nie mow mu kiedy masz owulacje.. moj sie starsznie stresowal za kazdym razem bo ja jak z rana test zrobilam to mu pisalam, ze dzisiaj owulacja, musza byc przytulanki... i denerwowal sie, ze wszystko pod dyktando, ze jak w zegarku, ze ja normalnie otwarta na lozkowe eksperymenty tak w owulacje najchetniej w 5 minut, "po Bozemu" i byle do dnia @. i troche zapedzilam sie w tym wszystkim, az sie dziwie ze ze mna ytrzymal wtedy. wiec ogarnelam swoje 4 literki i poszlam na sposob... nie mowilam mu kiedy mam owulacje i skonczyly sie sprzeczki, seks byl naprawde fajny a nie taki na odwal sie, on nie odczuwal presji, nawet jak byl przeziebiony ( a uwaga, moj chlop nie choruje, jego katar zabija po prostu, od razu umiera) to mial ochote na przytulanie
.