reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
A może piłaś więcej przed drugim testem? Gdzieś czytałam, że rano testy owu często wychodzą pozytywnie i powinno się je robić popołudniu/wieczorem i wcześniej nie pić 2h.
Ja robię tylko z rana ponieważ w ciągu dnia wypijam od zawsze bardzo dużo wody i siusiam co godzinę, dwie. Chociaż w nocy też wstaje do łazienki i też wypijam około 500ml wody.. U mnie chyba robienie testów w ciągu dnia by nie miało sensu u żadnego. Za bardzo rozwodniony mocz... W dzień nie wytrzymałabym godziny bez chociażby lyczka wody.. Nigdy nie podejrzewałam, że przygotowanie się do zrobienia testu aby wyszedł w miarę miarodajny jest takie ciezkie😂
 
No wychodzi na to ze można. Ja rano miałam
Taki test jak na foto a kilka godzin później już duO słabsza kreska.
Zobacz załącznik 1081790
Ale wczoraj też miałaś pozytyw, prawda? Jak robi się o tej samej porze to nie da się ominąć bo przecież pokazuje że owu będzie od 12 do 36 godzin. Mi zawsze pokazuje mimo, że mam pozytyw tylko jednego dnia. Dzień wczeaniej, dzień później od razu bladzioch
Najważniejsze żeby robić dokładnie o tej samej godzinie codziennie
 
Dziewczyny mam pytanie. Z racji, że mieszkam w UK i wiadomo, że tutaj nie dają luteiny w razie plamień to czy jeżeli zaszłabym w ciążę i rodzina wysłałaby mi leki z Polski to czy branie ich byłoby bezpieczne? Nie jestem fanką leków a branie ich na własną rękę jest w ogóle zle i wiem o tym doskonale. Ale z tego co wiem to luteina nie zaszkodzilaby dziecku. 2 moje bliskie koleżanki brały i jedna zapobiegawczo a druga bo miała plamienia. Rozmawialismy o tym z narzeczonym jeśli miałoby pomóc to zrobimy wszystko..
 
Wiecie, że w „normalnej” sytuacji te ciąże biochemiczne to by był po prostu spóźniający się pare dni okres...

Jakbym nie weszła na to forum, nie czytała o testach, które dziewczyny robią pare dni po owulacji, o testach oglądanych w każdym świetle, rozebranych na części pierwsze, o cieniach cieni drugiej kreski - to też bym nie wiedziała w ogóle o istnieniu ciąży biochemicznej.

Ja przed forum zrobiłam może ze dwa testy w życiu - po paru dniach od spóźnionej @, nasikałam, rzuciłam okiem po czasie podanym na pudełku, nie było dwóch kresek i test leciał do kosza.
Nawet mi nie przyszło do głowy żeby się przyjrzeć dokładniej, szukać lekkiej kreski czy co gorsza cienia, lub cienia cienia! podświetlać, nie mówiąc o rozbieraniu testu.
Nie zobaczyłam drugiej tłustej krechy to uznałam że test jest negatywny i już.

Natomiast jak się człowiek sfiksuje, sika na testy jeszcze przed terminem @, bada betę juz przy cieniu cienia to wyłapie to o czym „normalna” kobieta nawet nie wie.
Właśnie te nieszczęsna ciąże biochemiczna.
I się martwi, dołuje...

Absolutnie nie krytykuje, bo teraz sama bym pewnie poleciała na krew następnego dnia po zobaczeniu półcienia kreski [emoji6]
Choć przed swoją fiksacją test pewnie bym zrobiła po tygodniu od spóźnionej @ - po czym przy tłustych kreskach umówiłabym się do gina- nie wiedziałam ze betę trzeba sprawdzać w ogóle, a już tym bardziej ze ma wzrastać o 66% co 2/3 dni...

Myśle ze wielu z nas przyda się przewietrzenie głowy - i nie uznawanie nierosnącej bety za dramat.
Wiele kobiet to spotyka a mało która ma o tym pojęcie, robią testy już w momencie kiedy neta spada, i nawet jak jest cień cieni to go nie widzą, a ewentualny test kontrolny już swieci bielą vizira.

