reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

Witajcie dziewczyny,

Dziękuje Wam za odpowiedzi na moje pytania.Wcale nie zanudziłyście,wręcz odwrotnie!
Kati78 - my też mamy wizytę w Infertility Clinic w środę!!Rzeczywiście ta Wasza pierwsza wizyta w klinice na zasadzie mnóstwa pytań i zero działań to strata czasu dla Was.Heh,dlaczego oni tak postępują...na wszystko mają tyle czasu...Do tego jeszcze ta druga wizyta po pół roku i zgubienie wyników!!Brak słów...W sumie to jak oni zgubili te wyniki jeśli wszystko powinni mieć w komputerze??!!A jak długo czekaliście na ta pierwszą wizytę?Bo ja od momentu kiedy dostałam list polecający od GP do kliniki to 2 tygodnie tylko oby nie było tak jak w Waszym przypadku - sto pytań do i koniec.

Masz racje,że podejście każdego GP jest inne.Jedno mnie zastanawia...GP, wysyłając mnie pod koniec roku na badania hormonów powiedział,że jak moje wyniki będą ok to wtedy zrobimy badanie M a tymczasem zamiast wysłać jego na badanie to powiedział, że wysyła nas do kliniki i tam się nami juz zajmą specjaliści.Jeszcze spytał czy miałam robioną cytologię tu w Anglii,ja mu na to że nie więc powiedział żebym ją zrobiła bo mogą to wymagać w klinice i wtedy mnie odeślą i znowu będzie powtarzać całą procedurę z tym listem od GP (bo tak z ulicy sobie tam nie można iść).W tym samym dniu tzn 2 tyg temu zrobiłam tą cytologię ale i tak na wyniki trzeba czekać ok.6 tygodni więc nie będę ich miała na tą środę..Dodatkowo to samo pomyślałam o tym badaniu M, że chyba powinien juz mieć je zrobione idąc tam (no chyba że będą je robić tam ale wydaje mi się że nie) więc czuję że to też będzie taka wizyta na marne...Jakoś u GP dwa tygodnie temu nie pomyślałam do końca aby zwrócić mu na to uwagę więc pozostaje mi już zobaczyć co się wydarzy w środę...
Myślę że co do Waszej środowej wizyty to powinnaś jak najbardziej pytać i pokazać im jak dla Was jest to ważna sprawa a oni traktują to dość niepoważnie.Trzymam kciuki aby wszystko było jak najlepiej!
Pozdrawiam Was gorąco dziewczyny!
 
reklama
Witajcie dziewczyny,

Dziękuje Wam za odpowiedzi na moje pytania.Wcale nie zanudziłyście,wręcz odwrotnie!
Kati78 - my też mamy wizytę w Infertility Clinic w środę!!Rzeczywiście ta Wasza pierwsza wizyta w klinice na zasadzie mnóstwa pytań i zero działań to strata czasu dla Was.Heh,dlaczego oni tak postępują...na wszystko mają tyle czasu...Do tego jeszcze ta druga wizyta po pół roku i zgubienie wyników!!Brak słów...W sumie to jak oni zgubili te wyniki jeśli wszystko powinni mieć w komputerze??!!A jak długo czekaliście na ta pierwszą wizytę?Bo ja od momentu kiedy dostałam list polecający od GP do kliniki to 2 tygodnie tylko oby nie było tak jak w Waszym przypadku - sto pytań do i koniec.

