Witam Was dziewczyny, poczytalam troszkę wpisów i postanowiłam Was wesprzeć moja historia.
Ja obecnie jestem w 37tc, po kilku latach starań, po poronieniu, wiec i za was trzymam kciuki.
Udalo sie!!! mogę tak napisać czekajac na rozwiązanie i pojawienie sie tej malej istotki, kiedy w zeszłym roku totalnie sobie odpuscilam, nie kontrolowalam owu, nie robiłam testów, zrobiłam tylko ostatnie badanie na drożność jajowodow, które wyszło ok, a dzidzi jak nie było tak nie było...
Zaczęłam już planować i godzić się z myślą, że pozostaniemy bezdzietnym małżeństwem, o in vitro nie myślałam, nie chciałam, zajęłam się praca i sportem, aż tu pewnego dnia zdałam sobie sprawę że okres się spóźnia, pomyślałam że to niemożliwe, bo tyle czasu i nic, ba bylam przekonana, ze to przez zmiane trybu życia albo nie daj Boże przedwczesna menopauze, czekałam, w końcu zrobiłam test i boom II kreski, totalnie zaskoczona, na a później już standard, wizyta u gina i widok maleńkiej fasolki na monitorku USG.
Teraz czekam z niecierpliwością aż pojawi się na świeci i wywroci do góry nogami moje poukładane do tej pory życie
Oczywiście nie było aż tak różowo, zrobiłam też amniopunkcje ze względu na mój wiek(36) i namowy lekarza od badań prenatalnych, na szczęście wyszło ok, ale i tak modlę się aby dzidzia była cała i zdrowa.
Także nie poddawajcie się, to też czasami jest kwestia psychiki w dużej mierze niestety, trzymam za Was kciuki i życzę Wam spełnienia tego marzenia o dzidzi
Ja obecnie jestem w 37tc, po kilku latach starań, po poronieniu, wiec i za was trzymam kciuki.
Udalo sie!!! mogę tak napisać czekajac na rozwiązanie i pojawienie sie tej malej istotki, kiedy w zeszłym roku totalnie sobie odpuscilam, nie kontrolowalam owu, nie robiłam testów, zrobiłam tylko ostatnie badanie na drożność jajowodow, które wyszło ok, a dzidzi jak nie było tak nie było...
Zaczęłam już planować i godzić się z myślą, że pozostaniemy bezdzietnym małżeństwem, o in vitro nie myślałam, nie chciałam, zajęłam się praca i sportem, aż tu pewnego dnia zdałam sobie sprawę że okres się spóźnia, pomyślałam że to niemożliwe, bo tyle czasu i nic, ba bylam przekonana, ze to przez zmiane trybu życia albo nie daj Boże przedwczesna menopauze, czekałam, w końcu zrobiłam test i boom II kreski, totalnie zaskoczona, na a później już standard, wizyta u gina i widok maleńkiej fasolki na monitorku USG.
Teraz czekam z niecierpliwością aż pojawi się na świeci i wywroci do góry nogami moje poukładane do tej pory życie
Oczywiście nie było aż tak różowo, zrobiłam też amniopunkcje ze względu na mój wiek(36) i namowy lekarza od badań prenatalnych, na szczęście wyszło ok, ale i tak modlę się aby dzidzia była cała i zdrowa.
Także nie poddawajcie się, to też czasami jest kwestia psychiki w dużej mierze niestety, trzymam za Was kciuki i życzę Wam spełnienia tego marzenia o dzidzi