reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

2 cykle. Teraz zaczynamy 3.
Wiem, że to nie dużo. Tylko bardziej mi chodzi, że jak trafiliśmy prosto w owu a tu nic to jakieś dziwne myśli mam w głowie.
Moja ginekolog twierdzi, żeby zajść w ciąże muszą podziać się mega duże reakcje w organizmie i jak nie nie udaje to wcale nie znaczy, że coś z nami nie tak... My też ostatni cykl daliśmy z siebie wszystko, a okres przyszedł. Załamka... Ale u mnie dziś 6 dc i myślę powoli o staraniach. Jednak gorzki posmak pozostał... Tak już to będzie póki nie zajdziemy w ciążę [emoji6]
 
reklama
Ja wczoraj wylądowałam w szpitalu na własne życzenie. Pojawiła się krew jak na @ [emoji2356]
Na szczęście jest ok, serduszko bije. Pani dr powiedziała że to się zdarza. Będę próbować dostać się do lekarza bo ja ten moment to praktycznie nic nie wiem, a w luxmed tylko teleporady!!
 
Ja wczoraj wylądowałam w szpitalu na własne życzenie. Pojawiła się krew jak na @ [emoji2356]
Na szczęście jest ok, serduszko bije. Pani dr powiedziała że to się zdarza. Będę próbować dostać się do lekarza bo ja ten moment to praktycznie nic nie wiem, a w luxmed tylko teleporady!!
O matko oby wszystko bylo w porządku ❤❤❤
 
Ja wczoraj wylądowałam w szpitalu na własne życzenie. Pojawiła się krew jak na @ [emoji2356]
Na szczęście jest ok, serduszko bije. Pani dr powiedziała że to się zdarza. Będę próbować dostać się do lekarza bo ja ten moment to praktycznie nic nie wiem, a w luxmed tylko teleporady!!
3mam kciuki żeby było wszystko okay! 30 % kobiet ma krwawienia w ciąży [emoji8]
 
A proszę, miałam taka nadzieję , że się usmiechniesz [emoji173][emoji173]
Dziękuję [emoji173] Twój tekst o randce mnie mega rozbawił [emoji23][emoji23][emoji173]️

Kobietko !! Jesteś cudowna [emoji173] dla takich przykładów jak Ty warto walczyć! Otwierasz oczy dla błahych problemów, że są większe [emoji173][emoji173] i czasami nie warto się zadręczać !
Tak te komórki były pobrane w wypadku gdyby jajniki przestały pracować. Łudzę się, że uda się naturalnie, w listopadzie miałam ciążę biochemiczną. Rozmawiałam z kilkoma lekarzami miałam kilka miesięcy monitoringu, jajka rosną i pękają, nasienie męża też ok, tylko nie zaskakuje...
 
Dalej kombinuje z testami owu. Raczej nic nie ciemnieje. Z czystej ciekawości. Trochę ich nazbieralam. Za to ciążowy jeden i postanowiłam, że czekam z nim min. do dnia spodziewanej miesiączki czyli 28dc. Dziś 25 dc. Brzuch pobolewa od czasu do czasu, głównie wieczorami, wtedy też kluja jajniki. Piersi flaczki, pobolewaja po bokach(zawsze przed @ jędrne i nabrzmiale). Zobaczymy co z tego będzie. Modlę się o cud i szczęśliwa 7![emoji4]
IMG_20200407_103225.jpeg
IMG_20200407_103204.jpeg
 
Spokojnie, nie jest to dla mnie drażliwe. Wiem ze na hasło rak ludzie drętwieją. w 2018 (lipiec) majac 28 lat poszłam na cytologie zreszta akurat mineło póltora roku od ostatniej wiec czas, a z meżem chcieliśmy się zaczać starać i chciałam sprawdzić czy nie ma jakichś stanów zapalnych. Doktor pobrała cytologie ale juz była zmieszana. Po 7 dniach (mam troche dojść w służbie zdrowia więc wszystkie wyniki miałam szybciej) okazało się, że komórki zmienione w cytologi wskazujące na dysplacje. Mysle sobie spoko jest pelno kobie po konizacji. Dostałam skierowanie na kolposkopie i niestety wyszło że rak inwazyjny czyli taki, który przenika do tkanek. I potem juz poszło lawinowo. Badania TK, MR, RTG, PET konsultacje w całym kraju. Góz około 2cm ze wskazaniem do usuniecia macicy i radioterapii. Niezgodziłam się na żadną metodę. We wrzesniu na własną rękę pobrałam komórki jajowe na zapas w klinice niepłodności a tydzien później miałam pobierane węzły chłonne aby sprawdzic czy są przeżuty. Od konca pazdzienika brałam chemie do świąt Bożego narodzienia. W styczniu 2019 okazało się że o dziwo guz całkiem się cofnął ale szyjkę trzeba było usunąć. po pół roku od operacji dostałam zielone światło aby sie starać. Chemia wpłyneła troche na jajniki i endometrium ale według lekarzy i tak jest bardzo dobrze. I taksie staram i nie tracę nadziei na dziecko :) Dobrym aspektem tego wszystkiego było to ze z 20 kobiet po mnie poszło migusiem na cytologię więc może komuś uratowałam życie :)
Straszne ! Bardzo Ci współczuję dobrze że już po . Mam nadzieję że szybko znajdziesz w ciaze
 
