Hej Dziewczyny! Ja chora na całego
Dlatego przepraszam Was najmocniej ale rzadko teraz będę bo leżę dziś w łóżeczku. Choroba rozłożyła mnie na całego. Wczoraj cały dzień byłam w pracy i następne dwa dni również idę, nie mogę iść na zwolnienie bo byłam niedawno z innego powodu
Mam nadzieję, że to nie zaszkodzi moim starankom.... Generalnie wkurza mnie to, że kobieta jak już jest w ciąży to odrazu ma wszystkie przywileje, każdy ją rozumie w pracy itd...(choć też różnie bywa)..a ja, jak się staram to słyszę najczęściej: "jeszcze w ciąży nie jesteś" albo "a potwierdzoną masz ciążę? nie? to znaczy, że nie jesteś i nie panikuj!". Takie oto teksty słyszę np. w pracy :-(Ale jakbym już była po pozytywnym teście to pewnie odrazu by powiedzili: "jak jesteś chora i w ciąży to leż w łóżku a nie do pracy łazisz!". Ja staram się unikać leków i wszystkiego co niedobre dla dziecka a koleżanka w pracy na to: "ja w obu ciążach byłam chora, brałam antybiotyk i nic się nie stało"
No ręce opadają.....
Ale nie będę się tu nad tym zastanawiać tylko zmykam do łóżka bo jutro ciężki dzień w pracy...
A zmieniając temat mam pytanko, co jeśli po skoku tempki, temperatura nie jest dalej wysoka, tylko wraca do stałego poziomu? Luknijcie w mój wykresik. MOże za niski progesteron? Martwię się, że fasolka się nie zagnieździ przy takiej tempce...A może nie było owulacji? Choć testy były pozytywne no i miałam ból jajników taki, że nie mogłam siadać, chodzić czasem.



Ale nie będę się tu nad tym zastanawiać tylko zmykam do łóżka bo jutro ciężki dzień w pracy...
A zmieniając temat mam pytanko, co jeśli po skoku tempki, temperatura nie jest dalej wysoka, tylko wraca do stałego poziomu? Luknijcie w mój wykresik. MOże za niski progesteron? Martwię się, że fasolka się nie zagnieździ przy takiej tempce...A może nie było owulacji? Choć testy były pozytywne no i miałam ból jajników taki, że nie mogłam siadać, chodzić czasem.
Ostatnia edycja: