Kallinea90
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2019
- Postów
- 405
Wiecie tak mnie teraz naszła taka myśl. Z reguły w koło ludzie typu "dobre rady," gadają żeby wyluzować , odpuścić i nie myśleć. W praktyce to syzyfowa praca. A później kiedy się staramy w trakcie cyklu, gdzieś tam podświadomie myślimy: " A nie będę się nastawić , co ma być to będzie " koniec końców I tak pod koniec swirujemy I pewnie to też spędza nas w stres. A jakby tak poddać się tej nadzieji że właśnie się uda , chcieć na maksa mimo niepowodzeń. Przestac wpierac sobie że pewnie I tym razem się nie udało tylko ciągle powtarzać sobie że jednak tak. Może takie pozytywne myślenie od początku do końca będzie lepsze? Może poświęcenie się tej idei spowoduje że w końcu się nam uda? Albo tylko pier...dole bez sensu