reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki na Wyspach

loczkis, tak na podstawie moczu sprawdzaja czy byla i kiedy owulacja. ja zbieralam mocz przez 2 miesiace za kazdym razem co tydzien i mrozilam a potem zawozilam do badania i pozniej mialam spotkanie w klinice odnoscie wynikow i tak tez mam w srode.
ja wierze w to ze odpoczynek ma znaczenie chociaz z tego kiedys sie smialam - w moim wypadku jak zaszlam w pierwsza ciaze to bylismy po 3tyg urlopie, przy drugiej ciazy maz nie pracowal z 4miesiace i sobie wyodpoczywal bo z rodzinka czas spedzal a ja z 1,5 etatu przeszlam na pol i dolaczylam do meza na urlop miesieczny i po kilku tygodniach bylam w ciazy a teraz ciagle sie wymijamy a jak juz jestesmy razem to on zmeczony i jak mowisz zasypia na sofie. bardzo mi zalezalo zeby miec jakis urlop grudniowy ale nic z tego nie wyszlo. on ma teraz tydzien urlopu ale na uczelni siedzi bo zaliczenia ma i raczej nic sie nie szykuje wolnego az do lipca ;-(
wiec jak tylko mozecie zrobcie sobie jakis odpoczynek, zwlaszcza ze clo zaczynasz i zycze szybkich efektow :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja też nie biorę nic żeby zapobiec kolejnemu poronieniu. Nie wiem czy jest coś co mogłabym brać (ja by było to zjadlabym wszystko, aby tylko sytuacja sie nie powtórzyła). Wiem jedno, cokolwiek bym nie łykała będę drżeć o każdy dzień mojej ciąży, każde ukłucie czy uczucie "wilgotności" będzie wywoływało u mnie schizy.
Co do kościoła...ja od marca odkąd straciłam drugą ciąże prawie w ogóle sie nie modlę i jak wchodzę do kościoła to tez chce mi sie tylko płakać. Wiem, że jest jakis sens w tym, że nie mogę zajść i że tracę dzieci. Póki żyje pewnie sie nie dowiem jaki. Ale mam straszny żal do Tego u góry, że tak mnie doświadcza boleśnie i przy tym nie daje "pomocy" jak sobie z tym radzić. Pare razy prosiłam księdza o wyjaśnienie mi pewnych kwestii, ale żaden nie potrafił...:-(
 
Mi kiedys ksiadz powiedzial ze bog mnie ukaral za moje zycie i dlatego zabral mi corke... od tego czasu nie chodze do kosciola...

Lekarz mojej kolezanki (ma ona 4 synow w tym blizniaki) zasugerowal ze ona nie moze mniec corek (6 poronien w tym jedno w 23tygodniu corka) i dlatego traci ciaze bo z chlopcami ciaze miala ksiazkowa wszystkie 3.... a jak tylko corka to odrazu traci.... moze cos w tym jest? nie wiem...
 
Jeśli chodzi o kwestię kościoła to ja też nie chodzę, dla mnie każda msza wygląda tak samo, a jak widze tych wszystkich ludzi którzy w kółko powtarzają te same regułki jak zahipnotyzowani i kompletnie nie wiedzą po co, to wygląda to jakaś sekta, myślę, że jeśli ktoś wierzy i chce się pomodlić to można to zrobić wszędzie, a nie iść do kościoła na pokaz i rewie mody. Pozatym też mam tak, że jak już tam jestem to łzy same się cisną do oczu, jakoś negatywnie to miejsce na mnie działa:sorry: Czasem jak jestem z Pl to z mamą idę do kościoła, ale tylko po to żeby jej zrobić przyjemność. Tu w UK przez te 6 lat byłam może ze 4 razy w koście i tylko dlatego że musiałam:sorry:
 
Ostatnia edycja:
Ja chodzę do kościoła co niedziele, tak mnie rodzice wychowali i zawsze czułam taką potrzebę. Ale odkąd zaczęłam tracić dzieci obudził sie we mnie bunt i złość do Boga. Moja wiara spadła, pojawia sie coraz wiecej pytań i wątpliwości. Wielokrotnie zaczynałam próby modlitw i kończyło sie płaczem. Nie wierze natomiast w księży i dla mnie większość z nich (oczywiscie są wyjatki, ale mało) to "oszuści" a nie słudzy Boga.
 
Ja tak jak aniolkowa chodze do kosciola co niedziele. Bywaja wyjatki ze nie ide bo wypada nam jakies wyjscie, choroba, albo cos. Przed ciaza chodzilam i sie patrzylam na te wszystkie male dzieci i zawsze , po prostu nie bylo niedzielii zebym nie plakala w kosciele. Ale modlilam sie dalej, czesto obwinialam Boga za niepowodzenia. Pamietam jak na minione swieta wilekanocne przy spowiedzi poryczlam sie ksiedzu i nie moglam sie uspokoic a za mna byla duza kolejka.
Teraz chodzimy do kosciola i dalej patrze na dzieci, dalej je obserwuje, ale wiem juz ze we mnie rosnie dla nich kolega.
Dla was tez nadejdzie ten dzien. Wierze w to bardzo.
 
Pam, anglicy owszem, przezywaja to. Mnie osoboscie jakos to nie ''podnieca''. Zyczylamym sobie zeby wszystkie kobiety w ciazy, tu na wyspach, byly tak traktowane jak ona. Zdaje sobie sprawe z tego, ze to rodzina krolewska i tak dalej.... ale czy ktoras ze zwyklych kobiet byla odeslana do szpitala bo sie kiepsko czula i miala mdlosci? Raczej nie, przynajmniej ja nie slyszalam o takim przypadku. Wrecz przeciwnie, nawet w powaznych sytuacjach, plamieniu, krwawieniu, lekarze mowia, ze ''trzeba zdac sie na nature'' :( Przykre to i jestem strasznie wkurzona na taka niesprawiedliwosc.
 
oh chcialabym zeby nas wszystkie tu traktowali jak Kate.... ale coz.... rodzinka krolewska i pewnie za to placa niezla kase...
 
reklama
z jednej strony pomyślałam sobie z mdłościami do szpitala?? no cóż... ale z drugiej myślę że jej nie było łatwo zajść w ciążę kiedy co miesiąc pisali że już jest... a nie sadzę że to za pierwszym razem... ale z mdłościami to przesad, normalnie to by powiedzieli tak ma być i radź sobie sama...
 
Do góry