reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki na Wyspach

reklama
hej Staraczki ! Mam do Was pytanie, jak wygląda cały "proces" zajścia w ciąże.
U mnie sytuacja wygląda następująco: w marcu poszliśmy z mężem do GP, lekarka zrobiła mi cytologie, zleciła badanie krwi w 21dc, a męża wysłała na badanie spermy(wyniki ok).
Po badaniach krwi skierowała mnie do ginekologa. Ginekolog zlecił mi USG dopochwowe i przez brzuch. Nie dotknął mnie na wizycie, dał mi Metrofmin i skierowanie na HSG.
Kolejną wizytę miałam po 5 miesiącach, lekarka potwierdziła PCO kazała kontynuować Metrormin i dała mi Clomid, który mam kontynuować również w styczniu i lutym i zleciła badanie krwi w dniu wizyty i w 21dc żbeby zobaczyć czy mam owulacje.
Badanie HSG miałam wczoraj (bardzo długo na nie czekałam bo @ mi się wstrzymała, GP nie chciała dać mi nic na przyśpieszanie tylko kazała czekać na wizytę u specjalisty). Przeżyłam i nie było tak źle :) Badanie szybkie tylko 2 minuty, najdłuższy czas zajmuję przygotowanie. Mnie najbardziej bolała zakładanie "sprzętu", ale skupienie się na oddychaniu pomogło.
Proszę powiedzcie mi jak wygląda dalsza droga, ja mam wizytę w lutym. Mam jeszcze jedno pytanie bo biorę 3 antybiotyk przez okres 3 tyg. i czy możemy rozpocząć starania w tym cyklu czy lepiej czekać ? &&& powodzonka !
 
Gosiaczekheh ja ci nie pomogę bo moja procedura toczyła się w klinice gdzie skierował mnie GP on mnie nie prowadził. a co do antybiotyków to ja bym poczekala lepiej niż później np. Się martwić czy mogły mieć na coś zły wpływ. Zależy jakie to są antybiotyki bo ja będąc w ciąży brałam je na zapalenie pęcherza. Poczytaj czy można je przyjmować w razie czego w ciąży i powodzenia.
 
Witam Was wszystkie serdecznie :happy:

Długo szukałam miejsca na forum dla siebie. Po tym jak straciliśmy naszą córeczkę we wrześniu minionego roku, miałam wrażenie, że nigdzie kompletnie nie pasuję...

30 grudnia byliśmy na wizycie z wynikami sekcji naszej Kajuni. Zabił ją wirus z grupy enterowirusów, prawdopodobnie coxackie. Byłam chora ok 18-19 tc i to właśnie wówczas paskudny los nam ją zabrał. Wirus wyrządził w jej (jak również i moim) organizmie tak poważne szkody, że zmian nie dało się cofnąć...Kaya odeszła w 29 tygodniu.

Do czasu poznania powodu jej śmierci, panicznie się bałam,że lekarze mi zabronią kolejnej ciąży. Jestem po 4 cc. Podczas owej wizyty 30 dowiedziałam się,że miałam placenta accreta, czyli łożysko przyrośnięte (poważne powikłanie ciąży i porodu). Mój lekarz zakłada,że przebyte cc były tylko pośrednią przyczyną problemów z łożyskiem, a za bezpośrednią uznaje fakt, iż w wyniku obrzęku naszej córeńki, moje łożysko w ciągu kilku tygodni rozrosło się do granic możliwości i jak podane mam w wyniku sekcji-było ogromne. Jak było faktycznie? Nikt mi nie powie na 100%. Jedyny oczywisty fakt, to że może się problem łożyska powtórzyć w kolejnej ciąży. Byłam zszokowana taką informacją, bo ani w trakcie porodu (operacji), ani tuż po nikt mi o tym nie powiedział. Z reguły przy tym powikłaniu i próbie oddzielenia łożyska w czasie porodu dochodzi do krwotoku i w wielu przypadkach usuwa się całą macicę. U mnie owszem, lekarze mocno szarpali, ale nie straciłam dużo krwi i operacja przebiegła bardzo sprawnie.

Mój lekarz, to specjalista najlepszy w rejonie. Bohater roku 20010, który doprowadził do szczęśliwego końca ciążę u kobiety po 9 poronieniach. Tragedia z Kają doprowadziła nas do niego i za to dziękuję Bogu każdego dnia. To on właśnie podczas 2 tygodni walki o moją córkę zrobił więcej niż należało, aby ja ratować. I to on po odczytaniu opisu ostatniego cc powiedział,że "latka lecą" i muszę się spieszyć z kolejną ciążą. Nie mówił o czekaniu rok, czy dwa. Powiedział 2-3 cykle.

