reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki na Wyspach

Mama wcześniej mierzyłam tempki przed ciążą z Marcelem,ale wtedy pracowałam w trybie zmianowym i były mało miarodajne,bo zaburzone. Do do badania ilości komórek,to myślałam nad tym,ale fsh mam ok 6,a to ponoć wskazuje na bardzo dobrą rezerwę jajnikowa. Poczekam z tym badaniem kilka cykli,żeby mój GP nie wystraszył się :-p
 
reklama
Hej dziewczyny
Mama a jakie to badanie na rezerwę jajnikowa? Ja też mam niskie temp. Ciała 35 coś tam a cykliwe potrafią być od 36.1 do 36.8, 37 zazwyczaj jak juz ciąża jest nie dobijam zazwyczaj do 37.

A ja dzwoniłam wczoraj po mój wynik badania krwii bo ta co pobierala mówiła ze we wtorek juz będzie, ale to by było za proste sekretarka GP powiedział ze do 2 tyg,nie wiem czy oni ta krew susza czy konsultuja wyniki. Przyznam się ze swiruje mi się często znowu są płacze nie spanie po nocach i chęć rozplyniecia się w powietrzu. Szczerze pogorszylo się od tej wiadomości o ciąży mojego bratowej.
 
Kara to jest badanie ile ci zostało komórek może idź do gp żeby cię skierował do psychologa bo ty się zameczysz może pomysł o lekach musisz uwolnić swoją głowę bo to wszystko tam siedzi i cię zje w końcu ja jestem taka osoba ze wszystko trzymam w sobie cieżko mi się mówi o sobie i im bardziej dusiłam to tym gorzej sie czułam dorobiłam sie takiej nerwicy ze nie mogłam funkcjonować a mam nerwice natręctw teraz mam epizody ale gdyby nie terapia i leki to nie wiem gdzie bym teraz była
 
Kara badanie AMH. Z tego co już wyczytałam,to GP nie dają skierowań na to,jeśli nie na jakiś silnych wskazań. Na to kierują raczej specjaliści,choć pewnie bywa różnie. U mnie prywatnie koszt tego to 80£. Rezerwa jajnikowa spada często z wiekiem,ale też np po przebytych zabiegach w obrębie narządów rodnych. Ja głównie z tych dwóch powodów myślę o nim. Kochana, może pogadaj z jakimś zaufanym GP o swoich obawach i smutkach? Mi po stracie najbardziej pomógł mąż. Był moim największym oparciem i powiernikiem. Zawsze mówił,że nie ma pojęcia co ja czuję,ale mimo to umiał mi pomóc swoją obecnością. Mam nadzieję,że masz obok dobrych ludzi i uporasz się ze wszystkim. Na prawdę nie rozumiem dlaczego niektóre kobiety muszą znieść aż tyle.....jak masz potrzebę,to pisz. Tu lub na priv. Czasem takie pisanie bardzo pomaga :sorry:

Mama ja znowu mam pytanie :huh: Od wczoraj bardzo mi pracują jajniki. To nie jest ból,tylko takie pikanie. Nie jak na owulacje. Lżejsze,ale nigdy tak nie miałam. Myślisz,że to po tym agnusie?
 
Magda pierwszy raz jak brałam go to czułam Wogole jajniki tzn jeden ale ja brałam 90 dni wtedy teraz to nic mi nie było bo go wzięłam raptem pare razy to nie wiem czy on poskutkował ale to taki inny ból niż na ovu ja czułam coś takiego jakby mi sie zarz ten jajnik miał urwać
Kara ja miałam to badanie robione jak miałam 25 lat nie pamietam dokładnie wyniku musiałbym poszukać w papierach ale już wtedy miałam polowe z tego co powinnam mieć na mój wiek i robiłam to napewno prywatnie w klinice niepłodności
 
Tyle się napisałam i nie weszło. Zapisuje badanie i może jak będę w Pl to zrobię.
Mama,Magda dziękuję za wsparcie.
 
