reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
A jak sobie radzicie z ciążą wśród znajomych/rodziny?
Ja niestety ciężko to znoszę, a mąż mi zarzuca że zaczynam się odcinać.
Mamy dużą paczkę znajomych, zawsze wszyscy trzymaliśmy się razem. Dwie z par znajomych zaczęły się starać równo z nami, jednym udało się w tym samym miesiącu co nam, drugiej w miesiącu w tym poroniłam. Szczerze, mówiąc serce pękło mi kolejny raz, kiedy dostałam zdjęcie dodatniego testu kilka dni po moim zabiegu. I od tamtego czasu wszystko się zmieniło. Już nie spotykamy się z nimi tak często, mąż często wychodzi sam, a mnie paraliżuje strach za każdym razem kiedy się z nimi widzę. Kiedy widzę te rosnące brzuszki...
Kiedyś reagowałam strasznie nerwami płaczem teraz jak widzę kobiety z wózkami lub z brzuszkami to się usmiecham. Czuję w środku taka radość że chociaż innym się udaje i mogą mieć dzieci.
 
Ja słucham zawsze lekarza. Nie brałabym nic na własną rękę, tak wiem, że to zioła, ale w przypadku długich a regularnych cykli nie bawilabym się w to. Również mam długie cykle. Najważniejsze jest to, czy ufasz swojemu lekarzowi. Jeżeli tak, to grzecznie słuchaj 😀

Tego potrzebowałam, głosu rozsądku :D
 
Oj to na pewno [emoji16] dam wszystko co najlepsze!
Teraz to jak rozmawiamy z mężem o dziecku że nie będziemy brać do siebie do łóżka nie będziemy na okrągło nosić na rękach bujać w kołyskach ale znając życie jak już zajde w ciążę i urodzę to będę pewnie nosić brać do łóżka kołyskac w kołysce i inne rzeczy[emoji1787]
 
A jak sobie radzicie z ciążą wśród znajomych/rodziny?
Ja niestety ciężko to znoszę, a mąż mi zarzuca że zaczynam się odcinać.
Mamy dużą paczkę znajomych, zawsze wszyscy trzymaliśmy się razem. Dwie z par znajomych zaczęły się starać równo z nami, jednym udało się w tym samym miesiącu co nam, drugiej w miesiącu w tym poroniłam. Szczerze, mówiąc serce pękło mi kolejny raz, kiedy dostałam zdjęcie dodatniego testu kilka dni po moim zabiegu. I od tamtego czasu wszystko się zmieniło. Już nie spotykamy się z nimi tak często, mąż często wychodzi sam, a mnie paraliżuje strach za każdym razem kiedy się z nimi widzę. Kiedy widzę te rosnące brzuszki...

U mnie na razie nie ma potrzeby radzenia sobie, bo jeśli by się nam udało - będziemy pierwsi w towarzystwie (w tym roku 27 lat, więc to w sumie dość ciekawe, że jeszcze nikt nie ma dzieci). Ale nie wiem jak bym zareagowała, gdyby jednak te ciążę zaczęły się pojawiać ;)

Zmieniając temat - dziś 13 dpo, ale dzielnie nie testowałam. Ból brzucha jak na @ już mi się utrzymuje kolejny dzień, plamienie lekkie wczoraj i przedwczoraj było grane, ale dziś przeszło. Tempka 36,9 codziennie, dziś 37. W. nocy przebierałam się dwa razy, bo się tak zalałam potem i nie mogłam kompletnie opanować tego co się dzieje, raz gorąco, raz zimno. Czyli na okres się zapowiada i nie zapowiada jednocześnie 😂
 
A ja właśnie odebrałam wyniki badań z dziś. Estradiol, FSH, LH, Testosteron jest ok. Tsh z 4,1 zmalało na 3,17 ale za to prolaktyna 36ng/ml a norma do 26 [emoji33][emoji33][emoji33] dobrze, że za 2 tyg wizyta u lekarza. Wiecie z doświadczenia czy da się to jakoś łatwo unormować jakimiś lekami(chodzi mi o prolaktyne) ? W sensie czego mogę się spodziewać za te 2 tyg [emoji849]

Bromergon na prolaktyne
 
reklama
A jak sobie radzicie z ciążą wśród znajomych/rodziny?
Ja niestety ciężko to znoszę, a mąż mi zarzuca że zaczynam się odcinać.
Mamy dużą paczkę znajomych, zawsze wszyscy trzymaliśmy się razem. Dwie z par znajomych zaczęły się starać równo z nami, jednym udało się w tym samym miesiącu co nam, drugiej w miesiącu w tym poroniłam. Szczerze, mówiąc serce pękło mi kolejny raz, kiedy dostałam zdjęcie dodatniego testu kilka dni po moim zabiegu. I od tamtego czasu wszystko się zmieniło. Już nie spotykamy się z nimi tak często, mąż często wychodzi sam, a mnie paraliżuje strach za każdym razem kiedy się z nimi widzę. Kiedy widzę te rosnące brzuszki...
To z czasem mija...
U mnie 2 tygodnie po zabiegu mąż chciał, żebyśmy pojechali do znajomych gdzie koleżanka była w 5 miesiącu... nie dałam rady, nie zgodziłam się, na samą myśl o tym że miałabym rozmawiać o wyprawkach i dziecku chciało mi się ryczeć. Mąż też nie do końca mnie rozumiał, ale musiał się z tym pogodzić. Faceci trochę inaczej przeżywają taka stratę.
Każdy musi przeżyć ten czas po swojemu i poradzić sobie z tym. Jeżeli dla Ciebie jest to izolacja to w porządku, ja też się odcięłam na miesiąc od wszystkich...i uważam, że to było dla mnie najlepsze. Dopiero jak wróciłam do pracy pomału zaczęłam wracać do normalności.
 
Do góry