Nusia szybciej przyszła, szybciej pójdzie i nowy cykl Wasz.
U mnie w rodzinie róznie. Np ja mam troje rodzeństwa , mój wujek ma 7 dzieci ale już dwie ciotki tylko dwoje, a jedna tylko jedno. więc jakoś tak nierównomiernie
ba jeden wujek nie ma wogóle bo nie doczekali sie dziecka, a nie chcieli adoptować
. Ten wujek to brat mojej mamy, i akurat tam jest problem po obu stronach.
Mi też smutno ze @ przyłata. Tak bym chciała jak Misia dać Wam wszystkim te malutkie szczęścia.
Na każdego przyjdzie czas. moja siostra z męzem starali sie 8 miesięcy, mój brat z zoną, pierwsza ciąza sie nie udała, serduszko przestało bić w 9 tygodniu, rok prawie odstępu, teraz mają coreczkę, ma już 4 tygodnie
bratowa męza sie stara 9 miesęcy, na razie nic. Ale wierzę że im sie uda.
Zastanawiam sie czy to aby nie choroba cywilizacyjna
, czy częśc nie jest przez tabletki . mi po odstawieniu tabsów we wrześniu( brałam cerazette, wiec niby te mniej szkodliwe) dopiero w lutym sie cykl w miarę wyrównał zeby zacząć sie strać w marcu - wcześniej wszystko bezowu albo owu strasznie późno, na 7-8 dni przed @ przy cyklach ponad 30 dniowych. Nawet nie było sensu sie strać.
Właśnie dziś rozmawiałam z moja koleżanka z pracy. Oni sie starali aż 7 lat. Już zrezygowali, powiedziała sobie ze nie dane jej dziecko jak ... sie udalo. A potem drugie poszlo aż za szybko bo 3 miesiące po porodzie pierwszym była w drugiej ciązy. Tak jej sie wydawało ze skoro 7 lat bez zabezpieczeń nic, to teraz moze odpuscić zabezpieczenia. problem był tylko w tym ze pierwszy poród cc. Za szybko druga ciąza. ale urodziło sie zdrowiutkie w 37 tygodniu przez cc. Teraz sie zabezpieczają bo chcą tylko tą dwójkę. Jak z nią dzis rozmawiałam to mówiła że już straciła nadzeje ( mieli IUI kilka , na invitro nie mieli kasy) , potem odpuściła na calej lini i po 3 miesiącach wyluzowania była w ciązy.