reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Ja bym chyba coś grzecznie i dosadnie odpowiedziała...
Jak się nie ma dzieci to albo się ich nie chce albo nie może...
Czemu osoby postronne tego nie kumaja i muszą coś palnac...
3mam mocno kciuki aby jutrzejsze testowanie nie bufzilo jakichkolwiek watplikowosci i abys uraczyla nas zdjecem dwoch II.

Jak moze pamietacie ja mam cykl stracony bo razem z mezem sie leczymy, ale caly czas Was czytam i ciesze sie jak tylko ktores z Was sie uda.

Mnie wczoraj wkurzyla moja tesciowa bo zaczela nas wypytywac kiedy w koncu dziecko bedzie (nikomu nie mowilismy, ze sie staramy), ze na co my czekamy czy ja chce byc matka czy babcia, bo juz nie jestem najmlodsza (w tym roku mam 32 lata).
 
reklama
Czy gdzieś napisałam że szkoda kasy??
tak szkoda kasy ale nie na badania a na badania, leki, monitoringi kiedy potem nie wykorzystuje się szansy...
bo szanowny M zmęczony, chory, a powiesz że owu to się zestresuje...
bez seksu w dni płodne dzieci nie będzie...
Możesz się wyżalić. Każdy może. Ale takie teksty typu szkoda kasy na badania i starania dla osób, które tracą i nawet jednego powodu do radości nie mają są strasznie bolące. I ranią.

Pracowałam jako niania przez wiele lat. I doceniałam każda chwilę spędzona nawet nie z własnym dzieckiem. Bo dzieci uczą więcej niż dorośli i jakiekolwiek szkoły.

I już nie raz byłam świadkiem obsesji rodziców na temat zaniedbania dzieci które już mają na rzecz dzieci o które się starają.

Życie jest krótkie doceń to co masz.

Najmłodsza pociecha pewnie uczy się mówić.

A starsza przeżywa pierwsze poważne szkolne problemy.
 
Ja pobiegłam do kln po 6 mcach, ale to dlatego że ja byłam po 36 roku życia
no i wyszło parę rzeczy.
ale z pomocą kliniki się udało.

wizyta u lekarza i podstawowe badania nie zaszkodza. Ale może nie będzie potrzeby? owocnego cyklu[emoji6]
Cześć dziewczny, chętnie do Was dołączę. Staramy się od 11msc, raz bardziej intensywnie (wliczając testy owulacyjne, mierzenie temp. itd) raz mniej intensywnie. Jestem w 14dc, jeśli tym razem się nie uda to myślę, że najwyższa pora zainteresować się leczeniem. W domu mam juz 8 latka. Trzymam kciuki za Wasze starania :)
 
ja w tym cyklu śluzu w ogóle nie ogarniam 1 raz w życiu...
w dni płodne brak, potem płodny, nieplodny i znów jak płodny..
podziwiam jak ktoś ufa na tyle obserwacji śluzu żeby stosować jako antykoncepcję [emoji6]
Dziewczyny, jak to możliwe, że po owulacji miałam plamienie, a śluz taki przezroczysty jak podczas owulacji miałam w tym miesiącu z 3 razy? To normalne?
 
Ja pobiegłam do kln po 6 mcach, ale to dlatego że ja byłam po 36 roku życia
no i wyszło parę rzeczy.
ale z pomocą kliniki się udało.

wizyta u lekarza i podstawowe badania nie zaszkodza. Ale może nie będzie potrzeby? owocnego cyklu[emoji6]
Ja mam 28 lat. Podchodzę do tego z myślą, że jeszcze mam chwilę, ale jeśli tym razem się nie uda to już polecę pędzikiem na badania. Szczególnie, że mam przeczucie, że może wyjść coś nie tak jak być powinno. Spodziewam się tego. Zobaczymy. Nie ukrywam, że bardzo liczę na ten cykl. Oby, oby.
 
Ja to usnęłam o 20 a niedawno wstalam caly wieczór mdlosci razem z apetytem na wszystko.. Dziwne uczucie bo niby mnie mdli a z drugiej strony bym cos zjadla. Rano chyba bedzie trzeba powtorzyc test
 
Czy gdzieś napisałam że szkoda kasy??
tak szkoda kasy ale nie na badania a na badania, leki, monitoringi kiedy potem nie wykorzystuje się szansy...
bo szanowny M zmęczony, chory, a powiesz że owu to się zestresuje...
bez seksu w dni płodne dzieci nie będzie...
mysle, ze powinnas zaczac od tego, zeby nauczyc sie kochac i czerpac szczescie z tego co juz masz czyli Twojego M. i dwoch coreczek, wtedy moze prosciej bedzie zajsc w ciaze. nie znam Cie na tyle i bron Boze nie oceniam ale chyba zbyt obsesyjnie do tego podchodzisz. Nasi panowie maja prawo byc zmeczeni, chorzy lub po prostu nie miec wlasnie ochoty na seks, najzwyczajniej nawet w dni naszej owulacji. moze Twoj M. widzi to, ze traktujesz go jak reproduktora po prostu, wywierasz ogromna presje, co moze skutkowac wlasnie stresem u niego. warto czasem zatrzymac sie, rozejrzec dookola, zrozumiec ile cudownych ludzi znajduje sie obok... to daje przerwe psychice, ktora moze chwile odpoczac od ciaglej pogoni za czyms. ja w pewnym momencie gdy staralismy sie o dzidziusia zachowywalam sie podobnie, winilam mojego P. i caly swiat za to, ze nie doszlo do zblizenia, wlasnie wtedy gdy to zaplanowalam. usiadl kiedys ze mna, zlapal mnie za reke i powiedzial, ze kocha mnie najbardziej na swiecie ale nie moze juz psychicznie wytrzymac presji jaka na nim wywieram, tego, ze zaczelam odliczac dni od owu do wou a moje zycie krecilo sie tylko wokol tego. pamietam ze wzielismy urlop, wyjechali na 2 dni w gory i tam uswiadomilam sobie, ze gdy ja nie mam ochoty na seks, on przytula mnie i nigdy nie naciska, ze gdy ja placze, on przynosi mi chusteczki i czekolade. a ja zachowywalam sie jakby moje zycie nie mialo sensu bo wlasnie stracilam kolejny cykl. a przeciez mam Jego. mam cudowna rodzine, wspanialych przyjaciol, zycie, ktorego nigdy nie zamienilabym na zadne inne. tylko na chwile chyba zatracilam sie zapominajac o tym, ze najpierw musze zadbac o to co juz mam...
 
reklama
Do góry