reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2023

Hej. Będzie trochę długo, ale mam nadzieję, że ktoś pomoże. Lekarz niestety z doskoku, ale ogólnie jeden z lepszych specjalistów + onkolog, więc myślę, że nie głupi. Dzisiaj, w 14dc stwierdzony cykl bezowulacyjny z ogólnym podejrzeniem PCOS. Jakbym dostała kijem w łeb. Do brzegu.
Dostałam skierowanie na prolaktyne, ale lekarz powiedział, że nie ma znaczenia, w którym dniu cyklu zbadam bo kiedy bym jej nie zrobiła to ona i tak da obraz do (chyba) potwierdzenia diagnozy. Lekko się zdziwiłam bo chwilę jestem na tym forum i wielu rzeczy się dowiedziałam, m.in jakie i kiedy badania robić.
W kwietniu się badałam (w lutym urodziłam, nie karmię) i wszystko było ok, nigdy nie było podejrzenia, że z jajnikami coś jest nie tak, przewinąłem się przez wieeelu lekarzy i badam się regularnie od 10lat. Przed ciążą wiem, że owulacje miałam swoje bo robiłam owulaki+ prog a później monitoring. Do października miesiączki regularne. Listopadowy cykl mi się wydłużył, zrobiła się torbiel, nie wywoływałam okresu, sam przyszedł w 38dc. Endo w 30dc było 15mm. Teraz, grudniowy cykl znowu bezowulacyjny. Lekarz stwierdził, że "No w sumie to te jajniki wyglądają trochę na policystyczne, bo żadnego pęcherzyka dominującego tylko jakieś malizny" , endo 6mm. Powiedzcie proszę jak to jest z tą prolaktyną przy diagnozie, czy rzeczywiście to tak bez znaczenia kiedy ją zbadam? Pomijając to, że na ten moment nie jestem w stanie w żaden sposób zachować higieny badania jeśli będę musiała wykonać ją w 3-5dc. Wiem, że do tego powinnam dołączyć jeszcze inne badania, ale chodzi mi narazie o prolaktynę. No i czy PCOS mogło się tak szybko rozwinąć? No i czy owulacja mogła być ewentualnie wcześniej i już nie było po niej śladu czy to jest na 100% widoczne, że jej nie było, cykl bezowulacyjny i amen? Niestety sprzymierzeńca w postaci IO posiadam od dawna. Dołączam zdjęcie jajników z dzisiaj. Mam nadzieję, że ktoś dobrnął do końca mojej epopei 🙄
Prolaktyną nie diagnozuje się pcos jak coś więc to nie z tego powodu kazał Ci ją zrobić. Prolaktynę możesz mieć podwyższoną ze względu chociażby na brak regularnego snu przy małym dziecku i to Ci może zaburzać cykl. Ale nie powodować pcos.

Te jajniki na zdjęciach nie wyglądają wcale jak typowo policystyczne. Zresztą pcos ma więcej kryteriów rozpoznania i nie wystarczy tylko obraz jajników.

Każdej kobiecie może się w roku zdarzyć cykl bezowulacyjny więc nie jest to powód do paniki i tragedia.
 
