Arielda
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Kwiecień 2020
- Postów
- 452
Szczerze, to uważam jego reakcje za egoistyczną. Dziecka chcecie oboje, dziwi mnie, że mężczyźni w tych czasach nadal potrafią 'zwalać winę' za niepowodzenia na partnerkę, bo niby im potocznie 'staje', więc jest ok. Na jakość plemników wpływa wiele czynników czasami wystarczy zmienić dietę. Warto zrobić takie badanie. Mój ginekolog powiedział, jak miałam teleporade 16.04, że po pół roku warto zapytać partrera o badanie,bo jeśli mi jajko pęka, to jednak może być przyczyną nasienie.Właśnie czytam ta książkę od @Wiktoria_22. Na pierwszych stronach autorka pisze o badaniach nasienia. I właśnie o to się poklociclismy z moim partnerem. Wysłałam go na badania nasienia. 3 razy przełożyłam bo nie mógł z powodu pracy. No i w środę poszedł w końcu... Nie odbierał telefonów ode mnie, a jak wrócił to nie odezwał się słowem, wykąpał sie i poszedł spać. W czwartek napisał mi na kartce swoje przemyślenia.. Ze on nie chce żeby ktoś inny mówił mu ze jest beznadziejny i jakie są jego plemniki. I ze ja wysłałam go na badanie nasienia i ja zakwestionowałam jego poczcie własnej wartości i jego męskość. I że o seksie mogę w następnych tygodniach zapomnieć. Nie pozwolił mi nawet skontrargumentowac bo powiedział że nie chce o tym rozmawiać...
W środę napisałam mu smsa że jeśli nie chce iść to nie musi i wcale nie będę zła ani nic. Ale nie odebrał tego na poważnie i poszedł, ale cała wine za to zwalil na mnie.
Co prawda, powiedziałam mu ze jak nie pójdzie to nie będzie źle, bo i tak za kilka miesięcy będą dwa lata starań i chciałbym żebyśmy oboje zaczęli leczenie... Myślałam że te kilka miesięcy da mu czas na to, żeby się do tych badań psychicznie przygotować.
No i dziś sobota, od tej środy nawet mnie nie dotknął. Niby żyjemy, rozmawiamy ale nie całuję nie przytula, śpimy obok siebie, nic poza tym. Odkad się znamy, nie było nocy żebyśmy się nie przytulili, jego językiem miłości jest dotyk.
Chciałabym to naprawic, bo im dłużej tkwimy w takim zawieszeniu tym gorzej dla nas, jednak nie dał mi szansy na wypowiedzenie się. Zresztą nie mam więcej nic do powiedzenia, niż to co mu zawsze mówiłam, że dla mnie jest męski, niezależnie od tego jakie jest jego nasienie, i że problemy z nasieniem można naprawic bo co około 3 mce tworzą się nowe plemniki, i że to nie jego wina, że jego plemniki są w tym momencie gorsze (o ile są, bo jeszcze nie ma wyników)...
Jestem przed okresem i jak tylko o tym pomyślę to chce mi się wyc, a nie jestem typem wyjca i raczej nie rozklejam się w towarzystwie kogokolwiek. Boję się zacząć rozmowę bo nie mam nowych argumentów, których on jeszcze nie słyszał, a te ciche dni mnie dobijaja... Kocham go i nie chce marnować czasu na kłótnie... No i nie zdarzają nam się kłótnie, oczywiście żywo dyskutujemy, mamy odmienne poglądy,ale kłótnie to mogłabym przez te lata na palcach jednej ręki policzyć...
Co tu robić...?
Opowiedziałam o tym mojemu i on od razu mówił, że takie badanie na 100% wykona i jak będzie coś nie tak to będzie pracował nad tym aby poprawić jego jakość.
Dziwne jest zachowanie twojego mężczyzny...