reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Dobra laski podziwiam :eek: Nigdy nie spałam nago. Jakoś tak nie lubie swojego ciala i najchętniej spalam w korzuchu :D zakrywając wszystko co można. Już nie ma co straszyć i w noc swoim cielskiem :D





Oj...

Też miałam takie plamienia :( z 5 dni trwały. Ginekolog mówił, zę to coś z hormonami i organizm szaleje. Dokładnie wiem jak to jest póki plamienie jest to sie wierzy ze a nóż widelec sie uda...
Ja bym zrobiła betę dla jasności sytuacji, bo takto można główkować i główkować i oszaleć...
Dobrze to ujęłaś, ja co prawda już od jakiegoś czasu akceptuję to jak wyglądam, ale mimo to nie czułabym się swobodnie bez piżamy i bielizny zwłaszcza, że mam tendencję do rozkopywania kołdry 😂🤷🏼‍♀️

@KiedyPytam miała chyba pojedyncze krwawienia teraz czy źle zrozumiałam? Dlatego pomyślałam, że może to jakieś krwiaki a mimo to ciąża jest? Sama nie wiem, ale takie sytuacje się zdarzają, już dziewczyny pisały na forum o takich historiach :(
 
reklama
Właśnie.... Tak jak aga.i.nieszka mówi..... Ktoś musi chcieć mnie położyc i mi pomóc. .... Nie mam żadnych znajomości, żeby ktoś jakiemuś ginekologowi powiedział, żeby się mną porządnie zajął.... :(

Dziewczyny ja tu jestem od niedawna, nie wszystkie byłyście na staraczkach 2019.
Ja nim zaczelam się starać chodziłam dobre dwa lata po lekarzach, ponieważ moje okresy trwały po dwa tygodnie potem był tydzień dwa przerwy ale i tak były non stop plamienia. I potem znowu okres dwa tygodnie. Bywało że chodziłam w podpaskach miesiąc czasu. W zeszłym roku od początku stycznia do poczatku marca czytaj 2 miesiące krwawilam praktycznie dzień w dzień. Raz mocniej raz słabiej raz tylko plamienia. Do tego czasu chodziłam do pani doktor prywatnie, która cały czas mówiła że jak zajde w ciążę to przejdzie. Jak już się zaczęło to krwawienie dwumiesięczne szukałam pomocy wszędzie. Byłam u gina endokrynologa. Byłam u innego też polecanego ginekologa. Oprócz jakiś pomysłów z antykoncepcja nikt nic konkretnego nie mówił. Ja płakałam wychodząc i wchodząc do toalety w strachu czy znowu plamie!!! ..... U lekarzy byłam raz w tygodniu.
Powiem wam, że nie wiem jak się to stało, ale w kwietniu w miarę minęło samo z siebie, brałam dupka, okres minął i się uspokoiło. I od kwietnia zaczęłam starania.... Tutaj trafiłam na forum w wakacje i się dowiedziałam o monitoringu. Bo żaden lekarz nie uznał że prawie 30 letniej kobiecie trzeba sprawdzić jak jej jajniki działają. W sierpniu trafiłam do profesora. Super ponoć fachowiec. On odkrył, że jajeczka dorastają w 17 dc. Wtedy też raz wzięłam clo. Ale nic nie dało. Profesor uznał w styczniu tego roku że mam chodzic u siebie na monitoring, brać matforminie, i luteine I pregnyl. Tym że plamie po owulacji nie bardzo się przejął. Profesor kazał wrócić po 3-4 miesiącach jak się nie uda. Dla pewności o co chodzi z tą matformina poszłam na konsultacje w końcu do lekarza specjalizującego się w niepłodności. Który jest w takim programie stworzonym z innymi lekarzami mającym na celu leczyć w rejonie niepłodność. On zlecił w lutym Aromek i badania. I też jakieś wymazy. I wtedy w marcu moje życie trochę się zawaliło a i też wypadł koronawirus.ale poszłam na wizyte sprawdzic ja tam po Aromku. Niestety ale w 12 dc nadal małe pęcherzyki. Więc powiedział, że jak glucofash mam brać na tą niska insulinooporność. I od tej pory nie przyjmuje. Jestem z nim w stałym kontakcie mailowym, ale on też już po dwóch wizytach i tonie maili nie ma narazie koncepcji na to że plamie od owulacji do okresu. Ufffff.. . ..... Wyglądałam się.
Ja śledzę forum od czerwca 2018. Przeszlam przez staraczki 2018, 2019 i 2020, ale późno zaczęłam się udzielać. Czytałam twoją historię.
Jeśli mogę coś doradzić to spróbowałabym znaleźć porządnego lekarza i jego się trzymać. Myślę że leczenie niepłodności to proces długotrwały i skomplikowany, może nie dajesz szansy lekarzowi? Może nie da się rozwiązać twojego problemu w 1 albo 2 miesiące? Zmieniasz lekarzy, i od nowa rozpoczynasz terapię, ale żadnej nie udało się doprowadzić do końca...
Może klinika leczenia nieplodnosci? Oni zajmują się parą kompleksowo i robią milion badań, może wtedy będziesz czuła się dobrze zaopiekowana...?
Wiem, że jesteś rozczarowana. My staramy się 2 lata i dwa razy poroniłam, jestem starsza od ciebie i nie mam dzieci ziemskich. Dla każdej kobiety to osobista tragedia. Przyczyny poronień NIE ZNAM... I nie poznam. Nie wiem również, dlaczego nie mogę donosić ciąży, żaden lekarz nie wykrył u mnie nieprawidłowości.
Druga rzecz... Bardzo przezywasz... Jesteś niecierpliwa i negatywnie nastawiona. Wiem że to trudne. Ja też przeżywam. Od 3 tygodni nie byłam w pracy, bo niedawno poroniłam i nie czuję się na siłach ugotować obiad... O pracy nawet nie myślę...
Ale!!!
Jestem dobrej myśli! Udało mi się zrobić termin do kliniki i mój niemąż był dziś u urologa. Wierzę że będziemy mieć dzieci i jestem pozytywnie nastawiona. To wiele zmienia. Wiem, że za kilka dni/tygodni zmniejszy się ból po stracie i będziemy działać dalej i spełnimy nasze marzenie bycia rodzicami.
Wam życzę również powodzenia. [emoji4] Może psycholog pomoże? [emoji4] czasem warto z kimś pogadać, kto pomoże sobie wszystko w głowie ułożyć...


EDIT: absolutnie nie mam na celu obrażania i oceniania ciebie. Myślę że czasem warto sobie pewne rzeczy przemyśleć i gdyby ktos powiedział mi kiedyś że za bardzo przeżywam, to może bym tej rady posłuchała i nie denerwowała się tak tym wszystkim...
 
Witam 😁
To jest mój pierwszy wpis. Postanowiłam się zacząć udzielać, tak was czytam i myślę że będzie mi raźniej jak do was oficjalnie dołączę. Moja historia z ciążami jest dosyć długa i w połowie smutna. Ale jestem dobrej myśli i dzięki moim przeżyciom wie że jestem silna i że się nie poddaje, nie potrafię rezygnować z marzeń. Po krótce wygląda to tak: ma dwoje dzieci córka 11lat i syn 7. Rok temu zaczęły się problemy kiedy staraliśmy się o 3 dziecko. Przeżyłam 3 poronienia. Na tą chwilę wiem co jest nie tak leczę się od polroku i wszystko wskazuje na to że tym razem powinno się udać. Jestem 2 dni po terminie. Zrobilam 3 testy no i dziś rano widziałam tam ''cos" bladziuchna kreseczke taka że aby ją ją widzę. Czyli możliwe że urojenia 🤦‍♀️. Brzuch boli, jakbym miała zaraz dostać @. Tak mnie coś muli na żołądku. Pierwszy raz od pół roku spóźnia się okres, wiem 2 dni to normalka ale do tej pory miała jak w zegarku. Pozdrawiam was dziewczyny i będę dzieliła się swoimi spotrzezeniami.
 
Hej 😊 mam pytanie jeśli ostatnio poronilam to kiedy mam się spodziewać następnej miesiączki? Dzień miesiączki jest traktowany jako pierwszy dzień krwawienia poronnego?
 
Jeju mój organizm szaleje. Pochłonełam 3 miski pomidorowej. Nowy objaw na nieciąże? [emoji857] [emoji857] [emoji857] [emoji23] [emoji23] [emoji23]
Heyyy w każdej ciąży miałam chrapkę na pomidory! [emoji6] Pomidorowa wchodziła codziennie na obiad i na kolację, a na śniadanie chleb z pomidorem haha [emoji534][emoji534][emoji534]
 
Witam 😁
To jest mój pierwszy wpis. Postanowiłam się zacząć udzielać, tak was czytam i myślę że będzie mi raźniej jak do was oficjalnie dołączę. Moja historia z ciążami jest dosyć długa i w połowie smutna. Ale jestem dobrej myśli i dzięki moim przeżyciom wie że jestem silna i że się nie poddaje, nie potrafię rezygnować z marzeń. Po krótce wygląda to tak: ma dwoje dzieci córka 11lat i syn 7. Rok temu zaczęły się problemy kiedy staraliśmy się o 3 dziecko. Przeżyłam 3 poronienia. Na tą chwilę wiem co jest nie tak leczę się od polroku i wszystko wskazuje na to że tym razem powinno się udać. Jestem 2 dni po terminie. Zrobilam 3 testy no i dziś rano widziałam tam ''cos" bladziuchna kreseczke taka że aby ją ją widzę. Czyli możliwe że urojenia 🤦‍♀️. Brzuch boli, jakbym miała zaraz dostać @. Tak mnie coś muli na żołądku. Pierwszy raz od pół roku spóźnia się okres, wiem 2 dni to normalka ale do tej pory miała jak w zegarku. Pozdrawiam was dziewczyny i będę dzieliła się swoimi spotrzezeniami.

