Oboje byliśmy przekonani, że to badanie to formalność...
Niestety jest załamany, ale powiedział, że będziemy walczyć nawet jeśli będzie trzeba zrobić in vitro...
Ja bym nie chciała, ale jakbym musiała to bym zrobiła... Jednak nie jestem fanką... Ale chyba żadna kobieta nie jest [emoji23]
A on to rolnik, wychował się na roli i sama natura ma dla niego większe znaczenie niż dla nas miastowych. Dlatego jest przeciwny sztucznym wspomaganiom rozrodu.. Jednak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Wiem, że musiał naprawdę wyprac mózg, żeby zdobyć się na stwierdzenie, żeby naturze pomóc... Jestem dumna, ale i zatroskana, bo wiem ile go to kosztuje...
Ja chce teraz na spokojnie. Jeśli nie uda się go wyleczyć, nie wykluczam in vitro.. Ale najpierw diagnoza, zmiana diety i leczenie, potem będziemy próbować naturalnie...