K
Katijah
Gość
Spokojnie, to tylko może tak groźnie brzmi. Ja też jak usłyszałam, że na szyjce mam komórki przedrakowe to się załamałam. Teraz jestem po zabiegu i czekam na wynik....Dziewczyny, dzwonił do mnie lekarz, że wyszedł mi zły wynik histopatologiczny po histeroskopii. Mam przyspieszony termin wizyty, bardzo się martwię. Bardziej w sumie o to, że już nie będę mieć dzieci. Nie do końca zrozumiałam przez telefon co takiego jest nie tak- ale na pewno padły słowa "stan przedrakowy". A po histeroskopii lekarz jak przyszedł do nas na salę to do mnie mówił, że polipy są niegroźne i że mój wynik to akurat bardziej formalność. Co za ironia. Boje się, martwię się, popłakałam się przy koleżankach w pracy.
Nie wiem, gdzie teraz piszemy, bo wchodzę tu nieregularnie, więc wkleję na obu wątkach. Nigdy bym się nie spodziewała, nigdy bym nie zgadła, że tak się potoczy historia moich starań. Chyba bym nawet nie uwierzyła, jakby mi ktoś powiedział wtedy. Myślałam, że zajdę w ciążę w pierwszym cyklu. A potem, zawsze wierzyłam , że zajdę w ciążę w każdym następnym. A potem wyszły problemy, więc byłam pewna, że po histeroskopii to już na pewno mi się uda i że wrzesień jest mój. Mam we wrześniu urodziny, miał być mój. A tymczasem tylko się o rok postarzeję i pogorszę statystyki.