Hej.
Miałam Wam tu nie zaśmiecać takimi problemami wątku ale myślę, że należą się wyjaśnienia ciszy z mojej strony.
Jak już pisałyśmy o tym tutaj mnóstwo razy, 2 kreseczki to dopiero początek.
Wczoraj po wizycie przepłakałam cały dzień :/ Kropka ma 3mm i bijące serduszko ale obok jest ogromny krwiak, który może zabrać to szczęście
Jestem przykuta do łóżka , nawet oddychać mam delikatnie, nie stresować się i mieć nadzieję..
Także trzymam za Was wszystkie mocno kciuki i podczytuję w wolnej chwili, odezwę się pewnie po wizycie prywatnej w przyszłym tygodniu, chyba że coś się szybciej wyjaśni