kara niech się spełni to Twoje najwieksze marzenie!!
dominika tak mi przykro :-( takie rzeczy nie powinny sie zdarzać! ja jestem po 2 stratach i zdaje sobie sprawę, że może się wszystko zdarzyć. To sa niestety najgorsze tygodnie kiedy natura selekcjonuje zarodki i przeżywają te najsilniejsze. Nie mam słów, żeby Cie pocieszyć, bo wiem jak to boli. Nie rozumiem tylko dlaczego musicie tyle czekać???to strasznie długo! a powiedz czy ty poroniłaś naturalnie czy miałaś zabieg? Bo jeśli naturalnie to starajcie sie od razu o kolejnego dzidziusia, bo jeszcze utrzymują sie hormony ciążowe i łatwiej zajść.
abed to, że nie jesteś na wyspach to nie znaczy, że jako staraczka nie możesz tu pisać. Ja też już nie staraczka, Roxi też i inne dziewczyny a jednak piszemy :-) Kiedy podpisujesz umowę na stałe? Rozumiem, że Twój mąż podchodzi bardziej racjonalnie i "na chłopsko" do tematu, patrzy na koszty, na wygodę, ale im Szymon bedzie straszy tym większa różnica wieku i dzieci już się tak łatwo nie dogadają miedzy sobą. No i tak czy inaczej trzeba bedzie kiedys i tak płacić za przedszkole, potem szkołe, studia czyli jak by nie było problem finansowy bedzie zawsze. No i tak jak mówsz nie wiadomo ile potrwają kolejne starania, chociaż mówią, że o drugie dziecko już jest łatwiej.
A ja byłam dzisiaj u gp. Strata czasu!! Wyczekałam się 1,5 godz i trafiłam na ignoranta. Nie skieruje mnie na wczesny scan, bo nie ma takiej potrzeby, nawet kilka dni po scanie moge poronic i scan mi nic nie da. 2 poronienia mnie do tego nie upoważniają, bo to nie jest dużo, dopiero po 4-5 sprawa robi się poważna. Jechał mi ze statystykami, że teraz co druga kobieta traci ciąże, i że nie moga każdej kierować na early scan. To samo z infekcją dróg rodnych-musiałam wymusic na nim, żeby mi coś przepisał, bo mnie swędzi jak diabli a on mi, że wiele kobiet tak ma w ciąży i że to normalne!!wrrr. A i cukier tez mam ok, bo nie osiągnęłam jeszcze poziomu 6.1 (mam 5.7) wiec mam sobie tym głowy nie zawracać (gin z Pl mówi, że już mam uważać skoro we wczesnej ciązy mam taki, to potem może być gorzej). Masakra jakaś!