Carry88
Moderator
- Dołączył(a)
- 19 Maj 2020
- Postów
- 10 003
Ale gdzie nie czytam. Na tych wszystkich naukowych stronach, w encyklopediach prawidłowy poziom nawet ten w ciąży to jest od 5-15. Wiadomo, lepiej jak jest mniej, ale do 15 jeszcze nie stwarza zagrożenia. Nie dajmy się też zwariować. Skoro nawet w labo wychodzi że się mieścimy w normach nie sądzę żeby to była przyczyną niepłodności albo czegokolwiek innego. Moich trzech poprzednich lekarzy. W tym profesor, i lekarz od niepłodności, w ogóle nie przejęli się nawet lekko zawyżonym kwasem. Póki jest wszystko na granicy to bez histerii moim zdaniem bo zwariujemy. Trochę moim zdaniem każda z nas już ma za dużą wiedzę na temat medycyny... Wiem po sobie. Niby wiemy dużo a wiemy tak naprawdę bardzo mało.... Ale co się dziwić jak po takim czasie człowiek traci zaufanie do wszystkiego, jedynie jeszcze sobie ufa.
No to już kwestia indywidualna, ja wolę trzymać jednak ten poziom niżej tym bardziej, że to oznacza po prostu gorszą wchłanialność (ja mam mthfr) i mi lekarz z kolei jeden z lekarzy zalecił żeby zbic i trzymac do starań poziom 8-12. Ja nie mówię, że to ma wpływ na płodność absolutnie nie, (bo ja w ciąży byłam a zapewne już wcześniej miałam ten poziom wysoko) bo z reguły nie wiem o tym i nie badamy, ale ja sama dla swojego spokoju wolę świadomie nie wzmagać tego poziomu. A co do zdania lekarzy to oni się jakoś bardzo tymi mutacjami nie przejmują i fakt, że nawet na livie u mamyginekolog profesor mówi, że strasznie przeraklamowane są kwestia tego mthr, ale ja się trzymam tego żeby zbić i już