karA ja robiłam AMH w mojej klinice niepłodności za £50. Tez muszę zrobić bo już wtedy miałam blisko górnej granicy, wiec pewnie mam już niską rezerwę.
Co do samopoczucia to masz prawo sie tak czuć, bo ten cholerny świat robi ci na przekór. Jest złośliwy i okrutny! Moim zdaniem musisz teraz pomysleć o sobie, zacznij moze chodzić na zumbę - to daje dużego energetycznego kopa, rób coś co zawsze chciałaś robić, przeczytaj dobrą książkę, a jak wakacje- zabukowałaś coś? Psycholog też jest dobrym wyjściem, bo tyle co ty przeszłaś cieżko jest samemu udźwignąć. Żałoba jest potrzebna tylko zeby ona nie trwała za długo, bo wtedy można bardzo łatwo wpaść w depresje. Ja widzę po sobie, ze od czasu pierwszego poronienia gdzie moja depresja trwała rok już jestem zupełnie inną osobą, nie cieszy mnie dużo rzeczy i czasem jestem taka...zgorzkniała. Los mi odebrał całą radość życia, która nie wróci dopóki nie zostanę mamą.
Trzymam kciuki za ciebie i przytulam mocno
 
mama tak mieliśmy już spotkanie i powiem ci, że zanim tam poszliśmy było w nas dużo zapału i pewności, że to słuszna decyzja a wyszliśmy stamtąd jakby nam ktoś podciął skrzydła. Na wstępie nam powiedzieli, że jeśli chodzi o niemowlęta to szanse są marne i jeśli ktoś liczy na niemowlę to powinien zmienić ośrodek. A jeśli już to można sie zdecydować na fostering for adoption, ale i tak nie ma gwarancji, że dziecko będzie nasze. Cała procedura jest bardzo trudna i stresująca - dwa razy sie staje przed komisją ludzi (8-10 osób), które cię wałkują na każdą stronę i podejmują decyzje czy dostaniesz dziecko. Musimy sie zastanowić jeszcze raz. Wiem że nie jest to łatwe i wiem, że te ośrodki na wstępie zniechęcają kandydatów po to, żeby wrócili tylko ci, którzy sa pewni i świadomi tej decyzji. Jesteśmy strasznie skołowani tym wszystkim i musimy od ńowa sie nad tym zastanowić.
 
reklama
A adopcja zagraniczna z polski przecież macie taka szanse tzn tak mi sie wydaje ja prze cały czas jak pracowałam to spotkałam sie tylko raz tak ze matka oddała niemowlę po porodzie ale tutaj to ja byłam zaangażowana wcześniej i dlatego wiedziałam tzn to była siostra współlokatorki mojej dobrej znajomej przyjechał w 20 tyg i chciała usunąć ale jak sie zabrali za to to już było za późno i uczestniczyłam w całym tym procesie tylko dlatego ze ona nie gadała i ja tłumaczyłam ale tak to nigdy sie nie spotkałam ale myśle ze to jest tak ze to pewnie jest poufne co do komisji to ja dwa razy stawalam bo byłam prze chwile foster care znowu dla innej znajomej tez z rodziny oskarżyli ich ze potrząsali niemowlęciem a dziecko sie poprostu urodZilo z problemami neurologicznymi i to tak z buta mi je dali bo oni wszyscy nie spełniali kryteriów ale ta komisja nie była aż tak ciężka z tym ze ja wiedziałam ze dziecko zostanie z na,i na chwile nie tak ze jest możliwość adopcji a ta cała komisje to miałam tu w councilu w southampton ale to wszystko załatwiało social service ja tylko przeszłam kurs i tyle pytania zadawali typu co zrobię jak mi np rodzice siła odbiorą dziecko albo pytali sie ogólnie o warunki o finanse tak wszystko co jest związane ogólnie z rodicielstwem
 
Do góry