reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

reklama
A żeby trochę zmienić temat to powiedzcie mi moje drogie która jutro testuje? Za kogo mam szczególnie trzymać kciuki? No i która blisko owu i już ogórkową ma na gazie? [emoji23]
Ja za tydzień owu dopiero ale kibicuje Wam bardzo [emoji846] mi się dłuży czas niemiłosiernie. Jeszcze zostaje z Antolem w domu bo ma gluty po pas, więc będę musiała dać z siebie 100% w zabawach bo to bardzo wymagający mały człowiek jest [emoji6]
Ja miałam testować ale tak ciutke zauważyłam jasnobrazowego sluzu pewnie @ się zbliża 😥
 
Ja jestem w 5t4d ciąży i niestety do dziś nie mam żadnych objawów prócz gorących cycków i boli brzucha czasami podobnie jak na okres [emoji4] Mnie np cycki bolały 3dpo Ale bolały tak jak na okres, dopiero jakieś 8-9 dpo czułam inny ból dlatego wtedy już wiedziałam że się udało [emoji4]
W ostatnich miesiącach też tak czułaś, później bardzo szybko robiłaś testy i betę. Nie zrozum mnie źle, ale doskonale pamiętam przez co przechodziłaś i wyobrażałam sobie jak musiało to być trudne. W tym cyklu zaczęłaś czuć, że "to to" już w dniu owulacji i jeden dzień po. Pisałaś, że już czujesz, że jesteś tam ciaśniejsza, już zaczęłaś mieć szczypiące sutki i już jeden DPO miałaś objawy infekcji.

Dziś jest 3 DPO, o ile się nie mylę? Komórka jajowa nawet jeśli została zapłodniona, a miała na to 33% szans, to nadal jest w jajowodzie i nie wysyła żadnych sygnałów do Twojego organizmu, żeby ten mógł wiedzieć, że coś się zmieniło. Poza tym nie miałaś monitoringu i to kiedy była owulacja i zapłodnienie to tylko Twoje przewidywania, podobnie jak w moim przypadku. Ja też nie jestem pewna na 100% kiedy owulacja była. Równie dobrze w Twoim przypadku mogła być dopiero wczoraj lub dziś, a nie trzy dni temu. Stąd przekrwienie ścian pochwy i wrażliwe sutki/piersi.

Po prostu wydaje mi się, że za bardzo się znów nakręcasz i bardzo wcześnie przesądzasz, że "to to" ... Nie mam na myśli nic złego, po prostu bardzo to widać. Ja rozumiem później, przed terminem @, że dziewczyny piszą, że dziwnie się czują i mają do tego prawo, PMS łatwo pomylić z objawami ciążowymi, chociaż nie każda kobieta je ma, ale w dzień przewidywanej owu lub dwa-trzy dni po owu... Przykro mi, ale nie wierzę w to, że można realnie coś czuć i lekarze również z medycznego punktu widzenia to wykluczają. Oczywiście odpowiesz, że wszystko jest możliwe i że są kobiety co już w dniu seksu i owu wiedziały, że to ten seks. Jak dla mnie to tylko wmawianie sobie. Po prostu akurat wtedy zaskoczyły. My też co miesiąc czujemy się przed @ inaczej i jak w końcu zaskoczymy, to też objawy (które de facto i tak były w sumie co miesiąc) będziemy przypisywać do ciąży. A wcale z tym nie musiały być związane.

Jesteśmy tu, aby się wspierać i też czasem dać sobie po głowie jak ktoś przesadza i przepraszam, ale już po kolejnym Twoim poście o takim wydźwięku musiałam coś napisać.
 
Hej Dziewczyny, dawno mnie nie było, bardzo dawno. Strasznie fiksowałam się na ciążę, źle działało to na mnie, na rodzinę... nie mogłam tak dłużej. Wylogowałam się z forum na początku jesieni, przestałam robić testy owu, testy ciążowe, choć nadal się staraliśmy.

