Witajcie wieczorne!
Australijka, nie myśl tak negatywnie, bo ja Ci mówię, ze ja tez tak miałam - od 8 dc pozytywy, z grubasna kontrolną kreska, nawet grubsza niż ta normalna. I byłam u gina na monitoringu i wszystko było "książkowo", żadnego PCO nie mam. Pytałam o te testy i gin powiedział, ze raczej taka moja uroda, lekko podwyższone LH i testy czułe na tyle, ze wykazują. Obalił mi tez teorie, ze organizm sie dwu/ trzykrotnie zbiera do owulacji. Także sie nie zamartwiamy niepotrzebnie. :-)
A mnie dzisiaj w robocie tak wku..ili ze sobie myśle, ze ja ze stresów nie mogę zajść w ciaze. I to juz tyle lat. Jakoś kiepsko sie ten tydzien zaczął i coś czuje, ze skończy sie negatywnym testem. Jakoś dzisiaj jestem czarnowidzem, nie mam bolacych cyckow, ale podbrzusze mnie ciagle boli. Nie wiem juz. Zaczynam sie zamartwiac. A najlepiej byłoby w pracy teraz zaciążyc , bo coraz gorzej sie w pracy robi i ja chyba juz mam coraz bardziej dość tej roboty. Czekam na jutrzejszą tempke, mam nadzieje, ze sie podniesie.
Zabucha przykro mi ze @ przyszła. A miałam nadzieje, ze pociagniesz dobra passę. Ale następnym razem sie na pewno uda.
delewarre- no moja bratnia dusza, ja tez mam duże bóle podbrzusza i w padhwinach jakiś ciagnacy ból. Zobaczymy co z tego wszystkiego będzie.