reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

U nas podobnie. Poszłam po roku starań do lekarza, kazał poczekać jeszcze rok (?), poszłam do drugiego to kazał mi poczekać jeszcze trzy miesiące i umówić się na drożność jajowodów, więc poszłam do trzeciego, który pracuje w Klinice Leczenia Niepłodności i on powiedział, że mąż ma zrobić badania nasienia i wyszły takie sobie, nie tragiczne, ale bez szału. Myślę, że jeszcze powinnam może iść na monitoring cyklu, bo przez ponad dwa lata nikt mi tego nawet nie zasługerowal. Jednak aktualnie jestem zła na to całe zachodzenie w ciążę i póki mąż nie powtórzy badania nasienia i nie pójdzie do androloga to ja się nigdzie nie wybieram. Mam wrażenie, że za bardzo te porażki biorę do siebie i za dużo szukam u siebie winy. Niech mąż też się wykaże.
Słuchaj, różnie to jest. Ja też jak poszłam do gin i powiedziałam że nie mogę zajść, to mi zleciła podstawowe wymazy, cytologię etc ale równolegle zrobić badanie nasienia, i to było bingo, bo wyniki męża praktycznie dawały nam marne szanse zajście, także mnie nie dziwi że tak Ci zaleciła. Ja żałuję że wcześniej mojego nie wysłałam, no ale cały czas myślałam że następnym razem się uda.
 
reklama
Dziewczyny jest i buźka :) Wczoraj 13 dc dziś 14 dc wg apki owu we wtorek ale tak jak czułam będzie wcześniej ;)
3B02B191-B634-44D7-A591-DE0A8D4A17C2.jpeg
4ED2EAE1-FE62-4C88-88E1-C6A495D1B8E7.jpeg
891591CD-6047-4D99-A908-F1834E3280C8.jpeg
 
reklama
U nas podobnie. Poszłam po roku starań do lekarza, kazał poczekać jeszcze rok (?), poszłam do drugiego to kazał mi poczekać jeszcze trzy miesiące i umówić się na drożność jajowodów, więc poszłam do trzeciego, który pracuje w Klinice Leczenia Niepłodności i on powiedział, że mąż ma zrobić badania nasienia i wyszły takie sobie, nie tragiczne, ale bez szału. Myślę, że jeszcze powinnam może iść na monitoring cyklu, bo przez ponad dwa lata nikt mi tego nawet nie zasługerowal. Jednak aktualnie jestem zła na to całe zachodzenie w ciążę i póki mąż nie powtórzy badania nasienia i nie pójdzie do androloga to ja się nigdzie nie wybieram. Mam wrażenie, że za bardzo te porażki biorę do siebie i za dużo szukam u siebie winy. Niech mąż też się wykaże.
No coś w tym jest, bo ja też na siebie wszystko na początku brałam, kopy testów owu, wiesiołek, suplementy, zaczęłam robić te wszystkie wymazy, ciągle wizyty, czytanie w necie etc, i ciągle tylko ja ja ja i ja. A jemu się wydawało, że da tych plemników i tyle, reszta u mnie musi zadziałać. I też nakazalam wizyty u androloga, i chodzi i robi te badania, posiewy, z krwi... Mówi że już ma dość, ale nie popuszczam, mimo że udało nam się z takim wynikami zajść. To był chyba cud! a wyniki nasienia były powtarzane, i dalej złe to tak czy siak jest jakiś problem i trzeba go znaleźć. Gdyby nie wyniki nasienia, do tej pory myslalabym że to pewnie u mnie problem.
 
Do góry