reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

Agitatka ciesze sie, ze w koncu trafilas na konkretna opieke zdrowotna, widze ze i na twoje samopoczucie to wplynelo dobrze. Zycze szybkiego powrotu do zdrowka synkowi. Trzymam kciuki za twoje II, powiem ci ze ja zauwazylam, ze cos jest inaczej jak na sam widok jajek w majonezie mnie sie niedobrze zrobilo, a potem jeszcze przed zrobieniem testu bardzo mnie mdlilo przez kilka dni ale nie moglam zwymiotowac, najgorzej bylo wieczorem i w nocy. Takze moze te twoje sprawy zoladkowe to dobry zwiastun, zycze ci tego z calego serca!

Loczkis podziwiam cie kobito! Dobrze, ze nie dajesz palantowi soba poniewierac, nie kazdy ma taka odwage. Na pewno jakbym miala okazje to gdzies zglosic to bym sie dwa razy nie zastanawiala.

Roxii, zdrowka!

Pozdrawiam dziewczyny
 
reklama
loczkis no niestety tak jest że często ludzie boją się o pracę i jak pojawia się problem to go nie widzą... ja byłam jedyną polką w firmie, zgadzałam się na wszystko to co angole, jak im mówiłam że to nie jest wobec nas w porządku to oni się ze mną zgadzali... ale mu się nie sprzeciwili... chcieli żebym ja to mówiła... ja stwierdziłam że ja nie będę ich adwokatem... nigdy tego nie rozumiałam... ale myślę że powinnaś walczyć tym bardziej że i tak ci nie zależy na tej pracy... a nie myślałaś żeby w takim wypadku wrócić wcześniej? i wcześniej zacząć szukać pracy?

Agitatka to dobrze że trafiłaś na dobrego lekarza :-) mam nadzieje że leki małemu szybko pomogą:-) i też trzymam &&&&& za twoje dwie kreseczki :-)


nie wiem czy mogę tu napisać... mój mały miał dziś mały wypadek... włożył rękę do gorącej zupy... ja zawsze uważam na niego, ale to była sekunda... byliśmy u teściów i mały siedział między nami na kanapie... nie wiem czy mocno się poparzył... ale mąż narobił krzyku on chyba się wystraszył, też go trochę bolało... tak strasznie płakał... nie mógł się uspokoić... ja się prawie poryczałam... i jak już się prawie uspokoił to sobie pomyślałam boże rodziłam go tyle godzin... jak by mu się coś stało to chyba bym tego nie przeżyła... po prostu to są takie uczucia... chyba jak kiedyś Agitatka pisała, że się za bardzo przejmuje... ja chyba też tak mam... jak mu coś się dzieje to ja od razu w stresie... oczywiście jak się już uspokoił to nic nie pamiętał, wszystko brał w rękę, więc chyba się nie poparzył mocno... eh
 
abed na pewno mocno sie nie poparzyl. a ma raczke caly czas czerwona? jakby byla bardzo bolaca to mysle, ze nie bylby w stanie nia nic zlapac. Niestety takie sytuacje sie zdarzaja, tez pewnie bym sie przerazila.
Ja to wogole panikara jestem. Moja kuzynka mi czasem mowi, ze bede nadopiekuncza matka i bede synka rozpieszczac za bardzo. Ja mam nadzieje, ze tak nie bedzie, chce byc troskliwa, ale w zdrowym tego slowa znaczeniu. Mam nadzieje, ze bede madra i rozsadna mama:) Czasem nie ma sie swiadomosci, ze jakims zachowaniem buduje sie w dziecku zle przyzwyczajenia czy zachowania. Ale mysle ze kazdemu z nas daleko od doskonalosci:)
 
noelka nie ręka nie jest czerwona... i chyba ja to bardziej przeżyłam niż on... ja też staram się być rozsądna, tak jak piszesz... tylko jak mu coś się dzieje... jest chory... to tracę głowę... a ja ty się czujesz?? problemy żołądkowe minęły??
 
abed minely ale czytalam o tym zatruciu ciazowym i znalazlam kilka objawow ktore do mnie pasuja. Powiedzialam mezowi ten na to, ze wylaczy internet w domu bo za duzo czytam bzdur i pozniej sie martwie:) We wtorek mam polozna to sobie z nia pogadam. Dzis bedziemy przestawiac meble w sypialnii zeby znalezc miejsce na lozeczko:)
 
joasia dziękuję za te kciuki, na pewno się przydadzą :tak:

abed to normalne, że się wystraszyłaś, ale najważniejsze, że mały nie doznał większych obrażeń. Przy dziecku trzeba mieć oczy dookoła głowy, a i tak często nie da się upilnować. Mój kiedyś mało co nie wylała na siebie gorącego tłuszczu z patelni, na której smażyłam kotlety. Dzięki Bogu patelnia zsunęła się w drugą stronę, nie na niego. I to była sekunda mego odwrócenia od kuchenki :szok:

Taki z nas typ matek kochana. Ja nie umiem myśleć rozsądnie, jak mu się coś dzieje. Nie potrafię się nie przejmować. Taka już jestem. Nieskromnie powiem, że dużo moich znajomych mnie chwaliło i chwali, bo w sumie wszystkiego sama się nauczyłam przy nim robić instynkt macierzyński na najwyższych obrotach :-D

Roxii głowa nie boli po wczorajszym? ;-)

A jak u reszty, jak spędziłyście ostatki?
aniolkowa byliście gdzieś z M? Ja niestety nie mogę sobie pozwolić na wyjścia co weekend, tak jak ty. Synek niestety nie chce zostawać z nikim ze znajomych. Jeszcze trochę i sobie odbijemy, jak wrócimy do PL :-)

A u nas jakoś każdemu coś dolega. W sumie wygląda na to, że jakieś przeziębienie nas zaatakowało. Filip to wiadomo, ja mam katar, głowa pobolewa i trochę gardło, a M gardło, katar i kaszel :wściekła/y: Gripexy, aspirin c i nie tylko poszło w ruch. Tak łatwo jej się nie damy...
Pada, pada, szaro buro i ponuro :-(

Piersi wrażliwe na dotyk, ale wyczułam w prawej zgrubienie bolące :wściekła/y: Pod palcami jest gula, zawsze coś. Jak mi nie przejdzie to wybiorę się do polskiego ginekologa na badanie. Już drugi raz mi się to zdarza, akurat w drugiej połowie cyklu, a znika z dniem @...
 
