a wylam jak bobr jak znalazlam sie na stole ;-). do tego chyba nie da sie przygotowac.


ja dzis zaczelam clo w sumie trzeci cykl ale ten pierwszy uwazam za niewykorzystany wiec bo tym wezme jeszcze jeden zaczne i robie sobie przerwe z clo ale nie ze starankami bo w koncu powaznie zabralam sie do tego bo wczesniej zawsze jakos nie bylo nam dane z roznych powodow ;-)

Agatatka, a kiedys wspominalas cos o migdalku moze z tego powodu takie czeste przeziebienia u was? :confused:


miska sciskam mocno bo watpie zeby jakiekolwiek slowa pocieszenia pomogly, przykro mi ze nie udalo sie. teraz odpocznij troche i zbieraj sily na dalsza walke :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
miska przykro mi strasznie:-( ja miałam nadzieję, ze może jednak...:sorry2: współczuję i tulam mocno, wiem jak to boli :-( Teraz pewnie jest ciezko, ale myślę ze za jakiś czas nabierzesz sił i się pozbierasz. Masz jakiś plan co dalej??? Sciskam cię mocno....
yas no to zaciskam kciuki za kolejny cykl z clo, tym razem musi być udany!!!!!!:-)

A mnie dzisiaj dopadł chyba pierwszy kryzys:sorry2: czas mi się ciągnie niemiłosiernie a do tego nie wiem czemu jestem przekonana ze znów się nie udało, jakoś tak czuję, tak podpowiada mi intuicja. Ale wiecie chyba nie to jest najgorsze, bo jakoś już się przyzwyczaiłam do porażek, najgorsze jest to czekanie. Chciałabym juz wiedzieć, albo w jedną albo w drugą, a nie takie siedzenie i czekanie bezsensowne. Jak sobie pomyślę, ze dopiero za tydzień jade na betę to az mnie trzepie ja chyba zeświruje do tego czasu:baffled:
 
miska strasznie mi przykro... przytulam

yas &&&&&&&&&&&&&&

Roxii chyba cię w tyłek kopnę !!! nie da się wiedzieć od razu.... nawet przy normalnym zajściu... jak byś coś takiego wymyśliła to byś była miliarderką :-D:-D:-D:-D a więc postaraj się nie myśleć że będzie kolejna porażka... kochana będzie co ci los przygotował... zrobiłaś co możesz teraz odpoczywaj i mów nie niego... powiedz mu maluszku zostań z nami, rośnij sobie tam spokojnie a ja będę dbać o ciebie :-) (ps. taki mi kazała ciotka z bb;-) ) a my tu wszystkie kciuki trzymamy :-)

a tak z innej beczki mój mały odkąd postawił pierwsze kroki :-) wytrwale ćwiczy chodzenie codziennie :-) robi kilka kroków i upada... raczkuje gdzieś gdzie się może podnieść i znowu :-) przecudownie to wygląda :-)
 
abed zazdroszcze takiego cudownego widoku jak maluszek zaczyna chodzić, to musi być coś pięknego:tak:

Co do mnie to wiem że powinnam myślec pozytywnie i wyluzowac, ale ja już nie mam siły na to naprawdę, nie mam siły robic sobie nadzieji i znów przeżywac porażki, bardzej prawdopodobne jest to że się nie uda, więc wolę się na to nastawić, tak mi poprostu będzie łatwiej. W ogóle mam wrazenie że już się wypaliłam w tym temacie, mam poprostu dość:sorry2: Może głupie to co powiem, ale jak się dowiedziałam że ten jeden maluch nie przeżył rozmrażania i oprócz tego co mam teraz w brzuchu jest już tylko jeden to się ucieszyłam:zawstydzona/y: bo ja nie mam już siły próbować i znosić tego wszystkiego:sorry2: cieszę się ze jak teraz się nie uda to zostanie już tylko jedna-ostatnia próba i koniec... Mam poprostu dość:-(
 
Roxii widzę że ty masz takie podejście jak ja... czyli wolę się nastawić na porażkę, to ewentualnie sukces mnie ucieszy... tylko to tak nie zawsze działa jak zakładam... i wiem że to nie jest dobre... ile to mnie nerwów kosztuje... ja nie chcę żebyś nastawiała się na sukces, raczej żebyś pomyślała co będę to będzie, nie mam na to wpływu... może wtedy było by ci łatwiej... nie wiem po prostu tak mi się wydaje... i doskonale cię rozumiem że jesteś tym już wyczerpana a jednocześnie chciałbyś... takie życie w rozkroku... jak patrze na Twój pasek ile się staracie to z całego serca życzę Wam żeby teraz się udało :-)
 
abed ja właśnie jestem nastawiona na to co bedzie to bedzie, z tym ze jakoś tak poprostu czuję że i tym razem się nie udało, nie wiem skąd takie myśli, moze to już poprostu mechanizm obronny organizmu, który nie ma siły znów przezywac porazki i woli nastawić się na gorsze, zeby potem wrazie czego mniej bolało... ehh nie wiem, ale ja tu dzisiaj marudze, przepraszam:zawstydzona/y: postaram się poprawic, obiecuję.....
 
Roxii nie marudzisz... po prostu dzielisz się swoimi uczuciami... a my to rozumiemy... pamiętaj że bez względu na wszystko my tu będziemy z Tobą... i głęboko mam nadzieje że już jak następny śnieg spadnie ( u mnie właśnie pada;-)) Noelka będzie się dziwić kiedy minęło 9 miesięcy małego a ty będziesz panikować przed porodem :-)
 
reklama
noelka jak sytuacja, wyluzowałaś się troszeczkę. Trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&
Roxii co ty wygadujesz, jakie marudzenie. Najzwyczajniej w świecie masz pewne obawy i mętlik w głowie. Oj doskonale wiemy co to znaczy, to czekanie. To tak samo jak my naturalne staraczki czekamy od momentu owulki do kolejnej wredoty. Jesteśmy od tego, żeby się nawzajem wspierać i czasami każdej z nas należy się chwila zwątpienia i marudzenia na maksa :tak:
yas w takim razie skoro to twój ostatni cykl z clo, oby był szczęśliwy tak jak mój :happy2:
abed poczekaj jeszcze trochę, aż mały zacznie śmigać, tak, że nie będziesz mogła za nim nadążyć :-)

A u nas powtórka z rozrywki, czuję jakbym miała cholerne deja vu :wściekła/y: Kaszle to pikuś, ale gorączka wraca od rana co 4 godziny i to aż do 38.8 :-( Aż się z tej bezsilności dziś popłakałam Już nie mam pomysłów, co i jak mu dawać, żeby to wszystko minęło bezpowrotnie.
Czy w tym zacofanym kraju ja mogę wykonać dla dziecka wymaz z gardła, czy to jakaś wyższa technika jazdy :no:
Czuję się bezsilna i opadają mi ręce z tego wszystkiego. Mam najzwyczajniej w świecie dosyć :-:)-:)-(

A poza tym o 15 mam pierwsze spotkanie z położną, nawet mnie to nie cieszy
 
Do góry