wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 667
Jeśli dla Ciebie nie liczysz się Ty i Twój rozwój tylko mąż, dom i dzieci no to współczuję.decyzja czy powiedziec czy nie nalezala do Verony i ona ja podjela, nikt nie ma prawa tego krytykowac albo sie z nia nie zgadzac... to jej zycie i jej wybory. co do ciazy... ja od 6 tygodnia wymiotowalam, do 8 razy dziennie, wiec to bardzo wczesna ciaza. dzwiganie nie zaszkodzi jesli ciaza jest zdrowa a tego nie wie nikt do pierwszego usg.. wystarczy skracajaca sie szyjka zeby otzrymac zakaz aktywnosci fizycznej, w tym dzwigania. . stres za to potrafi wyrzadzic wiele krzywdy. na kazdym etapie ciazy, zdrowie dziecka i mamy sa najwazniejsze!!! nie praca, nie pracodawca, nie szefowa, nie to co powiedza ludzie, nie to co pomyslisz sobie Ty o kolejnej ciezarnej idacej na L4 od razu... chcialas pracowac to pracowalas... to byl Twoj wybor ale nie miej pretensji do dziewczyn, dla ktorych zdrowie ich malenstwa jest najwazniejsze! praca to tylko dodatek do zycia, nic wiecej. zycie to mąż, dziecko i dom... prace zawsze mozna zmienic wiec nie warto sie przejmowac tym co mysla inni.
Dla mnie najważniejsza jest równowaga w tym swój rozwój.
[/QUOTE]
no, wiele osob powie, ze jestem malo ambitna cóż, lubie ten moj brak ambicji w takim razie. i nie musisz mi wspolczuc. uwazam sie za naprawde spora szczesciare w zyciu, mimo, ze czasem dostalam porzadnego kopniaka od losu. nie mam milionow na koncie, nie mam zajebistej pracy, nie mam w zasadzie kariery, ale mam cudownego faceta, ktory kazdego dnia wraca z pracy i caluje mnie w usta, siada ze mna, jemy obiad i rozmawiamy jak nam minelo te kilka godzin gdy sie nie widzielismy. gdy zje caluje mnie znowu, mowiac, ze w zadnej restauracji tak dobrze nigdy nie jadl i ze konczac prace mysli tylko o tym aby wrocic do ns do domu, bo tu czuje sie najlepiej... za 5 miesiecy zostane mama jakiegos cudownego malenkiego czlowieczka, ktory wywroci nasze zycie do gory nogami ale wniesie radosc i szczescie jakiego jeszcze nie znamy, moim najwiekszym osiagnieciem bedzie sprawic, aby mial fajne zycie i zajebistych rodzicow. mam dom, ktory kocham, w miejscu ktore choc nie jest moim rodzinnym miejscem, bo wychowalam sie 200km stad to pokochalam calym sercem. mam wspanialych rodzicow, cudownych braci i bratowe, swietnego szwagra i szwagierke. i nawet nie takich zlych tesciow. nie narzekam na zdrowie, choc wiadomo, ze zawsze moglo byc lepiej. nie patrze na to czego nie mam bo staram sie czerpac radosc z tego co osiagnelam w zyciu a uwazam, ze znalezienie faceta, ktory bedzie mezem, kochankiem i przyjacielem, zalozenie z nim rodziny, wychowanie z nim wspolnie dzieci to cos czego w zyciu zycze kazdej kobiecie. naprawde nie musisz mi wspolczuc bo dla mnie wlasnie to oznacza najwieksze szczescie i rownowage w zyciu, praca jest tylko dodatkiem... dla Ciebie nie musi, ja za Ciebie zycia nie przezyje a kazdy ma inne priorytety.
Ostatnia edycja: