reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Ja też śpię całkiem nago [emoji4] tak się przyzwyczaiłam do tego, że jak mam okres to nie mogę zasnąć, bo mi majtki przeszkadzają hahha [emoji28]

EDIT: gdzieś wyczytałam, że wkładki i tampony nasączane są chemią i nie są w żaden sposób sprawdzane... Dlatego staram się nie nosić niczego.
Mam tak samo [emoji23][emoji23]
 
reklama
To jest bardzo zdrowe :) i żeby się nie obcierało szwami o miejsca intymne to trzeba mieć luźne spodenki i bawełniane najlepiej [emoji6]
Ja raz w życiu dawno temu tak spróbowałam i miałam bardzo luźne bawełniane spodenki i tak czy siak podciągnęły mi się pod talię i obcierały szwem :) Nic mnie nie przekona do tego żeby spać bez bielizny lub bez czegokolwiek. Jak widać spanie w majtkach nie spowodowało u mnie przez prawie 30 lat żadnych infekcji, więc nie mam zamiaru tego zmieniać, każdy ma swoje zdanie :)
 
Właśnie.... Tak jak aga.i.nieszka mówi..... Ktoś musi chcieć mnie położyc i mi pomóc. .... Nie mam żadnych znajomości, żeby ktoś jakiemuś ginekologowi powiedział, żeby się mną porządnie zajął.... :(

Dziewczyny ja tu jestem od niedawna, nie wszystkie byłyście na staraczkach 2019.
Ja nim zaczelam się starać chodziłam dobre dwa lata po lekarzach, ponieważ moje okresy trwały po dwa tygodnie potem był tydzień dwa przerwy ale i tak były non stop plamienia. I potem znowu okres dwa tygodnie. Bywało że chodziłam w podpaskach miesiąc czasu. W zeszłym roku od początku stycznia do poczatku marca czytaj 2 miesiące krwawilam praktycznie dzień w dzień. Raz mocniej raz słabiej raz tylko plamienia. Do tego czasu chodziłam do pani doktor prywatnie, która cały czas mówiła że jak zajde w ciążę to przejdzie. Jak już się zaczęło to krwawienie dwumiesięczne szukałam pomocy wszędzie. Byłam u gina endokrynologa. Byłam u innego też polecanego ginekologa. Oprócz jakiś pomysłów z antykoncepcja nikt nic konkretnego nie mówił. Ja płakałam wychodząc i wchodząc do toalety w strachu czy znowu plamie!!! ..... U lekarzy byłam raz w tygodniu.
Powiem wam, że nie wiem jak się to stało, ale w kwietniu w miarę minęło samo z siebie, brałam dupka, okres minął i się uspokoiło. I od kwietnia zaczęłam starania.... Tutaj trafiłam na forum w wakacje i się dowiedziałam o monitoringu. Bo żaden lekarz nie uznał że prawie 30 letniej kobiecie trzeba sprawdzić jak jej jajniki działają. W sierpniu trafiłam do profesora. Super ponoć fachowiec. On odkrył, że jajeczka dorastają w 17 dc. Wtedy też raz wzięłam clo. Ale nic nie dało. Profesor uznał w styczniu tego roku że mam chodzic u siebie na monitoring, brać matforminie, i luteine I pregnyl. Tym że plamie po owulacji nie bardzo się przejął. Profesor kazał wrócić po 3-4 miesiącach jak się nie uda. Dla pewności o co chodzi z tą matformina poszłam na konsultacje w końcu do lekarza specjalizującego się w niepłodności. Który jest w takim programie stworzonym z innymi lekarzami mającym na celu leczyć w rejonie niepłodność. On zlecił w lutym Aromek i badania. I też jakieś wymazy. I wtedy w marcu moje życie trochę się zawaliło a i też wypadł koronawirus.ale poszłam na wizyte sprawdzic ja tam po Aromku. Niestety ale w 12 dc nadal małe pęcherzyki. Więc powiedział, że jak glucofash mam brać na tą niska insulinooporność. I od tej pory nie przyjmuje. Jestem z nim w stałym kontakcie mailowym, ale on też już po dwóch wizytach i tonie maili nie ma narazie koncepcji na to że plamie od owulacji do okresu. Ufffff.. . ..... Wyglądałam się.
 
Im więcej wkładek nosisz tym więcej masz śluzu. Przerabiałam to :)
To że Ty tak miałaś nie znaczy, że każda tak ma + Twoje subiektywne odczucie ilości śluzu na wkładce a śluzu na majtkach nie jest miarodajne bo ilości śluzu nie mierzysz tylko oceniasz wzrokidm. W majtki śluz wsiąka, później zasycha i skrusza się w trakcie chodzenia. Z wkładką jest inaczej. Jeśli Tobie to pomogło, bo źle wspominasz wkładki, to super, ale nie wmawiajmy sobie, że każda tak musi itd. :)
 
Ja śpię w spodenkach. Ale jak ja plamie tydzień a potem 10 dni okres. To ja 18 dni chodzę w podpaskach, to cud że nie mam jakiś strasznych problemów z infekcjami :) nosilabym chętnie wkładki w normalne dni, ale chce JEJ dać chociaż te dwa tygodnie odpocząć :D
 
Na szczęście to żaden przymus - jedni chwalą sobie spanie nago, a jeszcze inni w długich spodniach i skarpetkach frotte 😜 i nie ma w tym absolutnie nic złego, jednak jezeli ktoś ma permanentny problemy z infekcjami bakteryjnymi to próbuje wszystkiego - a może właśnie to spanie nago zdziała u niego cuda :D
No dokładnie, tak jak napisałam - jeśli ktoś ma problem, to szuka przyczyny. Są osoby co są bardzo wrażliwe i nawet zapach wkładki podrażnia. Ja do nich nie należę, infekcji żadnych nie mam, wszystkie badania zawsze w normie bez infekcji, więc nie zgadzam się, że to oznacza, że spanie w bieliźnie lub noszenie wkładek jest dla mnie niezdrowe :) Każdy powinien sam obserwować swój organizm i dostosowywać postępowanie :) Nasz organizm najlepiej nam mówi czego potrzebuje i co mu przeszkadza! :)
 
Ostatnia edycja:
Właśnie.... Tak jak aga.i.nieszka mówi..... Ktoś musi chcieć mnie położyc i mi pomóc. .... Nie mam żadnych znajomości, żeby ktoś jakiemuś ginekologowi powiedział, żeby się mną porządnie zajął.... :(

Dziewczyny ja tu jestem od niedawna, nie wszystkie byłyście na staraczkach 2019.
Ja nim zaczelam się starać chodziłam dobre dwa lata po lekarzach, ponieważ moje okresy trwały po dwa tygodnie potem był tydzień dwa przerwy ale i tak były non stop plamienia. I potem znowu okres dwa tygodnie. Bywało że chodziłam w podpaskach miesiąc czasu. W zeszłym roku od początku stycznia do poczatku marca czytaj 2 miesiące krwawilam praktycznie dzień w dzień. Raz mocniej raz słabiej raz tylko plamienia. Do tego czasu chodziłam do pani doktor prywatnie, która cały czas mówiła że jak zajde w ciążę to przejdzie. Jak już się zaczęło to krwawienie dwumiesięczne szukałam pomocy wszędzie. Byłam u gina endokrynologa. Byłam u innego też polecanego ginekologa. Oprócz jakiś pomysłów z antykoncepcja nikt nic konkretnego nie mówił. Ja płakałam wychodząc i wchodząc do toalety w strachu czy znowu plamie!!! ..... U lekarzy byłam raz w tygodniu.
Powiem wam, że nie wiem jak się to stało, ale w kwietniu w miarę minęło samo z siebie, brałam dupka, okres minął i się uspokoiło. I od kwietnia zaczęłam starania.... Tutaj trafiłam na forum w wakacje i się dowiedziałam o monitoringu. Bo żaden lekarz nie uznał że prawie 30 letniej kobiecie trzeba sprawdzić jak jej jajniki działają. W sierpniu trafiłam do profesora. Super ponoć fachowiec. On odkrył, że jajeczka dorastają w 17 dc. Wtedy też raz wzięłam clo. Ale nic nie dało. Profesor uznał w styczniu tego roku że mam chodzic u siebie na monitoring, brać matforminie, i luteine I pregnyl. Tym że plamie po owulacji nie bardzo się przejął. Profesor kazał wrócić po 3-4 miesiącach jak się nie uda. Dla pewności o co chodzi z tą matformina poszłam na konsultacje w końcu do lekarza specjalizującego się w niepłodności. Który jest w takim programie stworzonym z innymi lekarzami mającym na celu leczyć w rejonie niepłodność. On zlecił w lutym Aromek i badania. I też jakieś wymazy. I wtedy w marcu moje życie trochę się zawaliło a i też wypadł koronawirus.ale poszłam na wizyte sprawdzic ja tam po Aromku. Niestety ale w 12 dc nadal małe pęcherzyki. Więc powiedział, że jak glucofash mam brać na tą niska insulinooporność. I od tej pory nie przyjmuje. Jestem z nim w stałym kontakcie mailowym, ale on też już po dwóch wizytach i tonie maili nie ma narazie koncepcji na to że plamie od owulacji do okresu. Ufffff.. . ..... Wyglądałam się.
Co do położenia, to nie trzeba mieć znajomości. Pozostaje pytanie w jakim mieście mieszkasz i jak to tam wygląda. Ja mieszkam w Warszawie i zapisałam się państwowo kilka lat temu do przychodni przyszpitalnej na Karowej do gine/endo. Tam opisałam na wizycie co i jak i lekarz sama zaproponowała pobyt w szpitalu w celu zrobienia badań. Zawsze możesz spytać się o taką możliwość swojego gine-endo :) Lekarz na NFZ może wystawić skierowanie do szpitala na badania hormonalne. Tylko musisz leczyć się u gine-endo, a nie u samego gine, bo tylko gine-endo specjalizuje się w problemach hormonalnych.

Metformina pomaga w regulacji cyklu i owulacji. Również brałam tak na około rok przed zajściem - 3x1 500 mg dziennie. Podobno to optymalna dawka przy staraniach. Do tego duphaston 2x1.

Mimo Twoich przejść tak naprawdę nadal nie masz diagnozy... To jest najgorsze, bo jakaś przyczyna musi być :( Życzę dużo siły abyś szukała dalej. Na pewno się uda!
 
Ostatnia edycja:
Właśnie.... Tak jak aga.i.nieszka mówi..... Ktoś musi chcieć mnie położyc i mi pomóc. .... Nie mam żadnych znajomości, żeby ktoś jakiemuś ginekologowi powiedział, żeby się mną porządnie zajął.... :(

Dziewczyny ja tu jestem od niedawna, nie wszystkie byłyście na staraczkach 2019.
Ja nim zaczelam się starać chodziłam dobre dwa lata po lekarzach, ponieważ moje okresy trwały po dwa tygodnie potem był tydzień dwa przerwy ale i tak były non stop plamienia. I potem znowu okres dwa tygodnie. Bywało że chodziłam w podpaskach miesiąc czasu. W zeszłym roku od początku stycznia do poczatku marca czytaj 2 miesiące krwawilam praktycznie dzień w dzień. Raz mocniej raz słabiej raz tylko plamienia. Do tego czasu chodziłam do pani doktor prywatnie, która cały czas mówiła że jak zajde w ciążę to przejdzie. Jak już się zaczęło to krwawienie dwumiesięczne szukałam pomocy wszędzie. Byłam u gina endokrynologa. Byłam u innego też polecanego ginekologa. Oprócz jakiś pomysłów z antykoncepcja nikt nic konkretnego nie mówił. Ja płakałam wychodząc i wchodząc do toalety w strachu czy znowu plamie!!! ..... U lekarzy byłam raz w tygodniu.
Powiem wam, że nie wiem jak się to stało, ale w kwietniu w miarę minęło samo z siebie, brałam dupka, okres minął i się uspokoiło. I od kwietnia zaczęłam starania.... Tutaj trafiłam na forum w wakacje i się dowiedziałam o monitoringu. Bo żaden lekarz nie uznał że prawie 30 letniej kobiecie trzeba sprawdzić jak jej jajniki działają. W sierpniu trafiłam do profesora. Super ponoć fachowiec. On odkrył, że jajeczka dorastają w 17 dc. Wtedy też raz wzięłam clo. Ale nic nie dało. Profesor uznał w styczniu tego roku że mam chodzic u siebie na monitoring, brać matforminie, i luteine I pregnyl. Tym że plamie po owulacji nie bardzo się przejął. Profesor kazał wrócić po 3-4 miesiącach jak się nie uda. Dla pewności o co chodzi z tą matformina poszłam na konsultacje w końcu do lekarza specjalizującego się w niepłodności. Który jest w takim programie stworzonym z innymi lekarzami mającym na celu leczyć w rejonie niepłodność. On zlecił w lutym Aromek i badania. I też jakieś wymazy. I wtedy w marcu moje życie trochę się zawaliło a i też wypadł koronawirus.ale poszłam na wizyte sprawdzic ja tam po Aromku. Niestety ale w 12 dc nadal małe pęcherzyki. Więc powiedział, że jak glucofash mam brać na tą niska insulinooporność. I od tej pory nie przyjmuje. Jestem z nim w stałym kontakcie mailowym, ale on też już po dwóch wizytach i tonie maili nie ma narazie koncepcji na to że plamie od owulacji do okresu. Ufffff.. . ..... Wyglądałam się.
Nawet nie wiem co napisac... Przykro mi ze latasz tyle po lekarzach a Tak naprawde dalej nic nie wiesz. Ja wierze ze musi Ci sie udac. Masz juz jakies dzieciaczki czy planujesz pierwsze ? Co do spania bez majtek to mi mama zawsze mowila ze nie zdrowo I od dziecka Tak spalam a I Tak co jakis czas infekcje sa, raz pol roku sie zmagalam co mi przeszlo to tydzien dwa I znow mialam. Wkladek nigdy nie uzywalam
 
reklama
Dobra laski podziwiam :eek: Nigdy nie spałam nago. Jakoś tak nie lubie swojego ciala i najchętniej spalam w korzuchu :D zakrywając wszystko co można. Już nie ma co straszyć i w noc swoim cielskiem :D

Już nie muszę robić bety..... 😔😔😔

No i co mam robić.

Oj...

Też miałam takie plamienia :( z 5 dni trwały. Ginekolog mówił, zę to coś z hormonami i organizm szaleje. Dokładnie wiem jak to jest póki plamienie jest to sie wierzy ze a nóż widelec sie uda...
Ja bym zrobiła betę dla jasności sytuacji, bo takto można główkować i główkować i oszaleć...
 
Do góry