Karolina94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Styczeń 2020
- Postów
- 691
Moj płakał xDWiecie co? Zaczelam sie bac reakcji mojego małża bo jak wszystko bedzie dobrze to bedzie jego pierwsze dziecko nie wiem czego sie spodziewac czy mi plakac bedzie czy co ?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Moj płakał xDWiecie co? Zaczelam sie bac reakcji mojego małża bo jak wszystko bedzie dobrze to bedzie jego pierwsze dziecko nie wiem czego sie spodziewac czy mi plakac bedzie czy co ?
To jeśli partner Cię nie wspiera, tylko wywiera tak ogromna presję, to rzeczywiście trzeba się zastanowić, czy warto z kimś takim marnować życie... Ja sobie nie wyobrażam.. U nas jak trzy razy z rzędu poronilam, to mąż był ogromnym wsparciem i mimo to, że nie wiedziałam czy doczekamy się dzidziusia, to mówił, że najwyżej będziemy inaczej się w życiu realizować.. Nie może być tak że jest się ze sobą tylko dla dziecka, bo prędzej czy później to się rozwali..Oczywiście, że jest ze mną dla dziecka. Odkąd zaczeliśmy starać i przestalo wychodzić zeszłam na dalszy plan. Dziecko najważniejsze. Tym bardziej lepiej żeby sobie układał z jakąś inną dziunią. Może własnie tak musi być.
Faceci się nie zmieniają...
Dara możę Ty jesteś silna babka i w ogóle, ale ja juz z nikim się nie zdecyduje na takie starania. Dość mam tego stresu, kłótni i wszystkiego co się z tym wiąze/wiązało. Może trafię na kogoś kto bedzie ze mna chciał adoptować i OK, ale już nie zdecyduje się na starania. Za wiele mnie to kosztuje i nie mam zupełnie życia. A przeciez nie o to w tym chodzi...
Od 2018 roku nikt jej nie znalazł. Wszystkie wyniki wzorowe... czego ja chce?
Moj płakał xD
Aga dlaczego mu o tym nie powiesz
Typu
za Dużą presję na mnie wywierasz i ja się stresuje ze musi być teraz już a w takim razie będzie odwrotnie i nic nie będzie bo mnie stresujesz tym gadanim ze musi być do tego momentu bo jak nie to nie wiem. Jeśli ci to nie pasuje to się rozstanmy i po problemie.
każdy facet partner mąż powinien wspierać dadowac sił a nie wytyczne.
musi to zrozumieć jak zrozumie to wtedy zaciazysz bo głowę masz zblokowana
Aga napisze cos co moze Tobie i innym dziewczynom sie niezbyt spodobac ale trudno... zamiast widziec czarne srony tego, ze nie wychodzi, trzeba zaczac szukac tych pozytywnych... i co najwazniejsze... dziewczyny na forum sa mega kochane, mega pomocne i wspierajace ale presja wywolana kolejnymi testami ciazowymi dla kogos kto stara sie juz dlugo moze okazac sie zbyt duza. dlatego moze zamiast siedziec na forum, warto poswiecic czas partnerowi? pojechac gdzies? spedzic jakies mile chwile razem... porozmawiac na neutralnym gruncie, dotrzec te wspolne decyzje. nie zrozumcie mnie zle... ja nie mowie ze forum jest zle ale to nie jest prawdziwe zycie, dziewczyny przychodza, zala sie, zachodza w ciaze i w natloku obowiazkow zagladaja tu coraz rzadziej... obserwowalam to forum nie udzielajac sie w ogole ponad poltorej roku temu gdy zaczynalam starania o dzidziusia. i musialam odpuscic bo tak bardzo zaczelam zyc pozytywnymi testami innych dziewczyn, ze moja psychika nie mogla sobie poradzic. gdy kolejnej sie udawalo, ja mialam pretensje do swojego partnera... ze za malo, ze zbyt slabo sie stara, ze chory, ze zmeczony. i dopiero gdy odpuscilam, zrozumialam jaka straszna kobieta bylam w tamtym czasie dla niego...
o testach owu rozmaiwalam najpierw z nim. o tym gdy widzialam negatyw to jemu mowilam, bo on byl mi najblizsza osoba. to z nim dzielilam radosci i smutki. tak jak i nie wyobrazam sobie, ze moglabym najpierw poinformowac kogos tutaj o ciazy, zanim powiedzialabym jemu. przeciez to on jest moja druga polowka... dzidzius to nasze wspolne dzielo i moj P. zasluguje na to, aby zajac to zaszczytne miejsce osoby, ktora bedzie wiedziala o tyym naszym malym szczesciu jako pierwsza. nie musicie sie ze mna zgadzac w ogole ale uwazam, ze zamiast siedziec na internecie i wyplakiwac sie jakie zycie jest niefajne, obserwowac jak innym sie udaje, uzalac sie nad soba, lepiej wziac sprawy w swoje rece i spedzic czas z nim, pokazac mu dlaczego to wszystko robimy, pozwolic uwierzyc w te wspolne marzenia, w to ze sie spelnia!!! troszke wrzucic na luz, odpuscic a mysle, ze wtedy jesli nie ma problemow typowo biologiocznych to nie ma opcji, ze nie moze sie udac
Gratuluję
Cholerna zaraz tu sama zostanę...
Uwaga !!! Jest !!!!Zobacz załącznik 1073255
Płacze i sie smieje na przemian [emoji23][emoji24] az corka przyszla zapytac czy mi odbilo