reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

..:: Staraczki marzec 2013 ::..

Needi też jestem za testem z krwi,ale najlepiej poczekaj jeszcze chwilkę...czyli ile wytrzymasz.:tak: Nikt lepiej od nas nie wie,co to znaczy "Pani poczeka jeszcze 2 tygodnie,to powtórzymy test/badanie/usg/robienie spaghetti (niepotrzebne skreślić)".:szok:
Co do komentowania cudzego życia...Zgadzam się z wami w 100%.Ja dość młodo zaszłam w ciążę,bo miałam 20 lat,a 21 jak urodziłam Sarę. Moja matka,o dziwo,nawet dość pozytywnie zareagowała,natomiast była JEDYNĄ osobą,która nie sugerowała aborcji czy zostawienia po urodzeniu.Wstyd mi o tym pisać,bo to w końcu rodzina,ja wiem,że chcieli mojego dobra,żebym skończyła studia i znalazła normalną pracę,a nie pakowała się w pieluchy...ale wtedy było mi bardzo przykro.Dzisiaj już rozumiem trochę ich podejście,aczkolwiek mnie osobiście nigdy do głowy by nie przyszła myśl o usunięciu,choćbym nie wiem w jakiej sytuacji była.:no: Oczywiście mówię o w miarę normalnym trybie życia,nie o patologii...
Ale na szczęście,jak urodziłam,cała rodzinka się zakochała w młodej.I dzisiaj świata poza nią nie widzą,a moi dziadkowie,to nawet mnie tak nie rozpieszczali jak ją.:-D:-D
Swoją drogą,u mnie w rodzinie nikt nie wie o moich starankach o drugie dziecko,bo by mnie chyba ukamieniowali...I już słyszę te komentarze złośliwe...Ehhh...:dry: Na szczęście to moje życie i ja decyduję o sobie.;-)
 
reklama
Ja rozumiem obawy, itp. ale najwazniejsze w tym wszystkim jest nasze smopoczucie - trochę egoistycznie to zabrzmiało ale cóż... ;-)
U nas w rodzinie tez na razie nie wiedzą o starankach - chociaż jak zajde w ciążę, to chyba rodzina dowie się dopiero jak będę wyglądała jak wieloryb, bo ostatnio zbyt wczesnie powiedzieliśmy i później był tylko większy żal... :(
 
nawiązując do tematu, my jesteśmy razem 6 lat, jesteśmy 7 miesięcy po ślubie, o tym, że się staramy wie tylko moja mama i kilka moich najbliższych koleżanek. Co do głupiego gadania i komentowania cuchych spraw to jak w pracy zapraszałam grono pedagogiczne na ślub i powiedziałam, że jest to ślub cywilny to od razu zaczeli komentować po cichu, że na pewno w ciąży jestem i datego ten cywilny. A fakt był taki, że oboje nie jesteśmy zbytnio kościelni i woleleiśmy ślub cywilny a te klabzdry myslały, że wpadliśmy... pamiętam jak we wrześniu wróciłam po wakacjach do pracy to mnie lustrowali od góry do dołu w poszukiwaniu brzuszka :-D
 
Witam.
No ludzie sa okropni. Ciesza sie jak cos komus nie wyjdzie czy jak sie nie wiedzie.
U mnie nikt nie wie o staraniach i pewnie jakbm zaszla to beda gadac ze pewnie wpadli bo juz starzy:-) ale sie nie bede tym przejmowac.
W ogole nie mam humoru. @ przyszla na dobre, pogoda do niczego, w pracy same stresy. I z czeg sie cieszyc? Nie mam sily na myslenie o staraniach, mierzenie temp jakos psycha mi siada.
Czy oprocz Anusi z tego forum miala ktoras 2 kreski?
Agaawa przykro mi bardzo...
 
U mnie nie wie nikt oprucz mojego przyjaciela i jego partnera.
Rodzica powiem dopiero po pierwszym usg bo wiem ze oni sa przeciwni mojej ciazy
 
Ojej dziewczyny, jak tak czytam, to przykro mi, ze macie tak pod górkę, ze rodzina sie na Wasze plany krzywo patrzy. Moja rodzina sie przyzwyczaiła, ze my wszystko inaczej. Nam w tym roku 21 kwietnia Wystuka 14 lat życia razem, w zeszłym roku wzięliśmy w końcu ślub z wielka pompą, a co?:))):-D szkoda tylko ze z tym dzidzisiem tak ciagle pod górkę mamy, a to było najpierw zaplanowane, no ale cóż..... Tak czasem bywa.....
ptak sie właśnie zastanawiam, ze Teraz chyba będziemy rocznice ślubu obchodzić, a nie rocznice bycia razem....

ale powiem Wam, ze miło sie czyta, ze takie mlodziutkie osoby tak dorośle do życia podchodzą. Gratuluje!
 
hej:)
tak nawiazujac do tematu gdybym miala sie przejmowac co o mnie gadaja to bym juz osiwiala:-D
moje zycie, moje i meza decyzje i innym nic do tego:-D
a rodzina? co ma rodzina do tego?
widzimy sie raz na rok, do budzetu sie nie dokladaja zeby sie ich zdanie mialo jakos liczyc;-)
ciezko pracujemy, jestesmy rozsadni i szczesliwi
i my sie staramy o trzecie hehe:-D

ja dzisiaj tez wrocilam wczesniej, znowu bol, kiepskie samopoczuje, mdlosci, oslabienie, ogolnie tragedia:baffled:

spokojnie, wszystkie w koncu zaciazymy:tak: ja w to wierze:tak:
 
:) a ja ze swoim Ł byłam 9 lat, z czego 7 lat mieszkaliśmy ze sobą :-) Nie zamierzaliśmy się pobrać, jakoś w ogóle nie myślałam o tym. Dopiero jak byłam w ciąży (dziecko planowane było) to stwierdziłam, że jednak chcę mieć męża :tak: W ósmym miesiącu wzięliśmy cywilny co było dużym błędem, bo wyglądałam jak słoń i czułam się jak słoń.
Dopiero przy chrzcie Mikołaja wzięliśmy ślub kościelny, zaproszeni na chrzciny goście mieli niespodziankę, bo nic nikomu nie powiedzieliśmy :-).

Ale żałuję, że wcześniej nie zdecydowałam się na dzieci - miałabym teraz pewnie z trójkę :-D
 
Ostatnia edycja:
Delewarre, ilu dniowe masz cykle? Bo ja ciagle trzymam za Ciebie kciuki, no wiesz, jakoś tak podobna mi sie do mnie wydajesz:)):-D mam nadzieje, ze Pozytywnie to odbierzesz:-D

i kiedy testujesz?
 
reklama
Agaawa, nie wiem :zawstydzona/y: dzisiaj przyszły mi testy. Tak myślałam, że chyba w poniedziałek ale nie wiem czy wytrzymam. Ale boję się okrutnie ponownego rozczarowania.

:-):-):-) pozytywnie odbieram.
 
Ostatnia edycja:
Do góry