reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Ja też nie znam zamiaru być chora tym bardziej że w listopadzie miałam 3 tyg l4. W końcu mnie wywala z tej roboty [emoji23]
Noooo... Pamiętam jak za dzieciaka się kombinowało żeby być chorym bo można w łóżku leżeć, do szkoły nie trzeba łazic. A teraz? Strach by tylko nie zachorować bo nie ma opcji na "kurowanie" się. Trzeba zapierdzielać i nie ma przebacz.
 
reklama
Ja jestem właśnie na wychowawczym od grudnia:) Myślałam, że wystarczy wziąć od gina L4 i z automatu się przechodzi z wychowawczego na zwolnienie, a to nie takie proste. Musze złożyć wniosek o zakończenie urlopu wychowawczego, wrócić na 1 dzień do pracy i wręczyć pracodawcy zwolnienie [emoji39] Wymyślają:)

A jak się zachodzi w ciąże na macierzyńskim, to tez trzeba wracac na jeden dzień do pracy?
 
No to jest niestety prawa. Żyjemy w chorym kraju gdzie nie ma mozliwoscinpojscia na zwolnienie. To jest straszne że człowiek jest chory Ale zapierdziela do pracy z gluba po pas bo trzęsie gaciami że to zwalnia. Nienormalne dla mnie [emoji58]
Noooo... Pamiętam jak za dzieciaka się kombinowało żeby być chorym bo można w łóżku leżeć, do szkoły nie trzeba łazic. A teraz? Strach by tylko nie zachorować bo nie ma opcji na "kurowanie" się. Trzeba zapierdzielać i nie ma przebacz.
 
no wlasnie chcialam jeszcze dodac, ze wiele zalezy rowniez od podejscia samej kobiety... moja mama czesto wyjezdzala gdy bylam mala dziewczynka, bo praca... i przysieglam sobie kiedys, ze ja taka nie chce byc. chyba od poczatku mialam nastawienie takie, ze moje zycie jest w domu, moja rodzina, przyjaciele. a praca to tylko dodatek. fajnie jak bede robic w zyciu cos co lubie ale nie zamierzam sie temu poswiecac. zawsze marzylam o zalozeniu rodziny, wyszlam za maz, chcialam miec dzieci, maz niestety mial inne plany. dlatego rozstalismy sie. pozniej poznalam mojego P. i powiekszenie naszej 2 osobowej rodzinki stalo sie naszym celem. i nic nie ma dla nas takiego znaczenia jak ciaza. oboje bardzo chcemy, gdy urodzi sie dzidzia, zebym zostala w domu minimum te 3 lata, chyba ze sytuacja zmusi nas do tego ze bede musiala wrocic do pracy. ja smieje sie czasem, ze jestem kura domowa, nie odczuwam w ogole potrzeby realizacji zawodowej, osiagniecia czegos, piecia sie po szczebelkach kariery. moge siedziec w domu z dzieckiem, gotowac obiadki. kazda osoba jest inna :) ma inne podejscie do zycia i wcale nie musimy sie ze soba zgadzac bo kazdy zyje przeciez po swojemu. dla mnie moj P. i nasze dzieciatko u mnie w brzuszku sa najwazniejsze na swiecie i poswiecilabym wszystko co mam wlasnie dla nich.
Ej wiesz, że mam identycznie? Przez to w ogóle bardzo długi czas czułam sie "gorsza" bo nie mam ambicji by wspinać się po szczeblach kariery, bo nie chce sięgać wyzej... A ja lubię po prostu zajmować się domem i dzieckiem. W końcu "kura domowa" to też praca i wcale nie lekka. Gdybym miała taka możliwość to była bym tylko "Panią domu"
 
No to jest niestety prawa. Żyjemy w chorym kraju gdzie nie ma mozliwoscinpojscia na zwolnienie. To jest straszne że człowiek jest chory Ale zapierdziela do pracy z gluba po pas bo trzęsie gaciami że to zwalnia. Nienormalne dla mnie [emoji58]
No nie ma 🙄 Moja przyjaciółka pracuje w zakładzie gdzie za pójdzie na L4 ma zabierane premie. Normalnie ręce mi opadły. I wiesz, ktoś jesy chory ale potrzebuje tej kasy więc idzie do pracy bojąc się zabrania dodatkowych pieniędzy. Zaraza więc koleje osoby w firmie które mają np małe dzieci w domu ☹️ to jest chore i to bardzo! A później kończy się to tak, że połowa zakładu na L4, linia stoi i dopiero wtedy zaczynają się problemy
 
No nie ma 🙄 Moja przyjaciółka pracuje w zakładzie gdzie za pójdzie na L4 ma zabierane premie. Normalnie ręce mi opadły. I wiesz, ktoś jesy chory ale potrzebuje tej kasy więc idzie do pracy bojąc się zabrania dodatkowych pieniędzy. Zaraza więc koleje osoby w firmie które mają np małe dzieci w domu ☹ to jest chore i to bardzo! A później kończy się to tak, że połowa zakładu na L4, linia stoi i dopiero wtedy zaczynają się problemy


No ja z rozwalona łąkotką tydzien do pracy chodzilam i nie dalam sie na zwolnienie wyslac tylko dlatego ze kierowniczka na urlop szla a i tak rzadko ma mozliwosc pojscia. I tak sobie nachodzilam ze teraz bede to dluuugo odpokutowywac.
 
Ej wiesz, że mam identycznie? Przez to w ogóle bardzo długi czas czułam sie "gorsza" bo nie mam ambicji by wspinać się po szczeblach kariery, bo nie chce sięgać wyzej... A ja lubię po prostu zajmować się domem i dzieckiem. W końcu "kura domowa" to też praca i wcale nie lekka. Gdybym miała taka możliwość to była bym tylko "Panią domu"
Ja dokładnie to samo 🙃😊 chociaż na tą chwilę zarabiam więcej niż mój mąż więc brakowało by nam mojej wypłaty
 
reklama
Do góry