Modlitwa pomaga i wierzę, że nie tylko nam wewnętrznie
W kwietniu jak byłam na przełomie I i II trymestru mój dziadek zmarł a mama tego samego dnia (na skutek szoku) dostała udaru mózgu. Znalazłam ich w mieszkaniu. Przez tydzień lekarze nie wiedzieli czy mama będzie żyć, nie mówiąc o chodzeniu, mówieniu, samodzielności. Zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską o wyzdrowienie mamy. Mama od maja do dziś przechodzi rehabilitację, jest już z nami w domu. Chodzi samodzielnie, ręka rusza się nawet w dłoni, mowa wraca
Obiecałam, że będę szerzyć wiarę w tę modlitwę, więc przekazuję wszystkim, którzy potrzebują pomocy, wsparcia w CZYMKOLWIEK i nie tylko w chorobie
Jeszcze długa droga przed nami, ale i długa droga za nami
Wiara czyni cuda, naprawdę
Sorki za takie smęty, jak ktoś nie jest wierzący