Masz racje,że podejście każdego GP jest inne.Jedno mnie zastanawia...GP, wysyłając mnie pod koniec roku na badania hormonów powiedział,że jak moje wyniki będą ok to wtedy zrobimy badanie M a tymczasem zamiast wysłać jego na badanie to powiedział, że wysyła nas do kliniki i tam się nami juz zajmą specjaliści.Jeszcze spytał czy miałam robioną cytologię tu w Anglii,ja mu na to że nie więc powiedział żebym ją zrobiła bo mogą to wymagać w klinice i wtedy mnie odeślą i znowu będzie powtarzać całą procedurę z tym listem od GP (bo tak z ulicy sobie tam nie można iść).W tym samym dniu tzn 2 tyg temu zrobiłam tą cytologię ale i tak na wyniki trzeba czekać ok.6 tygodni więc nie będę ich miała na tą środę..Dodatkowo to samo pomyślałam o tym badaniu M, że chyba powinien juz mieć je zrobione idąc tam (no chyba że będą je robić tam ale wydaje mi się że nie) więc czuję że to też będzie taka wizyta na marne...Jakoś u GP dwa tygodnie temu nie pomyślałam do końca aby zwrócić mu na to uwagę więc pozostaje mi już zobaczyć co się wydarzy w środę...
Myślę że co do Waszej środowej wizyty to powinnaś jak najbardziej pytać i pokazać im jak dla Was jest to ważna sprawa a oni traktują to dość niepoważnie.Trzymam kciuki aby wszystko było jak najlepiej!
Pozdrawiam Was gorąco dziewczyny!
Ja na wynik cytologii czekalam 3 dni , aha i Gp przed wyslaniem nas do kliniki kazal zrobic badanie nasienia . Teraz w klinice bedzie mial ponownie robione badanie , i ztym sie zgodze ze nie biora nas powaznie ja ostatnia wizyte mialam w listopadzie i teraz mam czekac do maja na laparoskopie.
A pol roku nic czekac na cud :-(, przeciez mogli by dac clo czy cos robic a oni niestety prosze czekac.
No wiec 27 idziemy do polskiego lekarza
aaaa i jeszcze jedno oni tu nie robia prolaktyny po obciazeniu :baffled: wiec zrobilam na wlasna reke okazalo sie ze mam 13-krotnie podwyzszona

Witaj anja* w naszym gronie:-) my też się cieszymy że do nas trafiłas bo im nas więcej tym lepiej:tak: my podobnie jak Ty dopiro zaczynamy tutaj coś z "tym" robić i jak narazie jestesmy po pierwszej wizycie u GP następną mamy dopiro w marcu, musimy czekac bo nie ma jeszcze 2 lat staranek:dry:, mam nadzieję ze to wszystko szybko pójdzie i niedługo będziemy mogli sie cieszyc z nowego członka rodziny:-) Czego życze Tobie i wszystkim staraczkom:-D


ewka daj spokoj nie ma sensu tym wszystkim się przejmować, było mineło i tyle:tak: najlepiej zapomnijmy o tym wszystkim i po sprawie po co to wszystko roztrząsac. I nie odchodź od nas bo nie masz powodu, myślę że nikt nie jest przeciwko Tobie i napewno jesteś tu mile widziana:-) Także zapominamy o wszystkim i jest OK:-D
Owszem nie ma sensu . Ale kazda z nas ma dola i momenty zwatpienia jak przylazi@ i ja wlasnie taki mialam.


Do ewka2412...
Widzisz Ewo, moim zdaniem za bardzo się na sobie koncentrujesz i na tym co tylko Ty czujesz. Pomyśl również o innych. O swojej rodzinie, o Twoim dziecku, że Cię potrzebuje i bądź szczęśliwą, ciesz się z tego co masz! Pomyśl też o nas czasem jak my się czujemy, cierpimy i czekamy. Myślałam, że zrozumiesz co mam na myśli, ale Ty piszesz tylko o sobie.
Pewnie masz wileu przyjacół na tym wątku i nie uważam żebyś musiała go opuszczać z powodu mojej krytyki, czy krytyki kogoś innego. Te krytyki są po to żeby Ci pomóc,a także wyrazić nasz punkt widzenia, abyś dostrzegła coś wiecej...
Pozdrawiam i nie obrażaj się na nas , bo jesteśmy tutaj aby się wspierać ;-)
Ale ja doskonale was rozumiem wiem co przezywacie jak kolejny cykl konczy sie @ . Dobra skonczmy ta rozmowe;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
ewka2412, cieszę się że jesteś z nami i czuję w Twoich wypowiedziach coraz więcej optymizmu. Tak trzymać!!!
Rzeczywiście to czekanie tutaj dobija. I najgorsze że nie podejmują żadnych kroków w międzyczasie. Np USG, monitoring cyklu, badanie na chlamydie itp. W przypadku mojego M powodow do obniżonych parametrów nasienia mogło być wiele. Oczywiście wszyskie badania robiliśmy w PL. Nie rozmumiem czemu przez te pół roku nie próbowano ustalić przyczyn. Nie zbadano go na obecność bakterii itd. Nawet nie dotknięto jajeczek :-). Obłęd...tym bardziej że jest to dla nas wszyskich takie ważne. To nie zakup samochodu...
ewka2412, mialas na prawde duzo szczescia ze dostalas wyniki cytoligii po 3 dniach. Jak ja robilam badanie to powiedziano mi ze laboratoria sa obladowane i czekalam do 12 tgodni. W miedzyczasie zdazylam byc w PL i zrobic tam cytologie.
W naszym przypadku kompletnie nie rozmiem dlaczego nasze wyniki zaginely. Przeciez szpital powinien trzymac 'records' przez jaks dluzszy czas. Nie wiem jak to moglo sie stac. Chyba jutro wroce do tematu podczas wizyty.

