reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • 15.04.2025 o 12:00 zapraszamy Cię serdecznie na live, który poprowadzi psycholożka i psychoterapeutka Agnieszka Dąbrowska (@zdrowo_i_purpurowo), a jej gościnią będzie Anna Ślusarczyk (@kawa_z_uwaznoscia) – dziennikarka, psycholożka zdrowia i jakości życia, trenerka umiejętności DBT, liderka Family Connections i redaktorka naczelna portalu @babyboom_pl. Porozmawiamy o tym: czym tak naprawdę jest uważność w codziennym życiu mamy, jak wspierać dziecko swoją obecnością, nie tylko działaniem, jak zatrzymać się choć na chwilę, nawet jeśli wszystko dookoła pędzi, i dlaczego uważność może być jednym z najpiękniejszych prezentów, jakie dajemy dziecku i sobie. To będzie ciepła, wspierająca rozmowa – bez oceniania, za to z dużą dawką otwartości i akceptacji. Zrób sobie kubek herbaty, usiądź wygodnie i bądź z nami 💛 Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Racja nie dlugo sie staracie ale wiem na swoim przykladzie ze czlowiek sie niecierpliwi i chcialby juz teraz 😊 czasem tak jest ze owulacja moze nie wystapic albo cos tam nie do konca zagrało. Mysle ze narazie nie ma sie co zamartwiac ze cos jest nie tak. Napewno szybko sie uda. Czasem zdrowym parom wychodzi dopiero po roku mimo ze owulacja jets i wszystko jest pieknie. Ja sobie tak to tlumaczylam. A robilas np badania hormonów, tsh, morfologie, witamine d, b12 i mocz? I facet czy tez zrobil?
Wiem... Jakoś tak chyba sobie za dużo w głowie wyobraziłam. Za dużo oczekiwałam po tym cyklu. Zawsze mi się wydawało, że jak komuś się np z pół roku nie udaje to minęli sie/mąż na delegacji/coś się poprzesuwało i nie było nic w tych dniach. No nie wiem. Chyba po prostu za bardzo nastawiłam się na ten cykl. Grudzień taki piękny 😍
Badania zrobione. No nic bedziemy sobie działać dalej i się zobaczy.
 
reklama
Ok powtorzylam ten sam test. Ten u gory jest z piątku czyli dzien po becie a na dole z dzis w dzien przypuszczalnej miesiaczki. Krecha jest bardzo intensywna. Chyba jednak beta urosla co? 😉😁 powiem szczerze ze przy biochemicznej w dzien miesiaczki mialam lżejszą kreske niż ten u gory. I jak myslicie jesli progesteron byl w piatek 29.98 to bedzie raczej dobry? Zapytam i tak ginekologa w czwartek ale powiem mu tez o sytuacji z przed miesiaca moze mimo to da mi jakis wspomagacz...
Łał jaki piękny grubasek 😉 ewidentnie ściemniała 😁 a Twój prog jest spoko. Kiedy masz wyniki tej drugiej bety? Dziś?
 
Łał jaki piękny grubasek 😉 ewidentnie ściemniała 😁 a Twój prog jest spoko. Kiedy masz wyniki tej drugiej bety? Dziś?
Szczerze nie wiem. Mysle ze jutro powinny byc, dzis na 100% nie bo wczoraj po poludniu dopiero pewnie zanioslo laboratorium na poczte i z poczty znowu potrwa to z 2/3 dni. Ostatnio czekalam w sumie 3 dni robocze wiec teraz sroda max czwartek mysle.
 
Nie przejmuj się tak mocno..[emoji847][emoji847]. Ja odczucia mam zawsze takie jak Ty, ze cykl w pełni wykorzystany no to o co chodzi?

Ja wierzę, że przyjdzie taki czas, że każda zobaczy te dwie kreseczki!!![emoji173][emoji3059]

A w ogóle to gdzieś kiedyś przeczytałam, że czasami plemniki z komórką muszą iść na parę randek by zaskoczyło [emoji173][emoji16][emoji23]

I moja cholera też widzę, że nie jest łatwa [emoji23][emoji23][emoji23]
Witam się w 1 dc. W sumie okres spóźnił mi się 3 dni.
Czuje się zawiedziona. Już nie chodzi nawet, że ogólnie się nie udało. Tylko o to, że cykl był w pełni wykorzystany. Przez cały cykl były seksy. Bzykaliśmy się i w owu i przed owu i po owu. No jakby nie patrzeć to musieliśmy trafić. Nawet jakby się coś miało przesunąć parę dni. A dodatkowo testy owulacyjne i temperatura pokazały, że ta owu idzie/była. Więc trochę mnie to zaniepokoiło [emoji849] :(
 