Ostatnia edycja:
noelka wiesz ja sobie tego nie wyszukiwałam... mnie bolała głowa... poszłam do położnej a on manie do szpitala wysłała... dwa razy tak miała... no i jak rodziłam to też mnie badali pod tym kontem... jak byłam w szpitalu to mi chociaż ktg zrobili :-) i badania krwi :-) więc nie było źle... i położna w szpitalu tak fajna powiedziała że pod koniec ciąży nie można lekceważyć żadnego złego samopoczucia i lepiej do nich zadzwonić i zapytać...
 
abed trzymaj sie kochana.. z dziecmi tak jest... ja kiedys odwrocilam sie zeby wyjac z szuflady pizamke dla corci, a ona w tym czasie wlazla nalozko i z niego spadla lamiac raczke w lokciu.... ulamki sekund... nawet niewiedzialam ze poszla za mna do pokoju.... 2 dni pobytu wszpitalu... wisiala nad namioperacja raczki, ale na szczescie rozeszlo sie po kosciach...
wyrzuty sumienia mialam baaaardzo dlugo....niestety dzieci w wieku 2-3 lata sa nieobliczalne...


u mnie nic ciekawego... wrocilam z pracy o 7...spalam do 15, o 21 znowu do pracy... ehhhh nienawidze nocek, alez drugiej strony 3x pojde do pracy w nocy i mam caly etat zaliczony i nie musze codziennie dralowac do pracy....
 
Abed to normalne że się przejmujesz i panikujesz jak coś się dzieje Twojemu dziecku, myślę, ze kazda matka jest przewrażliwiona na punkcie swojego dziecka:tak: dobrze że nic powaznego się nie stało i że nie poparzył się mocno:tak:
Agitatka noo w końcu trafiłaś na jakiegoś konkretnego lekarza, który przepisał jakieś leki, mam nadzieję, że teraz mały szybko wróci do zdrówka:-)
Loczkis dziewczyny mają racje nie przejmuj się tym bydlakiem, dobrze że niedługo zjeżdzasz do Pl nie bedziesz musiała nigdy więcej oglądac jego gęby. Takze teraz walcz o swoje i nie odpuszczaj!!!!:tak:
Noelka i jak tam sie czujesz na macierzyńskim??:-D
Aniolkowa to ta migrena trzymała Cię aż dwa dni?:szok: biedna... jak się czuesz, już lepeiej???

Ja zgodnie z zapowiedzią byłam wczoraj na tej hiszpańskiej impezie, było naprawde super, dawno tak dobrze się nie bawiłam:tak:było wino, kobiety i śpiew i to dosłownie:-D A Sangria mmmmm poezja! Była przepyszna, piło się jak kompocik. Jak będę miała przepis to Wam napisze;-)
Niestety przeziębienie jeszcze nie odpuściło, juz jest trochę lepiej, bo faszeruję się gripexami, ale dalej kasze i mam katar, naszczęscie jutro i pojutrze mam wolne to się podkuruje trochę ;-) A tak na marginesie to wczoraj przylazła @ ostatnia przez transferem i mam nadzieję że ostatnia w tym roku....:tak::-p
 
reklama
roxi no ja mysle, że sie należycie pożegnałaś z @ i w tym roku juz jej nie zaznasz. Fajnie, że impreza udana. Zazdroszczę tej oryginalnej Sangrii. Wiem, ze jet ja łatwo i szybko zrobić tylko trzeba miec dobry przepis.

Agitatka niestety nie byliśmy wczoraj nigdzie, bo sie pokłocilam z S. Dziś juz jest ok. Wczoraj za to zrobiłam sobie domowe spa i sie zrelaksowałam z kieliszkiem Sangrii :-)

Abed dobrze, ze mały miał szczęście w nieszczęściu. Moja bratanica jak miała z 1,5 roczku tak zrzuciła na siebie butelkę z gorącym mlekiem. Popatrzyło jej oczka i troszkę buzke, ale wygoiło sie wszystko.
To normalne, ze sie martwisz, jesteś w końcu matką. Ja sie tez pewnie bede martwić, bo ja to nawet o męża jak wychodzi z domu to sie martwię czy wróci cały a co dopiero o upragnione, wyczekane dziecko.

Osinka wiem, ze cieżko sie na nocki pracuje, ale przynajmniej masz coś z dnia. To jest dobre zwłaszcza jak sie ma dzieci. Jak robisz? 3 na 3?


ale dziś u nas paskudnie!! Leje i leje, zimno. Byłam w tym deszczu wybiegać psa i teraz leżę pod kocem. Głowa mnie znowu boli. Mam ochotę ją sobie czasem urwać. :crazy: Nie chce brać ciagle przeciwbólowych. Wiem, ze to cały ten stres mi siada na szyi i ramionach i od tego mam takie bóle głowy. Chyba muszę znowu zacząć chodzić na masaże.

Chorowitki wy tez pod kolderke (najlepiej z mężami) i kurować sie.
 
Do góry