reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
Ale wiecie dziewczyny że ta sytuacja może trwać i pół roku?? A eksperci mówią że epidemia skończy się nawet za kilkanaście miesięcy [emoji55]
Dokładnie.

Dlatego nie odkładamy starań, moim zdaniem - nic nie zmieni 2-3 miesiące.
W Chinach epidemia jest oficjalnie od grudnia, ale mówi się o listopadzie (ponoć pierwszy lekarz, który to nagłośnił został aresztowany). Czyli 5 miesiąc, a dalej dochodzą nowe przypadki zarażeń.
Rok szkoły i sklepy nie będą zamknięte. Więc obawiam się, że po kwarantannie i powrocie do normalności będzie kolejna fala jak ludzie wyjdą na ulice i wirus zacznie się rozprzestrzeniać.
Poza tym jakoś napawa mnie to optymizmem, że pierwsze zarażone kobiety urodziły mimo wszystko dzieci zdrowe, u których nie zdiagnozowano wirusa. Stwierdzono też, że wirus nie przechodzi przez łożysko. Chociaż wiem, że na razie jest za mało przypadków, żeby wyrokować.
Żebym tak z czystym sumieniem nie musiała się martwić się wirusem i zobaczyć jakie konsekwencje przyniósł ciężarnym potrzeba roku. A na tyle odkładać starań nie mamy zamiaru.
Oczywiście każdy zrobi jak uważa za najrozsądniejsze 😉
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny a mnie dopadły kiepskie myśli, że znowu nic z tej ciąży nie będzie i będzie kolejna biochemiczna. Brzuch boli jak na @ a jutro powinnam ją dostać..
 
Ale wiecie dziewczyny że ta sytuacja może trwać i pół roku?? A eksperci mówią że epidemia skończy się nawet za kilkanaście miesięcy [emoji55]
Tak, ale ja bardzo dużo przeszłam i straciłam zdrowe dziecko w 8 miesiącu ciąży. Teraz nie będę ryzykować dopóki albo to nie wygaśnie albo nie zmienią się zalecenia. Nie wybaczyłabym sobie jakby coś się stalo.
 
Dokładnie.

Dlatego nie odkładamy starań, moim zdaniem - nic nie zmieni 2-3 miesiące.
W Chinach epidemia jest oficjalnie od grudnia, ale mówi się o listopadzie (ponoć pierwszy lekarz, który to nagłośnił został aresztowany). Czyli 5 miesiąc, a dalej dochodzą nowe przypadki zarażeń.
Rok szkoły i sklepy nie będą zamknięte. Więc obawiam się, że po kwarantannie i powrocie do normalności będzie kolejna fala jak ludzie wyjdą na ulice i wirus zacznie się rozprzestrzeniać.
Poza tym jakoś napawa mnie to optymizmem, że pierwsze zarażone kobiety urodziły mimo wszystko dzieci zdrowe, u których nie zdiagnozowano wirusa. Stwierdzono też, że wirus nie przechodzi przez łożysko. Chociaż wiem, że na razie jest za mało przypadków, żeby wyrokować.
Żebym tak z czystym sumieniem nie musiała się martwić się wirusem i zobaczyć jakie konsekwencje przyniósł ciężarnym potrzeba roku. A na tyle odkładać starań nie mamy zamiaru.
Oczywiście każdy zrobi jak uważa za najrozsądniejsze 😉
Dwoje dzieci urodziło się z wirusem - w Chinach i UK. Nie wiadomo, czy były chore już w brzuchu, czy zaraziły się podczas porodu. W związku z tym u kobiet zarażonych w chwili porodu wykonywana jest cc
 
Rozumiem. A co się stało jeśli mogę zapytać? Przepraszam jeśli już o tym pisałaś.
Tak, ale ja bardzo dużo przeszłam i straciłam zdrowe dziecko w 8 miesiącu ciąży. Teraz nie będę ryzykować dopóki albo to nie wygaśnie albo nie zmienią się zalecenia. Nie wybaczyłabym sobie jakby coś się stalo.
 
reklama
Do góry