karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
ech, Lore, owszem jestesmy po ślubie dopiero 3 miesiące ale myślałam, że przez te 6 lat bycia razem już się jakoś dotarliśmy, no a wychodzi na to, że nie... Wkurza mnie jego podejście do wielu spraw, beztroskie życie z dnia na dzień to, że jest mega zamknięty w sobie, nigdy nie wiem o co ma focha bo nie powie, nawet jak się pytam, co się stało, czemu jest obrażony, czy to moja wina itd to nigdy nie otrzymam odpowiedzi. No i weź tu człowieku rozwiąż problem jak nie wiesz o co chodzi...
jak tak to, przekonywał mnie, żebym przestała brać tabletki, że po co czekać, że on dziadkiem na wywiadówki chodził nie będzie, a jak powiedziałam, że może jeszcze poczekamy z dzieckiem, nacieszymy się sobą, pojeździmy po świecie itd to nazwał mnie egoistką, która tylko by na wycieczki jeździła, ok, przemyślałam i stwierdziłam, że to może jednak dobry czas na dziecko...
najpierw wkurzał się jak ja nie byłam pewna a teraz to mam wrażenie, że nic go nie interesuje, jak byłam ostatnio u lekarza to nawet nie zapytał się jak było, co powiedział lekarz, nic, nul kompletny, po dwóch dniach jak zaczął radośnie świergotać na temat nowego dysku zewnętrzenego, który kupił, nie wytrzymałam i wypaliłam, że jego gadżety bardziej go interesują niż ja, żeby chociaż kiedykolwiek zapytał się co tam u mnie w pracy, pochwalił, że np dobry obiad ugotowałam... taaa, niedoczekanie moje...
Micur-ka nie mówie mu bo sama nie wiem... odkąd ostawiłam tabsy nie mam owulki czyli dni płodnych też nie mam... Czy będę miała w tym cyklu, tego też nie wiem no ale wątpliwa sprawa.
jak tak to, przekonywał mnie, żebym przestała brać tabletki, że po co czekać, że on dziadkiem na wywiadówki chodził nie będzie, a jak powiedziałam, że może jeszcze poczekamy z dzieckiem, nacieszymy się sobą, pojeździmy po świecie itd to nazwał mnie egoistką, która tylko by na wycieczki jeździła, ok, przemyślałam i stwierdziłam, że to może jednak dobry czas na dziecko...
najpierw wkurzał się jak ja nie byłam pewna a teraz to mam wrażenie, że nic go nie interesuje, jak byłam ostatnio u lekarza to nawet nie zapytał się jak było, co powiedział lekarz, nic, nul kompletny, po dwóch dniach jak zaczął radośnie świergotać na temat nowego dysku zewnętrzenego, który kupił, nie wytrzymałam i wypaliłam, że jego gadżety bardziej go interesują niż ja, żeby chociaż kiedykolwiek zapytał się co tam u mnie w pracy, pochwalił, że np dobry obiad ugotowałam... taaa, niedoczekanie moje...
Micur-ka nie mówie mu bo sama nie wiem... odkąd ostawiłam tabsy nie mam owulki czyli dni płodnych też nie mam... Czy będę miała w tym cyklu, tego też nie wiem no ale wątpliwa sprawa.
Ostatnia edycja: