reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki na Wyspach

reklama
loczkis ojj ty to lubisz trzymać w niepewności:-p ja na twoim miejscu zrobiłabym juz 10 testów:-D no ale jak nie chcesz to ok, w takim razie czekamy....;-)
tygryseczek trzymam kciuki, jak zawsze ;-)
 
dziewczyny to nie tak, pewnie jakbym miala jakis w domu to bym sobie siknela, zeby nie wyjsc z wprawy :-D ja uwierzylam mojej pani doktor, ze nie ma szans w tym cyklu i jakos tak nawet mi nie przyszlo do glowy zatestowac :-D dopiero wy niedobre mnie namawiacie :-D i druga sprawa, ja powaznie mam juz dosyc patrzenia na I kreske, i nastepny test jaki zrobie, to bedzie ten gdzie wyjda II :-D
 
loczkis spoko, nie tłumacz się, rozumiem cię, ja też mam dość widoku jednej kreski na teście ciążowym:tak: nie będziemy naciskać-obiecuje;-) czekamy w spokoju na @ lub jej brak:-D:-p
 
aniolkowa mama nie trac nadzieji musi sie udac ale moze dobrze dziewczyny radza zadzwon do tej kliniki moze dadza ci to clo i napewno pomoze ja zaszlam w ciaze w 3 cyklu a noelka w 1 wiec napewno clo dziala.

roxii trzymam kciuki za czwatrek .moi chlopcy dobrze rosna i broja a maly alex juz ma jednego zabka i taki jest cudny kochany warto bylo tyle na niego czekac ,niedlugo sama sie o tym przekonasz;-)
 
Gwiazdeczka cieszę się, że chłopcy dają ci tyle radości, niewątpie w to że warto walczyć, trzeba walczyć, bo wierzę że wszystkim nam starszczkom zostanie to wynagrodzone i kiedyś też będziemy, szęśliwymi i spełnionymi mamusiami:tak::-)
 
czesc dziewczyny :-) a co tu taka cisza dzisiaj?
dziewczyny musze sie wam wyzalic, bo nie wiem co zrobic :zawstydzona/y: moj M caly czas namawia mnie, zebym wrocila jak najszybciej do Polski :-( w sumie ma racje, bo mowi, ze czy bedziemy tu we dwoje, czy on bedzie tu sam, to i tak tyle samo zaoszczedzimy. a ja mam wrocic i jak najszybciej znalesc jakas prace. ja go rozumiem, i wiem ze tak wlasnie powinnismy zrobic, ale ja znam siebie :-( panicznie sie boje powrotu, boje sie, ze nie znajde pracy, ze bede sie przejmowac, ze on tu sam bedzie siedzial, a ja im dluzej bede szukac tym bardziej bede sie stresowac :-( watpie tez czy w Polsce bedziemy mogli sobie na poczatku pozwolic na dziecko :-( on nie bardzo rozumie moj punkt widzenia, wszyscy mnie strasza jak to w Polsce jest ciezko i ja sie przejelam :-( kurde no, czemu to jest takie trudne:wściekła/y:
 
loczkis kochana nie słuchaj ludzi i ich dobrych rad na ten temat. My też przerabiamy to samo co Ty, ale ja uważam, że grunt to dobre rozporządzenie finansami. Np. moi rodzice, oboje są na emeryturze i to nie jest jakaś powalająca kwota, ale nie narzekają, nie ma takiego czegoś, że nie starcza im w miesiącu, a mama potrafi tak zrobić, że i na przyjemności nazbiera, np. w zeszłym tygodniu wymienili sobie drzwi wejściowe do mieszkania, za które też płacą nie mało.
Natomiast teściowa jest sama i ona np. nie umie zarządzać budżetem i wiecznie narzeka....
Także są różni ludzie i różny punkt widzenia.
Na pewno znajdziesz pracę, masz wykształcenie kochana, głowa do góry.

To ja mogę się martwić, bo studnia mam niedokończone itp...Ale nie zraża mnie to do powrotu do Polski, wiem, że nie będzie tak łatwo jak tutaj i to z kredytem, ale się nie poddamy. Oj nie!!!

No cisza jak makiem zasiał...
U mnie zwieja śnieżna :szok: Zimnica niesamowita...
Synek w przedszkolu, ale zaraz po niego będę się wybierała. Obiad przyszykowany więc odpoczywam. Poranek miałam typowo ciążowy :tak:
No i jakoś nic mi się nie chce :eek:
 
loczkis rozumie że narzeczony cię namawia bo chce wrócić?? a to nie jest że nie możesz sobie w polsce pozwolić na dziecko... jeśli masz pracę nawet na czas określony to muszą ci przedłużyć do czasu porodu, więc należy ci się macierzyński... no i w ciąży możesz być na l4... niby 80% ale nie płacisz składek i pensja wychodzi nie dużo mniej niż zwykle... ale decyzja należy do ciebie... my jesteśmy 7 mc tu... no nie jest jak w Anglii pod względem finansowym, ale pod wieloma innymi względami jest lepiej :-) tak jak pisze Agitatka w Polsce ludzie żyją tylko się do narzekania przyzwyczaili... zawsze możesz spróbować na kilka miesięcy i jak nic z tego nie będzie to wrócisz...
 
reklama
dzieki dziewczyny. my oboje chcemy wrocic, i decyzja zapadla, ze wracamy w tym roku, tylko ze ja sie strasznie boje :zawstydzona/y: ja wiem, ze sobie poradzimy, bo mamy mieszkac u rodzicow, tam jest cale pietro (dwa pokoje, kuchnia i lazienka) po moich dziadkach, ktore stoi puste, w razie czego jakby nie wyszlo z nimi, to mamy kase na wlasne mieszkanie. i ja to wszystko rozumiem, tylko paralizuje mnie mysl, ze bede szukac dlugo pracy :zawstydzona/y: wiem, ze to glupie, bo sama to widze, ale tak juz mam :zawstydzona/y: odkad pamietam to albo studiowalam, albo studiowalam i pracowalam, albo ciagnelam dziennie dwa kierunki, i sobie po prostu nie wyobrazam tej bezczynnosci :zawstydzona/y: ja dwa dni w domu jak mam wolne, to usiedziec nie potrafie, niestety taki to juz ze mnie dziwny typ :-( musze sobie w glowie chyba poprzestawiac moje klepki, bo sama widze, ze to wszystko glupio brzmi ;-) moj M z drugiej strony kombinuje jak by tu swoja firme otworzyc, mysli o kregielni, bo u nas w miescie nie ma nic takiego gdzie mozna by sie spotkac i po prostu fajnie sedzic czas, zobaczymy co z tego wyjdzie :tak:
 
Do góry