reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki forever!

reklama
Kocurek
zalatana...wczoraj i przedwczoraj robiłam zakupy do gabinetu ..
wcześniej musiałam oblukać gdzie co taniej dostane ..
i jak pojechałam w środę do Poz.to wydawałam i wydawałam forsę..ale już sprzęty wszystkie mam..
wszelakie jednorazówki też

zostały mi jeszcze meble i kosmetyki..ale to już w styczniu.

poza tym od poniedziałku mam dzieci w domu więc jest co robić ---> JEŚĆ przede wszystkim :sorry2:
chodzące dwa przewody pokarmowe:szok:
ja rozumiem ..rosną ,ale ...:baffled:


Ewelinka
w pracy czy domowo ??


Kocurek
jak Twoj kocurek ??
 
dobry, kończymy się ogarniać i na 10.40 lecimy do lekarza, miałam już nie iść, tak sobie już myślałam,że skoro Danielowi już lepiej, ale Maja się tak rozkaszlała w nocy że nie da rady inaczej

zaczynam się zastanawiać co nie tak robię że te moje dzieci co rusz chore??...pojęcia nie mam....

Kout a czym leczysz Oleńkę teraz???też jedziesz dziś do lekarza czy nie???

oki, zmykamy pa!
 
Ostatnia edycja:
Mama, niestety domowo, ale już dziś awaria w pracy zostanie naprawiona. Ponoć lód w środku pokoju u mnie zagościł :-D Ja nie wiem, jak to będzie....będą musieli nieźle hajcować w piecu, żeby ogrzać tego molocha do poniedziałku :sorry2: Ale już mnie ciągnie do pracy, mimo iż w domu nad projektami siedzę, ale to nie to samo. Młody nie da pracować, ja się wkurzam, że się nie wyrobię...dodatkowo wiecznie w domu jest co robić, bo wiadomo...święta...no niedługo mnie wywiozą do kodzborowa...bez jaj...
To Ty w Poznaniu gabinet otwierasz, czy u siebie? Brałaś jakieś dofinansowanie z UP? Fajnie, że w końcu na swój rachunek będziesz działać :tak:

Kot,
bida stara...jeszcze żyję, choć niewiele brakuje :-p Nocki nieprzespane, młode wariuje, że ręce opadają...siły brak...padam jednym słowem...

Paulina,
przecież to nie Twoja wina, że dzieci co chwila chore. Mają słabszą odporność i tyle. Może w tym kierunku coś zadziałaj. Profilaktycznie zapodawaj jakieś witaminy, czy cuś...
Mój Miłek na szczęście jeszcze ani razu nie chorował...i mam nadzieję, że mi na święta psikusa nie zrobi, bo wokół wszyscy zakatarzeni :baffled: Choć mówią, że dziecko zdrowe dopóki do przedszkola nie pójdzie - oby w naszym przypadku się to nie sprawdziło.



Przerwa na kawkę...która mnie zabije niedługo...

PS> Obcięłam młodemu dziś, ot tak, z ręki...grzywkę...znaczy jej kawałek i wygląda, jak jakiś paź...nie da się dotknąć przecież, szogun jeden. Chyba jednak trza będzie "fryzjologa" odwiedzić przed świętami, bo to co ma na głowie przechodzi już ludzkie pojęcie :baffled:
 
Ostatnia edycja:
Ewelinka
to podaję balkonik ,zebys daleko nie upadła...

gabinet otwieram w Poznaniu..
oczywiście ze sie starałam o dofinansowanie..
i oczywiście ,że nie dostałam..nie spełniam warunku wieku np. mam 33 lata..
a dają do 25 lat albo po 50...

ale dam sobie radę bez dofinansowania :-p łaski bez..


Monia
przytulam..sił życzę..
 
Witam z kawką w przelocie jak Małe zasypia:tak:

Kuotek, jak Ola? Wybacz, ale brak sił na nadrabianie:zawstydzona/y:

Ewelinka o! Dopiero teraz przeczytałam o włoskach;-)

Ja wczoraj z Mikim byłam u fryzjera i w ogóle nie chciał wyjść z salonu:-D
Łobuz mały


Resztę Babeczek pozdrawiam:tak:
 
Jestem ponownie:)

MAMA Ola powoli wygrzebuje się z choróbska, nawet w dzień śpi mój bidulek. Widzę u Ciebie ostatnie przygotowania :)))) Liczę na foty z pracy! :D


PAULI nie jadę, trzymam stworka w domu dziś też. Ona mi nie kaszle, może z kilka razy dziennie odkrztusi i tyle. Nie będę jej niepotrzebnie ziębić jeszcze dziś. I na przychodniane bakterie i wirusy narażać.
A czy leczę? Właściwie tylko objawowo, jeśli ma gorączkę, która ją w widoczny sposób męczy to zbijam. Syropki to dla mnie bzdura, tak jak i inne tym podobne parafarmaceutyki ;) Jemy owocki, pijemy wyciskane soczki, do ziemniaczków dodajemy czosnek i nie szalejemy z zabawą. Staram się ją trzymać ze mną w łóżku i tu organizować jej czas :)) Jak na Olę, spisuje się bardzo dobrze z tym ograniczeniem wolności hehe

EWE i MONI jak Was czytam, to wątpię czy naprawdę chcę wracać do mojego chaosu w pracy :dry:
Może jeszcze rok posiedzę w domu, bo sama nie uciągnę wszystkiego :( Straci na tym Ola, będzie mi chorować w żłobku i będę mieć mało czasu dla niej, bo codziennie trzeba zajęcia lekcyjne przygotować w domu, a to jest kupa roboty.. I Kamila powinnam jeszcze przypilnować.. A gdzie porządki, zakupy, obiad? Jeeezu....
I samo szykowanie się rano do pracy zajmuje mi godzinę, a zebranie Oli? I śniadanko dla Wszystkich, i pies i kot i... widzę ciemność... :baffled:

Fajnie jest jak jest kto w domu z dzieckiem siedzieć jednak... :sorry2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kot, korzystaj póki możesz. Ile, ja bym dała, by siedzieć w domu z młodym, choć z drugiej strony, jak siedzę w domu, to chcę do pracy...bądź tu mądry, nie dogodzisz...

Ewcia, stwierdzam, że nie mogłabym być fryzjerką....totalnie drewniane łapy do nożyc...młody wygląda tragicznie...jeszcze jak zaczeszę do boku, to ja Cię zniosę, ale jak mu się naprostuje na całe czoło...żal :-D No skrzywdziłam go - dlatego jutro chyba do zawodowca trzeba pójść.
 
Do góry