anja*...jeśli mogę zapytać, z jakiego miasta pochodzisz...może mamy wizytę w tej samej klinice ;). Jeśli chodzi o Wasze badania to myślę, po środowym - jutrzejszym spotkaniu wyślą Twojego M na badanie nasienia. W sumie to nawet lepiej, że od razu wysłał Was Wasz GP do kliniki. Zyskacie na czasie. Jesli masz wyniki hormonow to wez je ze soba. Lepiej dmuchac na zimne ;). Jesli nie masz to mozna poprosic o kopie wynikow w przychodni. Musza Ci ja zrobic. A procesu z cytologia mysle ze nie bedzie trzeba powtarzac, tylko poprosza aby GP odesłał wyniki do szpitala. Chyba że badanie cytologii jest robione w tymże szpitalu, to tym bardziej nie powinno byc problemu.
Ja jeszcze dodam na koniec że jutro mamy mieć jakiś test na zachowanie pleniczków w moim śluzie. Oczywiście 'fantastyczna' pielegniarka z którą mieliśmy to nasze pierwsze spotkanie w szpitalu wyliczyla ze powinnam przyjsc 27-go stycznia, bo wtedy wypadna mi dni plodne. Byłam zaskoczona że tak szybko policzyła, szczególnie, że moja @ była raz co 25 dni a innym razem co 28 dni. Ja jej wtedy na to, że może lepiej wcześniej, ponieważ moja @ zazwyczaj woli się przyspieszyć niż spóźnić. Na co ona mnie zignorowała i poprosiła jedynie abyśmy byli po stosunku. I wiecie co...ten test który mamy mieć robiony musi być w dni płodne, bo ruch plemników musi być zbadany w śluzie płodnym. Inaczej ten test nie ma sensu. Dwa dni później sama przełożyłam wizytę na 20-go czyli na tydzień wcześniej. I miałam rację. Jutro mam 13ty dzien cyklu.Ale gdybym posłuchała tej 'superwiedzącej' pielęgniarki to nasza kolejna wizyta z badaniem kompletnie nie miałaby sensu. I pół roku w plecy, a może i więcej bo kto wie jaki będzie termin kolejnej wizyty?
Ach dziewczyny, gdyby nie to że refundują tutaj inseminację i invitro wogóle nie podjemowalibyśmy się jakiegokolwiek leczenia z NHS. Człowiek traci dodatkowo nerwy. No ale zobaczymy co będzie jutro.
anja * trzymam za Waszą wizytę kciuki. Przygotuj sobie listę pytań, żeby Wam coś nie umknęło, bo nerwy robią swoje. Ja żałuję, że nie zapytałam przy pierwszej wizycie jak wygląda u nich cały proces leczenia. Jakie badania robią po kolei i jaki jest ich sens. I oczywiście jak długo to trwa. I np. jeśli nic nie powiedzą o badaniu na chlamydię, warto samemu zapytać.
Ściskam Was wszystkie mocno i do usłyszenia!!! :blink:
 
