reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
Test mi wyszedł pozytywny 14 dc później negatywy i od 20 dc same pozytywy .... tyle ze ja nie miałam tak od zawsze od kilku miesięcy mam tak przed okresem ... wybieram się właśnie do ginekologa jeśli nie zajdę teraz w tym cyklu , tez chciałabym się dowiedzieć o co chodzi
Hormon LH jest cały czas obecny w organizmie. Po piku lh nie robi się już teoretycznie testów... Może być tak, że poziom lh podnosi się przed okresem i to jest fizjologiczne... Nie wiem, nie robiłam nigdy testow cały cykl. Po owu szkoda mi było testów marnować [emoji1787]
 
To na pewno nie jest plamienie i jestem pewna, że poroniłam...krew ze skrzepami i to na dodatek ciemna to nie jest @...do tego wczoraj miałam tylko takie plamienie brązowe ze śluzem, tak samo wyglądała moja pierwsza poroniona ciąża...i spadek temp z 37,1 do 36,6 czyli mojej standardowej

Teraz obiecałam sobie, że nie zrobię testu póki @ nie będzie się spóźniać co najmniej tydzień...i na bete też chodzić nie będę...w ciąży z synem nie chodziłam na bete i wszystko było ok
Ja tak robię. Jak się okres spóźnia, sięgam po test. Wcześniej nie. Zrobiłam raz ten sam błąd i 3 dni przed okresem zatestowalam. Test był pozytywny, latałam po lekarzach, bo plamiłam... Panika. Nie polecam [emoji6]
 
Mam takiego doła ostatnio.. Jestem po owu, boboseksy były ale jakoś tak wszystko wyliczone i na siłę, że nawet mąż się zdenerwował co my robimy- po co to liczenie kiedy co i jak itd..
Niby wiem że nie powinno się nakręcać, odpuścić i wyluzować ale jakoś ciągle siedzi z tyłu głowy.. Ostatnio jestem bardziej zestresowana. TSH podwyższone więc zaczęłam brać leutrox 50. Lekarz mnie zestresował że mam za krótkie cykle bo 24-25 dni po 3-4 dni, ale od zawsze regularnie itd co nie zmienia faktu że wg niego za krótkie :/ W pracy też szykują się zmiany, przed którymi miałam uciec na L4.
Poroniłam w grudniu. Myślałam zawsze że te problemy zmnie przecież nie będą dotyczyły. Phi. Życie to jednak jest "zabawne". Obecnie 5 cykl prób po poronieniu.
Wszystko to się na siebie nakłada i jakoś traci się nadzieję.. ;(

Cieszą mnie wasze pozytywne kreski i czekam na dzień aż sama się takim testem pochwalę. Tego też życzę wszystkim.
Ja też mam takie krótkie cykle. To całkowicie normalne. Chyba że masz owu późno, co może wskazywać na niedomoge lutealna...
Ja mam owu w 12-14 dc i moja faza lutealna trwa 12-13 dni (nie wiem na 100 % ile dokładnie bo nie wiem też dokładnie kiedy owu występuje), więc plus minus jeden dzień...
 
Dziewczyny wiecie co nie chce smecic ale coraz bardziej przestaje wierzyc w to że jescze zajde w ciąże. Byłam takąoptymistka ale jakoś zaczynam sie oswajac z myslą że sie nie uda. Za dużo jest przeszkód, ryzyk itp. od wczoraj mnie to męczy ale chyba bede się nastawiala w ta strone. Teraz ta niche w bliżnie jeszce dodal lekarz wczoraj o tym poczytałam - ehhh no comments. Polip, podwiazane tetnice maciczne, ryzyko kolejnej atoni, jeden jajowód, jestem po cp, mam zrosty w brzyuchu - z czym do ludzi? Chyba czas na zaprzestanie łudzeń. Przykre ale głowa muru nie przebije. Nawet teraz niby mimo tego polipa lejarz mówił ze po tym badaniu drożności zeby sie starac bo a może akurat sieuda. I co 25.06 miałam pęrzerzyk 15 mm a do dziś test owu negatyw. No to kiedy ta owu ma byc? 30 mm pęrzerzyki mam czy jak? Chyba jednak jest mi pisane jedno dziecko. Czas docenic co sie ma i isc dalej. Wszytskie plany poszły w pizdu ale nie mam na to wpływu więc lepoiej sie chyba pogodzic niz cale zycie walczyc.
 
reklama
mam nadzieje ze mój wpis nikogo nie demotywuje i nie dołuje. To sa moje przemyslenia tylko. Wiem że warto walczyc ale czasem "trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejść niepokonanym" ...
 
Do góry