Witamy cieplusio!

Oj los bywa wredny... ale wierze, że Twoja walka przyniesie sukces !
Chcesz to wstaw zdjecie testu - ocenimy 👌👌👌.
 
Hej 😊 mam pytanie jeśli ostatnio poronilam to kiedy mam się spodziewać następnej miesiączki? Dzień miesiączki jest traktowany jako pierwszy dzień krwawienia poronnego?
[/QUOTE
Hej. Ja liczyłam właśnie w ten sposób, jednak ten pierwszy "cykl" może trwać w sumie nią wiadomo ile u mnie nawet 35 dni. I tak nie wiadomo kiedy się spodziewać... Poroniłaś samoistnie?
 
reklama
Właśnie.... Tak jak aga.i.nieszka mówi..... Ktoś musi chcieć mnie położyc i mi pomóc. .... Nie mam żadnych znajomości, żeby ktoś jakiemuś ginekologowi powiedział, żeby się mną porządnie zajął.... :(

Dziewczyny ja tu jestem od niedawna, nie wszystkie byłyście na staraczkach 2019.
Ja nim zaczelam się starać chodziłam dobre dwa lata po lekarzach, ponieważ moje okresy trwały po dwa tygodnie potem był tydzień dwa przerwy ale i tak były non stop plamienia. I potem znowu okres dwa tygodnie. Bywało że chodziłam w podpaskach miesiąc czasu. W zeszłym roku od początku stycznia do poczatku marca czytaj 2 miesiące krwawilam praktycznie dzień w dzień. Raz mocniej raz słabiej raz tylko plamienia. Do tego czasu chodziłam do pani doktor prywatnie, która cały czas mówiła że jak zajde w ciążę to przejdzie. Jak już się zaczęło to krwawienie dwumiesięczne szukałam pomocy wszędzie. Byłam u gina endokrynologa. Byłam u innego też polecanego ginekologa. Oprócz jakiś pomysłów z antykoncepcja nikt nic konkretnego nie mówił. Ja płakałam wychodząc i wchodząc do toalety w strachu czy znowu plamie!!! ..... U lekarzy byłam raz w tygodniu.
Powiem wam, że nie wiem jak się to stało, ale w kwietniu w miarę minęło samo z siebie, brałam dupka, okres minął i się uspokoiło. I od kwietnia zaczęłam starania.... Tutaj trafiłam na forum w wakacje i się dowiedziałam o monitoringu. Bo żaden lekarz nie uznał że prawie 30 letniej kobiecie trzeba sprawdzić jak jej jajniki działają. W sierpniu trafiłam do profesora. Super ponoć fachowiec. On odkrył, że jajeczka dorastają w 17 dc. Wtedy też raz wzięłam clo. Ale nic nie dało. Profesor uznał w styczniu tego roku że mam chodzic u siebie na monitoring, brać matforminie, i luteine I pregnyl. Tym że plamie po owulacji nie bardzo się przejął. Profesor kazał wrócić po 3-4 miesiącach jak się nie uda. Dla pewności o co chodzi z tą matformina poszłam na konsultacje w końcu do lekarza specjalizującego się w niepłodności. Który jest w takim programie stworzonym z innymi lekarzami mającym na celu leczyć w rejonie niepłodność. On zlecił w lutym Aromek i badania. I też jakieś wymazy. I wtedy w marcu moje życie trochę się zawaliło a i też wypadł koronawirus.ale poszłam na wizyte sprawdzic ja tam po Aromku. Niestety ale w 12 dc nadal małe pęcherzyki. Więc powiedział, że jak glucofash mam brać na tą niska insulinooporność. I od tej pory nie przyjmuje. Jestem z nim w stałym kontakcie mailowym, ale on też już po dwóch wizytach i tonie maili nie ma narazie koncepcji na to że plamie od owulacji do okresu. Ufffff.. . ..... Wyglądałam się.

Może jak Clo nic nje dało to letrozol spróbować? Podobno lepszy i ja bym brała coś na ta glukozę bo nawet lekka insulinoopornosc może przejawić się w cukrzyce a tymbardziej jak zajdziesz w ciąże to i tak będą zastrzyki z insuliny jak glukoza będzie wyższa niż normy
w dodatku metformine dają przy policystycznych jajnikach wiec wydaje mi się ze ona bardziej pomaga niż szkodzi w zajściu w ciąże
 
Do góry