reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
Ja też do 25dc pisałam że nie możliwe by się udało. Ale już wtedy potrzebowałam.soku jabłkowego i kwaśnego [emoji23] Ale 25 dc w pracy był przełom jak miałam implantacji. Dokładnie to czułam tak mnie zabolał brzuch że masakra... [emoji23] Moni dziwnie te cycki mnie bolały już od razu po owu. I ciągnięcia w pachwinami razem z rwanie nóg nie do wytrzymania były [emoji23] A tu już pół roku minęło [emoji23]
Jak ten czas leci! :O
 
Dziewczyny wiecie co nie chce smecic ale coraz bardziej przestaje wierzyc w to że jescze zajde w ciąże. Byłam takąoptymistka ale jakoś zaczynam sie oswajac z myslą że sie nie uda. Za dużo jest przeszkód, ryzyk itp. od wczoraj mnie to męczy ale chyba bede się nastawiala w ta strone. Teraz ta niche w bliżnie jeszce dodal lekarz wczoraj o tym poczytałam - ehhh no comments. Polip, podwiazane tetnice maciczne, ryzyko kolejnej atoni, jeden jajowód, jestem po cp, mam zrosty w brzyuchu - z czym do ludzi? Chyba czas na zaprzestanie łudzeń. Przykre ale głowa muru nie przebije. Nawet teraz niby mimo tego polipa lejarz mówił ze po tym badaniu drożności zeby sie starac bo a może akurat sieuda. I co 25.06 miałam pęrzerzyk 15 mm a do dziś test owu negatyw. No to kiedy ta owu ma byc? 30 mm pęrzerzyki mam czy jak? Chyba jednak jest mi pisane jedno dziecko. Czas docenic co sie ma i isc dalej. Wszytskie plany poszły w pizdu ale nie mam na to wpływu więc lepoiej sie chyba pogodzic niz cale zycie walczyc.
Wiesz ciężko to w dobry sposób skomentować. Bo w tej chwili namawianie Cię do czegoś, do czego na ten moment sama nie jesteś przekonana nie ma sensu, ale... napiszę tylko tyle - to dopiero pierwszy raz kiedy piszesz tu coś takiego, to poważna decyzja, z którą będziesz musiała żyć wiele wiele lat, wiec nie poddawaj się już teraz, przemysl to 100 razy i dopiero wtedy postaw kropkę, a narazie zostaw to o tak...
Mam nadzieję, że się nie poddasz taką małą i cichą 😘
 
Moja ciocia miała dwójkę dzieci, ale z trzecim nie mogła zajść. 5 lat starań, nie wnikalam bardzo ale wiem że też nagle jej wyszło wiele przeszkód które uniemożliwialy. Aż wkoncu na 39 urodziny urodziła [emoji3590]
Dziewczyny wiecie co nie chce smecic ale coraz bardziej przestaje wierzyc w to że jescze zajde w ciąże. Byłam takąoptymistka ale jakoś zaczynam sie oswajac z myslą że sie nie uda. Za dużo jest przeszkód, ryzyk itp. od wczoraj mnie to męczy ale chyba bede się nastawiala w ta strone. Teraz ta niche w bliżnie jeszce dodal lekarz wczoraj o tym poczytałam - ehhh no comments. Polip, podwiazane tetnice maciczne, ryzyko kolejnej atoni, jeden jajowód, jestem po cp, mam zrosty w brzyuchu - z czym do ludzi? Chyba czas na zaprzestanie łudzeń. Przykre ale głowa muru nie przebije. Nawet teraz niby mimo tego polipa lejarz mówił ze po tym badaniu drożności zeby sie starac bo a może akurat sieuda. I co 25.06 miałam pęrzerzyk 15 mm a do dziś test owu negatyw. No to kiedy ta owu ma byc? 30 mm pęrzerzyki mam czy jak? Chyba jednak jest mi pisane jedno dziecko. Czas docenic co sie ma i isc dalej. Wszytskie plany poszły w pizdu ale nie mam na to wpływu więc lepoiej sie chyba pogodzic niz cale zycie walczyc.
 
Hormon LH jest cały czas obecny w organizmie. Po piku lh nie robi się już teoretycznie testów... Może być tak, że poziom lh podnosi się przed okresem i to jest fizjologiczne... Nie wiem, nie robiłam nigdy testow cały cykl. Po owu szkoda mi było testów marnować [emoji1787]
Ja robiłam od 14 dc , wydaje mi się ze nie zaszłam , oczywiście dzis nast test i znów rozczarowanie , w tym mscu staraliśmy się dość intensywnie ... ale jakoś Ta nadzieja się chyba wypala , co miesiąc to samo . Zrobiłam test oczywiście negatyw ale chyba jeszcze jest za wcześnie ?
 
A czy lekarz nie może Ci przepisać na Otrivelle na pęknięcie pęcherzyka, dziewczyny pisały, że najlepszy pęcherzyki to tak w granicach 20mm - 25 mm, a po zastrzyku do 12 godzin pęcherzyki pękają. Może to by Ci pomogło

Dziewczyny wiecie co nie chce smecic ale coraz bardziej przestaje wierzyc w to że jescze zajde w ciąże. Byłam takąoptymistka ale jakoś zaczynam sie oswajac z myslą że sie nie uda. Za dużo jest przeszkód, ryzyk itp. od wczoraj mnie to męczy ale chyba bede się nastawiala w ta strone. Teraz ta niche w bliżnie jeszce dodal lekarz wczoraj o tym poczytałam - ehhh no comments. Polip, podwiazane tetnice maciczne, ryzyko kolejnej atoni, jeden jajowód, jestem po cp, mam zrosty w brzyuchu - z czym do ludzi? Chyba czas na zaprzestanie łudzeń. Przykre ale głowa muru nie przebije. Nawet teraz niby mimo tego polipa lejarz mówił ze po tym badaniu drożności zeby sie starac bo a może akurat sieuda. I co 25.06 miałam pęrzerzyk 15 mm a do dziś test owu negatyw. No to kiedy ta owu ma byc? 30 mm pęrzerzyki mam czy jak? Chyba jednak jest mi pisane jedno dziecko. Czas docenic co sie ma i isc dalej. Wszytskie plany poszły w pizdu ale nie mam na to wpływu więc lepoiej sie chyba pogodzic niz cale zycie walczyc.
 
reklama
Ja tak robię. Jak się okres spóźnia, sięgam po test. Wcześniej nie. Zrobiłam raz ten sam błąd i 3 dni przed okresem zatestowalam. Test był pozytywny, latałam po lekarzach, bo plamiłam... Panika. Nie polecam [emoji6]
No właśnie, ja też od 3 msc jestem cały czas spanikowana, bo zaczęłam się sobie przyglądać i świruje do tego stopnia, że stale zauważam u siebie jakieś zmiany, które pewnie wcześniej też występowały tylko ja na nie nie zwracałam uwagi...ten cykl też był pierwszym, w którym mierzyłam sobie codziennie temp i szczerze, ja nie wiem jak kobiety obserwując siebie zachodzą w ciążę, bo to jest straszne...to jest ciągły stres, wszystko jest takie "mechaniczne" i wyliczone...totalnie nie dla mnie...dlatego ja kończę z wyliczeniami, sprawdzaniem itd, bo prędzej wyląduje w wariatkowie niż zajde w zdrową ciążę...z synem niczego nie sprawdzałam i zaszłam bez problemu, a teraz zastanawiam się, czy ten mój stres też czasami nie jest powodem utraty ciąży...Może problem nie leży w hormonach tylko w psychice? 🤔
 
Do góry