sundee23
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 413
Jest napisane na pudełku że o każdej porze można go wykonać to się skusiłamO tej porze się testów nie robi, bo wieczorem poziom hcg jest najniższy... to jak to ma na teście wyjść?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Jest napisane na pudełku że o każdej porze można go wykonać to się skusiłamO tej porze się testów nie robi, bo wieczorem poziom hcg jest najniższy... to jak to ma na teście wyjść?
Raz lepiej, raz gorzej. Wiadomo, że jest radość, ale z drugiej strony też z tyłu głowy pojawia się pytanie "dlaczego im się udało a nam nie". Choć to trochę głupie, bo się nie wie np ile ten ktoś się starał, może przeszedł dłuższą drogę. Ale niestety tak to jest jak się czegoś bardzo chce, różne myśli przychodząDziewczyny, ale nam się wątek rozwija w zwrotnym tepie,nie jestem w stanie wszystkiego doczytac:-)
Jak sobie radzicie z sytuacja gdy ktoś ogłasza albo dowiadujecie się w rozny sposób że ktoś z waszych bliskich/znajomych spodziewa się dziecka - bo ja do tej pory nie miałam z tym problemu ,ale ostatnio jak już zostaje sama to placze:-/ cieszę się w głębi i życzę każdej przyszłej mamie wszystkiego dobrego ale mimo wszystko mam jakiś żal w sobie:-/
Czasem cykl robi nam psikusaJa czekam do rana! BTW coraz większe bóle tam na dole takie skurczowe. Promieniują mi do pośladka. Masakra jakaś! Jak ten cykl będzie stracony to już całkowicie zwàtpię w to, że ja i mój organizm to jeden zespól
Dziewczyny, ale nam się wątek rozwija w zwrotnym tepie,nie jestem w stanie wszystkiego doczytac:-)
Jak sobie radzicie z sytuacja gdy ktoś ogłasza albo dowiadujecie się w rozny sposób że ktoś z waszych bliskich/znajomych spodziewa się dziecka - bo ja do tej pory nie miałam z tym problemu ,ale ostatnio jak już zostaje sama to placze:-/ cieszę się w głębi i życzę każdej przyszłej mamie wszystkiego dobrego ale mimo wszystko mam jakiś żal w sobie:-/
I ja dziś coś zaczęłam lekko brzuch odczuwać, przy kichnięciu tak zakuło że aż się zgięłam mniej więcej tydzień po owu, tydzień przed @, ale ciągle sobie wmawiam "weź już daj spokój"Ja czekam do rana! BTW coraz większe bóle tam na dole takie skurczowe. Promieniują mi do pośladka. Masakra jakaś! Jak ten cykl będzie stracony to już całkowicie zwàtpię w to, że ja i mój organizm to jeden zespól
Dziewczyny, ale nam się wątek rozwija w zwrotnym tepie,nie jestem w stanie wszystkiego doczytac:-)
Jak sobie radzicie z sytuacja gdy ktoś ogłasza albo dowiadujecie się w rozny sposób że ktoś z waszych bliskich/znajomych spodziewa się dziecka - bo ja do tej pory nie miałam z tym problemu ,ale ostatnio jak już zostaje sama to placze:-/ cieszę się w głębi i życzę każdej przyszłej mamie wszystkiego dobrego ale mimo wszystko mam jakiś żal w sobie:-/
Wczoraj kreski byly takie same, dzisiaj kontrolna ciemnieszja od testowej... Czyli owu jest dzisiaj czy dopiero bedzie?
A przeczucie jakieś masz dobre? Kiedy testujesz?
Ja wiedziałam od 1dc , że to będzie ten cykl i nie wiem skąd, intuicja. Nie czekałam na wynik testu tylko na 2 krechę, dziwne bardzo. Oczywiście obiecywałam sobie po listopadowym teście, że podejdę na luzie i nie będę robić nic wcześniej ale.. 24dc pierwszy pozytywny cień na chińczyku (wg OvuFriend owu w 17dc ale wg mnie owulacja była raczej w 14 albo 15 dc) 25dc BetaHcg 21.6, za mną już 12 testów i 3 wyniki z krwi i nadal się boję, ciężkie te początki..
Czekam jutro na wynik Twojego testu
Myślę że większość ma podobnie. Ja pisałam właśnie wczesniej w wątku że jak moja przyjaciółka zaszła w ciaze to płakałam razem z nią ze szczęścia, a potem do męża z żalu że ja nie.. Sporo moich znajomych zachodzi w ciaze za pierwszym drugim razem. My czekamy już rok, więc to też troszke doluje.z kolei wiem że rok to jeszcze nie jest bardzo długo i tej myśli się trzymam. Tak naprawdę to podejście do sprawy zmienia się z każdym dniem. Pewnie ktoś z boku może myśleć "nienormalna", wczoraj mówiła że spoko luz, a dziś się spina.. Ale tak już właśnie jest jeden dzień się dolujemy, na drugi żyjemy nowymi nadziejami jeden miesiąc gdy nadchodzi @ biorę to na klate, a w kolejny nie mogę się ogarnąć z tą myślą..Dziewczyny, ale nam się wątek rozwija w zwrotnym tepie,nie jestem w stanie wszystkiego doczytac:-)
Jak sobie radzicie z sytuacja gdy ktoś ogłasza albo dowiadujecie się w rozny sposób że ktoś z waszych bliskich/znajomych spodziewa się dziecka - bo ja do tej pory nie miałam z tym problemu ,ale ostatnio jak już zostaje sama to placze:-/ cieszę się w głębi i życzę każdej przyszłej mamie wszystkiego dobrego ale mimo wszystko mam jakiś żal w sobie:-/