reklama
Hej. Będzie trochę długo, ale mam nadzieję, że ktoś pomoże. Lekarz niestety z doskoku, ale ogólnie jeden z lepszych specjalistów + onkolog, więc myślę, że nie głupi. Dzisiaj, w 14dc stwierdzony cykl bezowulacyjny z ogólnym podejrzeniem PCOS. Jakbym dostała kijem w łeb. Do brzegu.
Dostałam skierowanie na prolaktyne, ale lekarz powiedział, że nie ma znaczenia, w którym dniu cyklu zbadam bo kiedy bym jej nie zrobiła to ona i tak da obraz do (chyba) potwierdzenia diagnozy. Lekko się zdziwiłam bo chwilę jestem na tym forum i wielu rzeczy się dowiedziałam, m.in jakie i kiedy badania robić.
W kwietniu się badałam (w lutym urodziłam, nie karmię) i wszystko było ok, nigdy nie było podejrzenia, że z jajnikami coś jest nie tak, przewinąłem się przez wieeelu lekarzy i badam się regularnie od 10lat. Przed ciążą wiem, że owulacje miałam swoje bo robiłam owulaki+ prog a później monitoring. Do października miesiączki regularne. Listopadowy cykl mi się wydłużył, zrobiła się torbiel, nie wywoływałam okresu, sam przyszedł w 38dc. Endo w 30dc było 15mm. Teraz, grudniowy cykl znowu bezowulacyjny. Lekarz stwierdził, że "No w sumie to te jajniki wyglądają trochę na policystyczne, bo żadnego pęcherzyka dominującego tylko jakieś malizny" , endo 6mm. Powiedzcie proszę jak to jest z tą prolaktyną przy diagnozie, czy rzeczywiście to tak bez znaczenia kiedy ją zbadam? Pomijając to, że na ten moment nie jestem w stanie w żaden sposób zachować higieny badania jeśli będę musiała wykonać ją w 3-5dc. Wiem, że do tego powinnam dołączyć jeszcze inne badania, ale chodzi mi narazie o prolaktynę. No i czy PCOS mogło się tak szybko rozwinąć? No i czy owulacja mogła być ewentualnie wcześniej i już nie było po niej śladu czy to jest na 100% widoczne, że jej nie było, cykl bezowulacyjny i amen? Niestety sprzymierzeńca w postaci IO posiadam od dawna. Dołączam zdjęcie jajników z dzisiaj. Mam nadzieję, że ktoś dobrnął do końca mojej epopei 🙄
szczerze nigdy nie słyszałam, żeby badać prolaktyne obojętnie którego dnia cyklu. Zawsze miałam zalecenia 2-5 dzień. Wysoka prolaktyna może skutkować brakiem owulacji. Jeśli urodziłaś w tym roku, to pomimo, że nie karmisz, jej poziom może się utrzymywać nadal na wysokim poziomie. Ja w kwietniu zaliczyłam biochem, od 4 tyg miałam już pokarm w piersiach, który utrzymywał się do jesieni. Prolaktyna oczywiście przekroczona dwukrotnie, dopiero jak zaczęłam brać leki to zaczęła maleć, ale to też nie w jakimś ekspresowym tempie.
Co do PCOS, to muszą być stwierdzone 3 rzeczy, żeby można było postawić taka diagnozę, czyli zwiększona ilość amdrogenów, rzadkie lub brak owulacji i obraz policustycznych jajników na usg (mowa tutak o 20 pecherzykach, choć mnie to trudno sobie wyobrazić, ja miałam kilka, ale każdy lekarz mówił, że to nie są policystyczne jajniki).
Zbadaj hormony i będziemy myśleć 😉
 
szczerze nigdy nie słyszałam, żeby badać prolaktyne obojętnie którego dnia cyklu. Zawsze miałam zalecenia 2-5 dzień. Wysoka prolaktyna może skutkować brakiem owulacji. Jeśli urodziłaś w tym roku, to pomimo, że nie karmisz, jej poziom może się utrzymywać nadal na wysokim poziomie. Ja w kwietniu zaliczyłam biochem, od 4 tyg miałam już pokarm w piersiach, który utrzymywał się do jesieni. Prolaktyna oczywiście przekroczona dwukrotnie, dopiero jak zaczęłam brać leki to zaczęła maleć, ale to też nie w jakimś ekspresowym tempie.
Co do PCOS, to muszą być stwierdzone 3 rzeczy, żeby można było postawić taka diagnozę, czyli zwiększona ilość amdrogenów, rzadkie lub brak owulacji i obraz policustycznych jajników na usg (mowa tutak o 20 pecherzykach, choć mnie to trudno sobie wyobrazić, ja miałam kilka, ale każdy lekarz mówił, że to nie są policystyczne jajniki).
Zbadaj hormony i będziemy myśleć 😉
No i właśnie tu zaczynają się schody z tą prolaktyną bo jeśli ten cykl się wydłuży to automatycznie nie będę w wstanie zachować higieny badania. Mąż po nowym roku wraca za granicę i jestem z dzieckiem sama a mała nie przesypia całych nocy, więc wynik na pewno będzie niemiarodajny. I właśnie mimo moich tłumaczeń lekarz stwierdził, że to zupełnie bez znaczenia bo w 2-5dc bada się tylko hormony płciowe 🤷‍♀️ a prolaktyne mogę sobie zrobić nawet jutro w 15dc i dla niego odpowiedź będzie jednoznaczna. Na resztę badań na pewno też się wybiorę jak tylko zacznie się nowy cykl.
 
