nooo, wlasnie o tym mowie, przelozona przestala sie odzywac, nie wiem czy to bardziej smieszne czy zalosne. ja patzrac na pracodawcow, mam wrazenie, ze najchetniej to kontrolowaliby nasze cykle, zeby czasem dzidziusia nie udalo sie zmajstrowac. nie mowie, ze kazdy pracodawca jest taki, bo wiadomo, ze trafiaja sie po prostu ludzie o dobrym serduchu ale wiekszosc moich znajomyc, ktore sa, planuja lub maja za soba juz ciaze, mowia to samo... ze kazdy pracodawca dba tylko o ogolne osiagi, wielu z nich jak uslyszy, ze pracownica w ciazy to od razu mowi wprost, ze nie zamierza dostosowywac stanowiska pracy i doradza pojscie na l4. mam znajoma, ktora pracuje w osiedlowym sklepiku. ogolnie wlasciciel zatrudnia 2 pracownice, po jednej na zmiane. powiedziala wlascicielowi, ze jest w ciazy to zapytal ja jak ona sobie to wyobraza? ze bedzie zamykac sklep za kazdym razem gdy idzie do toalety? jak zamierza pracowac w weekendy i niedziele handlowe, zaszla w sierpniu tamtego roku... nie zaproponowal zadnych zmian, drugiej pracownicy, wyskoczyl od razu z pretensjami, w zasadzie to nie dal jej szansy nawet na dalsza prace. wziela L4 bo co miala zrobic?