reklama
Spokojnie, nie jest to dla mnie drażliwe. Wiem ze na hasło rak ludzie drętwieją. w 2018 (lipiec) majac 28 lat poszłam na cytologie zreszta akurat mineło póltora roku od ostatniej wiec czas, a z meżem chcieliśmy się zaczać starać i chciałam sprawdzić czy nie ma jakichś stanów zapalnych. Doktor pobrała cytologie ale juz była zmieszana. Po 7 dniach (mam troche dojść w służbie zdrowia więc wszystkie wyniki miałam szybciej) okazało się, że komórki zmienione w cytologi wskazujące na dysplacje. Mysle sobie spoko jest pelno kobie po konizacji. Dostałam skierowanie na kolposkopie i niestety wyszło że rak inwazyjny czyli taki, który przenika do tkanek. I potem juz poszło lawinowo. Badania TK, MR, RTG, PET konsultacje w całym kraju. Góz około 2cm ze wskazaniem do usuniecia macicy i radioterapii. Niezgodziłam się na żadną metodę. We wrzesniu na własną rękę pobrałam komórki jajowe na zapas w klinice niepłodności a tydzien później miałam pobierane węzły chłonne aby sprawdzic czy są przeżuty. Od konca pazdzienika brałam chemie do świąt Bożego narodzienia. W styczniu 2019 okazało się że o dziwo guz całkiem się cofnął ale szyjkę trzeba było usunąć. po pół roku od operacji dostałam zielone światło aby sie starać. Chemia wpłyneła troche na jajniki i endometrium ale według lekarzy i tak jest bardzo dobrze. I taksie staram i nie tracę nadziei na dziecko :) Dobrym aspektem tego wszystkiego było to ze z 20 kobiet po mnie poszło migusiem na cytologię więc może komuś uratowałam życie :)

Ojej cóż za historia. Stresu a stresu. Dobrze, że to już za Tobą i nie musisz się martwić tą sprawą.


Pamiętam jak było ze mną głupie znamie na piersi - rosło i krwawiło, cały czas zahaczałam stanikiem. Wysłali mnie na onkologie do szpitala i straszyli czerniakiem, bo miał wszystkie jego cechy. Wiadomo 2 tyg czekałam trochę jak na wyrok, ale okazało się, że zmiana jest niezłośliwa uff!

Aga nie rób mi tego. Ja tu przychodzę szukać Waszych II kresek. Cieszę się, że tak mało nas zostało ze „starej paczki” tu, ale takie informacje powodują, że się jednak smucę 🙁

A cóż ja mogę? Najlepsze jest to, że na teście miałam cień :-D:-D:-D

Nic nie zrobię, trzeba czekać na nową owu - pewnie za 3 miesiące 🙄🙄🙄

Witam się w 1 dc. W sumie okres spóźnił mi się 3 dni.
Czuje się zawiedziona. Już nie chodzi nawet, że ogólnie się nie udało. Tylko o to, że cykl był w pełni wykorzystany. Przez cały cykl były seksy. Bzykaliśmy się i w owu i przed owu i po owu. No jakby nie patrzeć to musieliśmy trafić. Nawet jakby się coś miało przesunąć parę dni. A dodatkowo testy owulacyjne i temperatura pokazały, że ta owu idzie/była. Więc trochę mnie to zaniepokoiło 🙄 :(

O nie! :( Wstrętna @.
Ah ja przeszłam wiele takich cykli trafiałam przed w trakce owu, na monitoringach piękne rosnące pęcherzyki, niby wszystko ok a dupka - ciąży ni ma.
 
Do góry