Teraz jest nowa sytuacja i proszę Was o komentarz:

Przedostatni cykl mi się rozjechał. Normalnie 28, a tu 23. Zaczęłam dużo trenować i pewnie to to.

W tym cyklu zaskoczyło - w środę wyszedł mi test pozytywny, delikatnie, ale widocznie. W czwartek test wyszedł o tej samej intensywności. W piątek mocniejszy. Byłam w piątek u lekarza - nie widział nic na usg, ale zaznaczył, że tak może być, że jest bardzo wcześnie. Kazał zrobić betę. Zrobiłam - 53,3 (12 dpo / 2 dni przed terminem spodziewanej @). Lekarz kazał powtórzyć test jutro.

I schiza.... czy to nie za mało.... piersi przestały boleć, testy nie wykazują zmiany w intensywności za bardzo. Dwa dni zabierała mnie momentami panika. Staraliśmy się 10 miesięcy, tak bardzo tego chciałam, tak się cieszyłam. Teraz już czekam tylko na wyniki jutrzejszego badania. Pielęgnuję w sobie postawę, że muszę przyjąć sytuację taką jaka będzie ze spokojem, choć nie tracę nadziei, że może to tylko te głupie testy domowe nie widzą odpowiedniego przyrostu przez dwie doby. Może przesadzam? Jutro jadę na betę sprawdzić ten przyrost.

Piękna betka :) Nie sądze by to było za mało. Wierze, że to formalność i zobaczysz jutro piękny przyrościk :) Koniecznie daj znać. Mooocno trzymam kciuki :)

Kobitki czy Was też tak napierdziela podbrzusze przy braniu Luteiny? W zeszłym cyklu to samo było 🤔
 
Dziewczyny pomóżcie Mi nie zwariować. W piątek byłam u ginekologa (@ miałam 24.01 owulacje wczoraj) i znalazł mi 4 cm torbiela na macicy i że to nic takiego i mam się nie martwić. Problem polega na tym że jak pokazałam usg mojej koleżance ta zaczęła mi gratulować ponieważ w obu ciążach miała identyczne usg w 5-6 tc a do tego wszystkiego od wczoraj plamie na brązowo i różowo. Czy któraś z Was miała taka sytuację? Dołączam zdjęcie.

No ja racEj słuchałabym
Lekarza niż kolezanki natomiast torbiel na macicy? Skąd coś takiego? A nie torbiel
Na jajniku?
 
Hej Dziewczyny, dawno mnie nie było, bardzo dawno. Strasznie fiksowałam się na ciążę, źle działało to na mnie, na rodzinę... nie mogłam tak dłużej. Wylogowałam się z forum na początku jesieni, przestałam robić testy owu, testy ciążowe, choć nadal się staraliśmy.

Teraz jest nowa sytuacja i proszę Was o komentarz:

Przedostatni cykl mi się rozjechał. Normalnie 28, a tu 23. Zaczęłam dużo trenować i pewnie to to.

W tym cyklu zaskoczyło - w środę wyszedł mi test pozytywny, delikatnie, ale widocznie. W czwartek test wyszedł o tej samej intensywności. W piątek mocniejszy. Byłam w piątek u lekarza - nie widział nic na usg, ale zaznaczył, że tak może być, że jest bardzo wcześnie. Kazał zrobić betę. Zrobiłam - 53,3 (12 dpo / 2 dni przed terminem spodziewanej @). Lekarz kazał powtórzyć test jutro.