ewka2412, cieszę się że jesteś z nami i czuję w Twoich wypowiedziach coraz więcej optymizmu. Tak trzymać!!!
Rzeczywiście to czekanie tutaj dobija. I najgorsze że nie podejmują żadnych kroków w międzyczasie. Np USG, monitoring cyklu, badanie na chlamydie itp. W przypadku mojego M powodow do obniżonych parametrów nasienia mogło być wiele. Oczywiście wszyskie badania robiliśmy w PL. Nie rozmumiem czemu przez te pół roku nie próbowano ustalić przyczyn. Nie zbadano go na obecność bakterii itd. Nawet nie dotknięto jajeczek :-). Obłęd...tym bardziej że jest to dla nas wszyskich takie ważne. To nie zakup samochodu...
ewka2412, mialas na prawde duzo szczescia ze dostalas wyniki cytoligii po 3 dniach. Jak ja robilam badanie to powiedziano mi ze laboratoria sa obladowane i czekalam do 12 tgodni. W miedzyczasie zdazylam byc w PL i zrobic tam cytologie.
W naszym przypadku kompletnie nie rozmiem dlaczego nasze wyniki zaginely. Przeciez szpital powinien trzymac 'records' przez jaks dluzszy czas. Nie wiem jak to moglo sie stac. Chyba jutro wroce do tematu podczas wizyty.

anja*...jeśli mogę zapytać, z jakiego miasta pochodzisz...może mamy wizytę w tej samej klinice ;). Jeśli chodzi o Wasze badania to myślę, po środowym - jutrzejszym spotkaniu wyślą Twojego M na badanie nasienia. W sumie to nawet lepiej, że od razu wysłał Was Wasz GP do kliniki. Zyskacie na czasie. Jesli masz wyniki hormonow to wez je ze soba. Lepiej dmuchac na zimne ;). Jesli nie masz to mozna poprosic o kopie wynikow w przychodni. Musza Ci ja zrobic. A procesu z cytologia mysle ze nie bedzie trzeba powtarzac, tylko poprosza aby GP odesłał wyniki do szpitala. Chyba że badanie cytologii jest robione w tymże szpitalu, to tym bardziej nie powinno byc problemu.
Ja jeszcze dodam na koniec że jutro mamy mieć jakiś test na zachowanie pleniczków w moim śluzie. Oczywiście 'fantastyczna' pielegniarka z którą mieliśmy to nasze pierwsze spotkanie w szpitalu wyliczyla ze powinnam przyjsc 27-go stycznia, bo wtedy wypadna mi dni plodne. Byłam zaskoczona że tak szybko policzyła, szczególnie, że moja @ była raz co 25 dni a innym razem co 28 dni. Ja jej wtedy na to, że może lepiej wcześniej, ponieważ moja @ zazwyczaj woli się przyspieszyć niż spóźnić. Na co ona mnie zignorowała i poprosiła jedynie abyśmy byli po stosunku. I wiecie co...ten test który mamy mieć robiony musi być w dni płodne, bo ruch plemników musi być zbadany w śluzie płodnym. Inaczej ten test nie ma sensu. Dwa dni później sama przełożyłam wizytę na 20-go czyli na tydzień wcześniej. I miałam rację. Jutro mam 13ty dzien cyklu.Ale gdybym posłuchała tej 'superwiedzącej' pielęgniarki to nasza kolejna wizyta z badaniem kompletnie nie miałaby sensu. I pół roku w plecy, a może i więcej bo kto wie jaki będzie termin kolejnej wizyty?
Ach dziewczyny, gdyby nie to że refundują tutaj inseminację i invitro wogóle nie podjemowalibyśmy się jakiegokolwiek leczenia z NHS. Człowiek traci dodatkowo nerwy. No ale zobaczymy co będzie jutro.
anja * trzymam za Waszą wizytę kciuki. Przygotuj sobie listę pytań, żeby Wam coś nie umknęło, bo nerwy robią swoje. Ja żałuję, że nie zapytałam przy pierwszej wizycie jak wygląda u nich cały proces leczenia. Jakie badania robią po kolei i jaki jest ich sens. I oczywiście jak długo to trwa. I np. jeśli nic nie powiedzą o badaniu na chlamydię, warto samemu zapytać.
Ściskam Was wszystkie mocno i do usłyszenia!!! :blink:
Moze dlatego szybko bo ja mam wirusa hpv i mam pobierane wycinki co pol roku ale narazie jest ok ta cytologia wyszla super wiec nastepny wycinek za rok;-)
mam zwiekszone ryzyko wystapienia raka szyjki macicy, u mnie w rodzinie kobiety sa chyba obciazone genetycznie:-(
 