Wyszłam z tej wizyty i smutna (bo TYLKO wirus-pech odebrał nam naszą córeńkę) i szczęśliwa, że nie mamy genetycznych problemów i pomimo tych 4 cc możemy starać się już. Ja jednak jestem tak wystraszona na myśl o kolejnej ciąży,że aż mi słabo....Chcę. To wiem na pewno. Martwi mnie jednak to łożysko. Ufam swojemu lekarzowi. To na prawdę wysokiej klasy specjalista. Wiem,że będę mieć opiekę łączoną w kolejnej ciąży (on jest w mieście sąsiednim, a ja muszę podlegać również pod szpital u siebie w razie W). On sam mówi,że w kolejnej ciąży nie przewiduje szczególnych problemów...

Mąż mówi,żeby już działać. Ja zbieram siły i przychodzę tutaj. Ogólnie ujmując złego słowa na tutejszy NHS nie powiem. Mimo to wciąż brakuje mi kogoś obok, kto zna temat i wie,że u nas nie wszystko jest zawsze takie proste, jak w Pl. Inna sprawa, potrzebuję wsparcia i otuchy, bo sama nie wiem, co robić. Dziecka pragnę najmocniej na świecie. Boję się jednak panicznie ciąży. Wiem,że to rozumiecie :tak:

Kilka Waszych nicków kojarzę. Najbardziej oczywiście mama290 :happy: Co kochana u Ciebie? Wszystkim życzę powodzenia. I tym w ciąży i tym starającym się. Na koniec pytam, jak dałyście sobie radę z tymi wszystkimi obawami po stracie? Ja na razie się miotam.
 
Ostatnia edycja:
Magda z uk - witaj u nas :) bardzo mi przykro, że spotkała Was taka tragedia... łzy same napływają do oczu... z tego co się orientuję to jak zajdziesz szybko w ciąże po cc to powinnaś mieć częściej usg. Ale pewnie już to co przeszłaś powinien Ciebie do tego klasyfikować... mi przy pierwszej cc powiedzieli, że trzecia ciąża już jest wysokiego ryzyka... zbombardowano mnie statystkami jakie komplikacje mogą się pojawić... m.in. dlatego zdecydowałam się na poród naturalny...
 
Sorki dziewczyny, ze sie tak wtrace ale mam problem. Jestem w 14 tyg (od jutra) od dwoch dni twardnieje mi brzuch I boli jak na @ sa to skurcze :/ mam schize ze skraca mi sir szyjka dzis sprawdzilam I jest bardzi miekka I rozpulchniona. Prosze powiedzcie mi czy sa jakiekolwieksz szanse czy ktos tu w uk mi na sprawdzi? Dla poloznej pewnie bedzie wszystko ok bez sprawdzania I zaleci paracetamol na bol...
 
Mili mnie nigdy nikt tutaj nie zignorował. Podstawa, to ufać swojej położnej. Jeśli jej dasz wiarygodne argumenty, to nie powie
Ci,że jest w porządku. Możesz jechać na EPU. Tam zapewne dostaniesz pomoc, ale też musisz uargumentować swój przyjazd
jak najlepiej. Mogą Ci kazać czekać do poniedziałku. Prawdopodobnie i tak przyjmie Cię położna, więc nie licz na cuda. Ja bym
wzięła magnez, ciepłą kąpiel, zadzwoniła do położnej i słuchała jej rad ;-)
 
reklama
Magda z uk przykro mi naprawdę ja czytałam juz twoja historie na grudniowkach o ile dobrze pamiętam bo też do nich należałam niestety krótko. Po swojej kolejnej stracie byłam bardzo uparta i zaparta w dazeniach o dziecko, przeżyłam i przeplakalam swoją stratę, ale o to mam kolejna szanse i walczę chodź tez z przygodami miałam plamienia różnych kolorów a dzisiaj dużo śluzu bardzo lepkiego, kalczuk prawie i drobinki krwi dzwoniłam do położnej kazała leżeć. Panikuje oczywiście ze to czop sluzowy, że pewnie szyjka się skraca, ale tak naprawdę mam nadzieję że jednak w szystko jest dobrze, strach kochana juz chyba nas nie opuści mam na myśli te które mają stratę na swoim koncie. Ściskam mocno i życzę owocnych staranek.
 
Do góry