Aga napisze cos co moze Tobie i innym dziewczynom sie niezbyt spodobac ale trudno... zamiast widziec czarne srony tego, ze nie wychodzi, trzeba zaczac szukac tych pozytywnych... i co najwazniejsze... dziewczyny na forum sa mega kochane, mega pomocne i wspierajace ale presja wywolana kolejnymi testami ciazowymi dla kogos kto stara sie juz dlugo moze okazac sie zbyt duza. dlatego moze zamiast siedziec na forum, warto poswiecic czas partnerowi? pojechac gdzies? spedzic jakies mile chwile razem... porozmawiac na neutralnym gruncie, dotrzec te wspolne decyzje. nie zrozumcie mnie zle... ja nie mowie ze forum jest zle ale to nie jest prawdziwe zycie, dziewczyny przychodza, zala sie, zachodza w ciaze i w natloku obowiazkow zagladaja tu coraz rzadziej... obserwowalam to forum nie udzielajac sie w ogole ponad poltorej roku temu gdy zaczynalam starania o dzidziusia. i musialam odpuscic bo tak bardzo zaczelam zyc pozytywnymi testami innych dziewczyn, ze moja psychika nie mogla sobie poradzic. gdy kolejnej sie udawalo, ja mialam pretensje do swojego partnera... ze za malo, ze zbyt slabo sie stara, ze chory, ze zmeczony. i dopiero gdy odpuscilam, zrozumialam jaka straszna kobieta bylam w tamtym czasie dla niego...
o testach owu rozmaiwalam najpierw z nim. o tym gdy widzialam negatyw to jemu mowilam, bo on byl mi najblizsza osoba. to z nim dzielilam radosci i smutki. tak jak i nie wyobrazam sobie, ze moglabym najpierw poinformowac kogos tutaj o ciazy, zanim powiedzialabym jemu. przeciez to on jest moja druga polowka... dzidzius to nasze wspolne dzielo i moj P. zasluguje na to, aby zajac to zaszczytne miejsce osoby, ktora bedzie wiedziala o tyym naszym malym szczesciu jako pierwsza. nie musicie sie ze mna zgadzac w ogole

ale uwazam, ze zamiast siedziec na internecie i wyplakiwac sie jakie zycie jest niefajne, obserwowac jak innym sie udaje, uzalac sie nad soba, lepiej wziac sprawy w swoje rece i spedzic czas z nim, pokazac mu dlaczego to wszystko robimy, pozwolic uwierzyc w te wspolne marzenia, w to ze sie spelnia!!! troszke wrzucic na luz, odpuscic a mysle, ze wtedy jesli nie ma problemow typowo biologiocznych to nie ma opcji, ze nie moze sie udac