Kati78 ja mieszkam w środkowej Anglii pod Birmingham a Ty w Manchesterze więc to na pewno nie ta sama klinika :-) Co do moich wyników to na szczęście mam je u siebie bo jak poszłam 2 tygodnie temu do GP właśnie aby się dowiedzieć jak one wyszły to poprosiłam lekarza aby mi je wydrukował i dał.Był bardzo zdumiony bo przecież wszystko jest w komputerze i spytał czy potrzebuję je po to aby leczyć się tu czy zamierzam leczyć się w Polsce a badania robię sobie w UK?Myślałam że mi ich nie da ale na koniec wizyty łaskawie mi je wydrukował i wręczył...W taki razie dzięki za radę i wezmę je ze sobą jutro.A co do cytologii to była robiona nie w szpitalu tylko w przychodni gdzie chodzę do GP ale robiła ją pielęgniarka i z tego co mówiła wyniki przyjdą pocztą do domu...

Faktycznie to absurd z tym wyznaczeniem daty na 27 stycznia i "fachowym" wyliczeniem Twoich dni płodnych.Dobrze,ze udało się przełożyć ta wizytę aby nie poszła na marne tak jak mniej więcej i ta pierwsza.Koniecznie spytajcie dlaczego taka duża przerwa czasowa pomiędzy nimi była i dlaczego nie podjeto w tym czasie żadnych działań w stosunku do Was??
A to Was GP nie od razu wysłał do kliniki,że piszesz że mamy szczęście?
Widzę,że jesteś dobrze zorientowana co do tematu inseminacji i invitro w UK..Ja póki co chyba wierzyłam, że uda się naturalnie tylko zajmie to trochę więcej czasu ale opytmizm już mnie opuszcza powoli.Samą inseminacją trochę się interesowałam ale robioną w Polsce.Prawdę mówiąc to gdzieś kiedyś obiło mi się o uszy że w UK nie robią inseminacji albo że są bardzo kiepscy w tym..nie pamiętam już więc może dlatego nie szukałam tu tych informacji.

Również trzymam kciuki za Waszą jutrzejszą wizytę i czekam na wieści już po.Ja też zdam relację jutro wieczorem!

Pozdrawiam ciepło!
 
hej wyspowe staraczki
my juz przez to przeszlismy dluga droge w staraniach, staralismy sie o dziecko przez rok, i nic. slyszalam juz o tych dwoch latach od kolezanek wiec jak poszlam do GP to od razu powiedzialam, ze probujemy juz od 3 lat (tak na wszelki wypadek) i od nas skierowal na badanie spermy i potem z wynikami prosto do Manchesteru (St. Mary). to bylo w kwietniu 2008. Pierwsza wizyta w Manchesterze dopiero w pazdzierniku. potem badania krwi, moczu, usg i cala masa papierkowej roboty. od tego czasu bylismy tam jeszcze 5 razy i teraz czekam na okres, zeby zadzwonic po hormony na pobudzenie owulacji. ogolnie mam wrazenie ze oni maja troche balagan.na przyklad zguubili moja krew w labolatorium i musialam jechac jeszcze raz na pobranie. mam nadzieje ze nie pogubia moich komorek jajowych ;). bez watpienia plusem jest, ze nic nei trzeba placic, jedynie za leki ale to jest standardowy koszt recepty.
czy ktoras z was przechodzila in vitro na wyspach i moze cos opowiedziec z wlasnego doswiadczenia?
 
Ostatnia edycja:
reklama
czesc dziewczyny u mnie 5 cykl po odstawieniu tabsów jakby sie wszytko troche zmienilo w poprzednich mialam bardzo duzo bialego sluzu caly czas prawie ale niebyl rozciagliwy (w porownaniu do tego jaki jest teraz to moj 15dc czekam na owu a dzis byl lekki spadek temp wiec moze jutro zacznie isc w gore mam nadzieje.w drugim cyklu robilam testy owu i byly dwie krechy ale teraz mysle ze chyba owu nie bylo :-( czytalam ze po odstawieniu tabsow czasem trzeba paru miesiecy zeby wszystko bylo ok a teraz i temp startowa troche wyzsza i brak tego okropnego bialego sluzu tylko rozciagliwy :-)spotkalyscie sie z takimi zmianami po odstawieniu tabletek???
 
Do góry