I schiza.... czy to nie za mało.... piersi przestały boleć, testy nie wykazują zmiany w intensywności za bardzo. Dwa dni zabierała mnie momentami panika. Staraliśmy się 10 miesięcy, tak bardzo tego chciałam, tak się cieszyłam. Teraz już czekam tylko na wyniki jutrzejszego badania. Pielęgnuję w sobie postawę, że muszę przyjąć sytuację taką jaka będzie ze spokojem, choć nie tracę nadziei, że może to tylko te głupie testy domowe nie widzą odpowiedniego przyrostu przez dwie doby. Może przesadzam? Jutro jadę na betę sprawdzić ten przyrost.
Kochana ja na dzien przed @ z blizniakami mialam 53.1 a teraz stuknal mi 10t5d i z dziecmi wszystko ok i rozwijaja sie prawidlowo. Nie jest to za malo nie denerwuj sie. Powtorz bete po 48h, choc i to nie daje 100% pewnosci (moja siostra miala przyrost po 48h niecale 40% a moj chrzesniak we wrzesniu skonczyl rok 😊). Powtorz bete i idz do lekarza raz jeszcze na spokojnie, wszystko bedzie dobrze 😊
Hej Dziewczyny, dawno mnie nie było, bardzo dawno. Strasznie fiksowałam się na ciążę, źle działało to na mnie, na rodzinę... nie mogłam tak dłużej. Wylogowałam się z forum na początku jesieni, przestałam robić testy owu, testy ciążowe, choć nadal się staraliśmy.

Teraz jest nowa sytuacja i proszę Was o komentarz:

Przedostatni cykl mi się rozjechał. Normalnie 28, a tu 23. Zaczęłam dużo trenować i pewnie to to.

W tym cyklu zaskoczyło - w środę wyszedł mi test pozytywny, delikatnie, ale widocznie. W czwartek test wyszedł o tej samej intensywności. W piątek mocniejszy. Byłam w piątek u lekarza - nie widział nic na usg, ale zaznaczył, że tak może być, że jest bardzo wcześnie. Kazał zrobić betę. Zrobiłam - 53,3 (12 dpo / 2 dni przed terminem spodziewanej @). Lekarz kazał powtórzyć test jutro.

I schiza.... czy to nie za mało.... piersi przestały boleć, testy nie wykazują zmiany w intensywności za bardzo. Dwa dni zabierała mnie momentami panika. Staraliśmy się 10 miesięcy, tak bardzo tego chciałam, tak się cieszyłam. Teraz już czekam tylko na wyniki jutrzejszego badania. Pielęgnuję w sobie postawę, że muszę przyjąć sytuację taką jaka będzie ze spokojem, choć nie tracę nadziei, że może to tylko te głupie testy domowe nie widzą odpowiedniego przyrostu przez dwie doby. Może przesadzam? Jutro jadę na betę sprawdzić ten przyrost.
Kochana nie denerwuj sie 😊 ja dzien przed planowana @ z blizniakami mialam bete 53.1 a dzis stuknal nam 10t5d wiec Twoja nie jest za mala 😊 powtorz po 48h na spokojnie i sie nie denerwuj, bo mojej siostrze przyrost bety wyszedl niecale 40% a moj chrzesniak skonczyl we wrzesniu rok 😊 takze co organizm to inny 😊 poczekaj na kolejna wizyte u gina i sie nie stresuj. Wszystko bedzie ok 😊
 
Kochana ja na dzien przed @ z blizniakami mialam 53.1 a teraz stuknal mi 10t5d i z dziecmi wszystko ok i rozwijaja sie prawidlowo. Nie jest to za malo nie denerwuj sie. Powtorz bete po 48h, choc i to nie daje 100% pewnosci (moja siostra miala przyrost po 48h niecale 40% a moj chrzesniak we wrzesniu skonczyl rok 😊). Powtorz bete i idz do lekarza raz jeszcze na spokojnie, wszystko bedzie dobrze 😊

Kochana nie denerwuj sie 😊 ja dzien przed planowana @ z blizniakami mialam bete 53.1 a dzis stuknal nam 10t5d wiec Twoja nie jest za mala 😊 powtorz po 48h na spokojnie i sie nie denerwuj, bo mojej siostrze przyrost bety wyszedl niecale 40% a moj chrzesniak skonczyl we wrzesniu rok 😊 takze co organizm to inny 😊 poczekaj na kolejna wizyte u gina i sie nie stresuj. Wszystko bedzie ok 😊
Wywalilo mnie z forum i myslalam ze wpis sie skasowal i pisalam raz jeszcze 😂😂😂
 
reklama
Do góry