Wieści : wrócilismy w nocy bardzo bo o 23 tyle nam zeszło : gin, kardiologi, potem bonarka, po dzieci . I tak mały wielki prawie 3200 ( a do terminu OM porodu zostało 5 tygodni ) Serduszko bez zmian, no moze odrobine inaczej bo nie co 5 uderzenie wypada a co 8 i to oznacza ze jest jak było. Kardiolog zalecił KTG we wtorek lub środę ale nie u nas tylko w szpitalu po okiem ordynatora, wiec we wtorek znów Kraków tym razem z samego rana. Szyjka tylko 0,5cm, lekko przepuszcza ale tylko z zewnątrz, wewnętrzne zamknięte - uff. Dalej magnez mega dawki przez 2 tygodnie, dalej witaminy plus żelazo bo mam morfologie drastycznie w dól w stosunku do ostatnich badań ( śmiałam sie ze 5 dni na szpitalnym żarciu mnie dobiło ) . Mały głową w dól ale jeszcze wysoko jak na poród. L4 aż do 8 stycznia z tym ze będziemy sie widzieć do tego czasu tylko na ktg. Jak do 8 sie nie rozpakujemy ( w co gin wątpi) to potem do 15 czekamy i na 16 robimy wywoływanie albo cc. Kardiolog nie widzi żadnych przeszkód do sn , szczególnie ze serduszko zachowuje sie tak samo nawet jak przyspiesza , nie ma widocznych większych zaburzeń. Aha jakby mały miał mieć więcej niz 4,5 kg to nastawiamy sie na cc ze względu na wagę dziecka.