Spokojnie, nie jest to dla mnie drażliwe. Wiem ze na hasło rak ludzie drętwieją. w 2018 (lipiec) majac 28 lat poszłam na cytologie zreszta akurat mineło póltora roku od ostatniej wiec czas, a z meżem chcieliśmy się zaczać starać i chciałam sprawdzić czy nie ma jakichś stanów zapalnych. Doktor pobrała cytologie ale juz była zmieszana. Po 7 dniach (mam troche dojść w służbie zdrowia więc wszystkie wyniki miałam szybciej) okazało się, że komórki zmienione w cytologi wskazujące na dysplacje. Mysle sobie spoko jest pelno kobie po konizacji. Dostałam skierowanie na kolposkopie i niestety wyszło że rak inwazyjny czyli taki, który przenika do tkanek. I potem juz poszło lawinowo. Badania TK, MR, RTG, PET konsultacje w całym kraju. Góz około 2cm ze wskazaniem do usuniecia macicy i radioterapii. Niezgodziłam się na żadną metodę. We wrzesniu na własną rękę pobrałam komórki jajowe na zapas w klinice niepłodności a tydzien później miałam pobierane węzły chłonne aby sprawdzic czy są przeżuty. Od konca pazdzienika brałam chemie do świąt Bożego narodzienia. W styczniu 2019 okazało się że o dziwo guz całkiem się cofnął ale szyjkę trzeba było usunąć. po pół roku od operacji dostałam zielone światło aby sie starać. Chemia wpłyneła troche na jajniki i endometrium ale według lekarzy i tak jest bardzo dobrze. I taksie staram i nie tracę nadziei na dziecko :) Dobrym aspektem tego wszystkiego było to ze z 20 kobiet po mnie poszło migusiem na cytologię więc może komuś uratowałam życie :)
Smutna historia. Dużo przeszłaś. Podziwiam za Twoje nastawienie i optymizm ❤️❤️
Będę mocno trzymała kciuki za Wasze starania. A powiedz proszę : mrożone komórki zostawiacie na czarną godzinę i staracie się naturalnie?
 
Spokojnie, nie jest to dla mnie drażliwe. Wiem ze na hasło rak ludzie drętwieją. w 2018 (lipiec) majac 28 lat poszłam na cytologie zreszta akurat mineło póltora roku od ostatniej wiec czas, a z meżem chcieliśmy się zaczać starać i chciałam sprawdzić czy nie ma jakichś stanów zapalnych. Doktor pobrała cytologie ale juz była zmieszana. Po 7 dniach (mam troche dojść w służbie zdrowia więc wszystkie wyniki miałam szybciej) okazało się, że komórki zmienione w cytologi wskazujące na dysplacje. Mysle sobie spoko jest pelno kobie po konizacji. Dostałam skierowanie na kolposkopie i niestety wyszło że rak inwazyjny czyli taki, który przenika do tkanek. I potem juz poszło lawinowo. Badania TK, MR, RTG, PET konsultacje w całym kraju. Góz około 2cm ze wskazaniem do usuniecia macicy i radioterapii. Niezgodziłam się na żadną metodę. We wrzesniu na własną rękę pobrałam komórki jajowe na zapas w klinice niepłodności a tydzien później miałam pobierane węzły chłonne aby sprawdzic czy są przeżuty. Od konca pazdzienika brałam chemie do świąt Bożego narodzienia. W styczniu 2019 okazało się że o dziwo guz całkiem się cofnął ale szyjkę trzeba było usunąć. po pół roku od operacji dostałam zielone światło aby sie starać. Chemia wpłyneła troche na jajniki i endometrium ale według lekarzy i tak jest bardzo dobrze. I taksie staram i nie tracę nadziei na dziecko :) Dobrym aspektem tego wszystkiego było to ze z 20 kobiet po mnie poszło migusiem na cytologię więc może komuś uratowałam życie :)
Podziwiam takie osoby jak ty. Naprawde! Ile trzeba miec siły zeby tyle przejsc i sie nie poddac. Moge jedynie powiedziec BRAWO. ❤ powodzenia w staraniach 😊
 
