reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki na Wyspach

reklama
O to super:-) teraz dopiero zauwazylam na suwaczku :-) mam nadzieje, że nie będziecie musieli długo czekać, a jak to tutaj wyglada w Uk, bo my kiedyś tez o tym myśleliśmy? Trzeba tutaj być jakiś czas, zeby nabrać prawo do adopcji czy jak? Chętnie poznam szczegóły takiej procedury.

niestety my nadal próbujemy. Czasem juz po prostu czuje taką bezsilność, że mam ochotę sie poddać. Naszą szansą i swiatelkiem w tunelu jest IUI i tylko to mnie jeszcze jakos trzyma. Kwalifikujemy sie juz do IVF, ale ponieważ straciłam ostatnią ciąże w marcu 2012 muszę odczekać jeszcze 1,5 roku, bo u mnie w klinice dają 3 lata przerwy od ostatniej ciazy.
 
aniolkowa.mama my się staramy w polsce ale tu wygląda to podobnie jak w polsce. Trzeba przebywać UK ponad rok, złożyć odpowiednie papiery, zaświadczenie od gp( za to się płaci 75f), papier o nie karalność, kursy. wszystko jak w polsce tylko po angielsku.:) A i powinno się mieszkać samemu, może być wynajmowane. Myśmy zrezygnowali bo już miałam dość tych leków, czekania, wahania hormonów, tycia i tego wszystkiego co się z tym wiąże. Razem z moim kochanym mężem po podjęciu tej decyzji wyrzuciliśmy wszystko razem do kosza, leki informacje wszystko jak leci:):):) I poczuliśmy się od razu lepiej tak spokojnie :)
 
Magdalena trzymam kciuki, zeby wam sie udało. Mnie przeraża to czekanie...ja juz nie chce czekać. Wyobrażam sobie co czuliscie wyrzucając te wszystkie leki do kosza, sama mam ochotę to zrobić, ale wiem, że bedzie mi bez nich cieżko zajść. A dlaczego zdecydowaliscie sie na adopcję w Pl, skoro mówisz, że tutaj są takie same zasady?

Ja jestem załamana :no::no::no:
Nie pisałam wam, ale podeszlismy do IUI, wszystko było super, mój organizm swietnie zareagował na stymulację, miałam 2 dojrzałe pecherzyki (szansa na blizniaki) i podano mi 88mln plemników (do inseminacji potrzebne są 2mln). Dzisiaj dostałam @
ja juz nie mam siły....:no2:
 
aniolkowa przykro mi, niestety z tego co slyszalam to inseminacja rzadko udaje sie za pierwszym razem :-(.robilas przez nhs czy prywatnie? jak ta stymulacja wyglada? jak plan dla was teraz jest, chcecie probowac drugi raz? nie mozesz sie poddawac, patrz na roxii ile przeszla ale w koncu sie udalo.

Magdalena powodzenia przy adopcji zeby wszystko sprawnie poszlo.

basik a co u ciebie? jeszcze w pl jestes?jak tata? wogole sie nie odzywasz.
 
Yas jestem ,jestem dzialam w sprawie bobo ale bezowocnie;(
jestem juz w ir.
poczytuje Was Kochane ale nie mam za bardzo o czym pisac,przepraszam
 
Ja już kompletnie nie mam pomysłu co mogło pójść nie tak, bo wszystko wyglądało książkowo. Nawet pielęgniarka mówiła, ze z takimi pecherzykami i taką ilością plemników są ogroooomne szanse. Od jutra zaczynamy od nowa, ale jak o tym pomyśle to mi sie płakać chce:no:

yas ja robiłam prywatnie IUI, bo u mnie w klinice maja za darmo osoby po 35rż. Kosztowało nas to prawie £1500, teraz bedzie trochę mniej, bo odpadają nam wszystkie badania, które są ważne 3 miesiące (dlatego spieszymy sie z kolejnym IUI, zeby sie wyrobić w czasie). Plan jest taki- jesli 3 razy sie nie uda to wskazaniem jest in vitro (refundowane).
Stymulacje przeszłam bardzo ładnie. Od pierwszego dnia zastrzyków pecherzyki rosły tak szybko, że zabieg musieli przeprowadzić juz w 11 dc, bo 2 były gotowe do pęknięcia. Dla mnie najgorsze jest to jeżdzenie na scany co 2 dni, bo koliduje mi to z pracą a na dodatek to na drugim koncu miasta. Teraz mam jeszcze 1,5 tygodnia wolnego i liczę ze wyrobię sie w czasie i nie bede musiała sie zamieniać w pracy, bo dopiero co zaczęłam pracować i nikt nie wie o moich planach.
Jestem tak rozczarowana, że nie mam siły znowu przez to przechodzić i robię to tylko dlatego, ze mam teraz wolne i ze czas badań nam leci.


Ciezko mi uwierzyć, że doczekam kiedyś dziecka :-( jesli nawet kiedyś uda mi sie zobaczyć pozytywny test to jeszcze taka trudna droga doniesienia ciąży mnie czeka....
 
reklama
Do góry