@Smerfetka94 bardzo dobrze robi - każdy kto czuje, ze się za bardzo nakręcił powinien się odprężyć przez conajmniej kilka dni...
O sobie też myślę, że powinnam lekko sobie odpuścić...
Ja też sobie nakupiłam testów OWU i jak durna oglądałam kreski, choć u mnie to zakłamane jakieś bo szczyt mi wypadał dużo przed faktyczna OWU...
I tez bym chętnie już sikała na test mimo ze to dopiero mój 14dc...
 
Ostatnia edycja:
Wiecie, że w „normalnej” sytuacji te ciąże biochemiczne to by był po prostu spóźniający się pare dni okres...

Jakbym nie weszła na to forum, nie czytała o testach, które dziewczyny robią pare dni po owulacji, o testach oglądanych w każdym świetle, rozebranych na części pierwsze, o cieniach cieni drugiej kreski - to też bym nie wiedziała w ogóle o istnieniu ciąży biochemicznej.

Ja przed forum zrobiłam może ze dwa testy w życiu (a mam już 37l) - po paru dniach od spóźnionej @, nasikałam, rzuciłam okiem po czasie podanym na pudełku, nie było dwóch kresek i test leciał do kosza.
Nawet mi nie przyszło do głowy żeby się przyjrzeć dokładniej, szukać lekkiej kreski czy co gorsza cienia, lub cienia cienia! podświetlać, nie mówiąc o rozbieraniu testu.
Nie zobaczyłam drugiej tłustej krechy to uznałam że test jest negatywny i już.

Natomiast jak się człowiek sfiksuje, sika na testy jeszcze przed terminem @, bada betę juz przy cieniu cienia to wyłapie to o czym „normalna” kobieta nawet nie wie.
Właśnie te nieszczęsna ciąże biochemiczna.
I się martwi, dołuje...

Absolutnie nie krytykuje, bo teraz sama bym pewnie poleciała na krew następnego dnia po zobaczeniu półcienia kreski ;)
Choć przed swoją fiksacją test pewnie bym zrobiła po tygodniu od spóźnionej @ - po czym przy tłustych kreskach umówiłabym się do gina- nie wiedziałam ze betę trzeba sprawdzać w ogóle, a już tym bardziej ze ma wzrastać o 66% co 2/3 dni...

Myśle ze wielu z nas przyda się przewietrzenie głowy - i nie uznawanie nierosnącej bety za dramat.
Wiele kobiet to spotyka a mało która ma o tym pojęcie, robią testy już w momencie kiedy neta spada, i nawet jak jest cień cieni to go nie widzą, a ewentualny test kontrolny już swieci bielą vizira.

@Smerfetka94 bardzo dobrze robi - każdy kto czuje, ze się za bardzo nakręcił powinien się odprężyć przez conajmniej kilka dni...
O sobie też myślę, że powinnam lekko sobie odpuścić...
Ja też sobie nakupiłam testów OWU i jak durna oglądałam kreski, choć u mnie to zakłamane jakieś bo szczyt mi wypadał dużo przed faktyczna OWU...
I tez bym chętnie już sikała na test mimo ze to dopiero mój 14dc...
Ale co innego bladziochy a co inngo rozowe krechy :)
 
reklama
Dziewczyny mam pytanie. Z racji, że mieszkam w UK i wiadomo, że tutaj nie dają luteiny w razie plamień to czy jeżeli zaszłabym w ciążę i rodzina wysłałaby mi leki z Polski to czy branie ich byłoby bezpieczne? Nie jestem fanką leków a branie ich na własną rękę jest w ogóle zle i wiem o tym doskonale. Ale z tego co wiem to luteina nie zaszkodzilaby dziecku. 2 moje bliskie koleżanki brały i jedna zapobiegawczo a druga bo miała plamienia. Rozmawialismy o tym z narzeczonym jeśli miałoby pomóc to zrobimy wszystko..
ja po poronieniu zaszlam w ciaze od razu i jak tylko pojaiwlo sie serduszko dostalam duphaston od ginekologa, profilaktycznie. nie wiem czy pomaga czy ma efekt placebo. dzisiaj 18+5. Jest wiele lekow, ktore pomagaja, nie majac wplywu na dzidziusia w ogole :) takze, mysle ze spokojnie moglabys brac ale wiadomo, ze najlepiej skonsultowac z ginekologiem przy okazji wizyty w Pl
 
Do góry