Spokojnie, nie jest to dla mnie drażliwe. Wiem ze na hasło rak ludzie drętwieją. w 2018 (lipiec) majac 28 lat poszłam na cytologie zreszta akurat mineło póltora roku od ostatniej wiec czas, a z meżem chcieliśmy się zaczać starać i chciałam sprawdzić czy nie ma jakichś stanów zapalnych. Doktor pobrała cytologie ale juz była zmieszana. Po 7 dniach (mam troche dojść w służbie zdrowia więc wszystkie wyniki miałam szybciej) okazało się, że komórki zmienione w cytologi wskazujące na dysplacje. Mysle sobie spoko jest pelno kobie po konizacji. Dostałam skierowanie na kolposkopie i niestety wyszło że rak inwazyjny czyli taki, który przenika do tkanek. I potem juz poszło lawinowo. Badania TK, MR, RTG, PET konsultacje w całym kraju. Góz około 2cm ze wskazaniem do usuniecia macicy i radioterapii. Niezgodziłam się na żadną metodę. We wrzesniu na własną rękę pobrałam komórki jajowe na zapas w klinice niepłodności a tydzien później miałam pobierane węzły chłonne aby sprawdzic czy są przeżuty. Od konca pazdzienika brałam chemie do świąt Bożego narodzienia. W styczniu 2019 okazało się że o dziwo guz całkiem się cofnął ale szyjkę trzeba było usunąć. po pół roku od operacji dostałam zielone światło aby sie starać. Chemia wpłyneła troche na jajniki i endometrium ale według lekarzy i tak jest bardzo dobrze. I taksie staram i nie tracę nadziei na dziecko :) Dobrym aspektem tego wszystkiego było to ze z 20 kobiet po mnie poszło migusiem na cytologię więc może komuś uratowałam życie :)
Wow silna babka z ciebie! [emoji123]
 
Nie przejmuj się tak mocno..[emoji847][emoji847]. Ja odczucia mam zawsze takie jak Ty, ze cykl w pełni wykorzystany no to o co chodzi?

Ja wierzę, że przyjdzie taki czas, że każda zobaczy te dwie kreseczki!!![emoji173][emoji3059]

A w ogóle to gdzieś kiedyś przeczytałam, że czasami plemniki z komórką muszą iść na parę randek by zaskoczyło [emoji173][emoji16][emoji23]

I moja cholera też widzę, że nie jest łatwa [emoji23][emoji23][emoji23]
Dziękuję ❤ Twój tekst o randce mnie mega rozbawił 😂😂❤️
 
Dajcie dziewczyny przepisy proszę :D może być na priv [emoji6]
Ja niestety nie poratuje przepisami. Moja druga połowa rządzi w kuchni to mogę podpytać jak się robi ten żurek. I kiełbaske białą też robi swoją.
Ja ogólnie nie umiem i nie specjalnie lubię gotować. Jak mam dużo wolnego czasu to czasem przyrządzę coś odmiennego [emoji6]
Teraz już od miesiąca siedzę w domu wiec z chęcią zrobiłabym takiego schabu albo jajek z pieczarkami [emoji39]
Jajka z pieczarkami łatwe.
Gotujesz jajka na twardo (ja lubię bardziej na półtwardo), na patelni smażysz na cebulce pieczarki.
Wyjmujesz żółtka z przekrojonych na pół jaj, mieszasz z pieczarkami i majonezem (na oko dodaje majonezu), doprawiasz solą i pieprzem (o ile pieczarek na patelni nie doprawiłas - ja doprawiam pieczarki wcześniej i potem nie muszę).
Wkładasz ten farsz do ugotowanych białek, posypujesz Pietruszka i gotowe.
Możesz jeszcze dodać kropke majonezu na górę...


Schab / karkówka też łatwa w sumie.
Robię dziurę w kawałku i wciskam z jednej strony śliwki a z drugiej morele.
Z wierzchu przyprawiam wg uznania (do karkówki polecam marynatę staropolska z kamisa).
Do schabu mam też jakąś z kamisa, ale nie pamiętam.. Chyba przyprawa do mięsa wieprzowego, albo coś podobnego...
Opiekam na patelni z każdej strony, potem do piekarnika. Najpierw 1,5 godziny pod przykryciem a potem jeszcze bez przykrycia. Czasem podlewam woda, czasem nie i wychodzą dobre. Czasem też skracam czas pieczenia, zależy od wielkości mięsa. Na następny dzień smakuje najlepiej.

A łosoś z przyprawa do ryb z kamisa i cytryna piekę w folii 40 min i wykładam na rukolę z kolorowym pieprzem i oliwa.
 
reklama
Smutna historia. Dużo przeszłaś. Podziwiam za Twoje nastawienie i optymizm ❤❤
Będę mocno trzymała kciuki za Wasze starania. A powiedz proszę : mrożone komórki zostawiacie na czarną godzinę i staracie się naturalnie?
Tak te komórki były pobrane w wypadku gdyby jajniki przestały pracować. Łudzę się, że uda się naturalnie, w listopadzie miałam ciążę biochemiczną. Rozmawiałam z kilkoma lekarzami miałam kilka miesięcy monitoringu, jajka rosną i pękają, nasienie męża też ok, tylko nie zaskakuje...
 
Do góry