No i właśnie tu zaczynają się schody z tą prolaktyną bo jeśli ten cykl się wydłuży to automatycznie nie będę w wstanie zachować higieny badania. Mąż po nowym roku wraca za granicę i jestem z dzieckiem sama a mała nie przesypia całych nocy, więc wynik na pewno będzie niemiarodajny. I właśnie mimo moich tłumaczeń lekarz stwierdził, że to zupełnie bez znaczenia bo w 2-5dc bada się tylko hormony płciowe 🤷‍♀️ a prolaktyne mogę sobie zrobić nawet jutro w 15dc i dla niego odpowiedź będzie jednoznaczna. Na resztę badań na pewno też się wybiorę jak tylko zacznie się nowy cykl.
no więc zrób jak Ci kazał. Może faktycznie jest tak jak on mówi, ja nie jestem lekarzem 😜 po prostu nie słyszałam do tym, żeby badać obojętnie kiedy
 
Hej. Będzie trochę długo, ale mam nadzieję, że ktoś pomoże. Lekarz niestety z doskoku, ale ogólnie jeden z lepszych specjalistów + onkolog, więc myślę, że nie głupi. Dzisiaj, w 14dc stwierdzony cykl bezowulacyjny z ogólnym podejrzeniem PCOS. Jakbym dostała kijem w łeb. Do brzegu.
Dostałam skierowanie na prolaktyne, ale lekarz powiedział, że nie ma znaczenia, w którym dniu cyklu zbadam bo kiedy bym jej nie zrobiła to ona i tak da obraz do (chyba) potwierdzenia diagnozy. Lekko się zdziwiłam bo chwilę jestem na tym forum i wielu rzeczy się dowiedziałam, m.in jakie i kiedy badania robić.
W kwietniu się badałam (w lutym urodziłam, nie karmię) i wszystko było ok, nigdy nie było podejrzenia, że z jajnikami coś jest nie tak, przewinąłem się przez wieeelu lekarzy i badam się regularnie od 10lat. Przed ciążą wiem, że owulacje miałam swoje bo robiłam owulaki+ prog a później monitoring. Do października miesiączki regularne. Listopadowy cykl mi się wydłużył, zrobiła się torbiel, nie wywoływałam okresu, sam przyszedł w 38dc. Endo w 30dc było 15mm. Teraz, grudniowy cykl znowu bezowulacyjny. Lekarz stwierdził, że "No w sumie to te jajniki wyglądają trochę na policystyczne, bo żadnego pęcherzyka dominującego tylko jakieś malizny" , endo 6mm. Powiedzcie proszę jak to jest z tą prolaktyną przy diagnozie, czy rzeczywiście to tak bez znaczenia kiedy ją zbadam? Pomijając to, że na ten moment nie jestem w stanie w żaden sposób zachować higieny badania jeśli będę musiała wykonać ją w 3-5dc. Wiem, że do tego powinnam dołączyć jeszcze inne badania, ale chodzi mi narazie o prolaktynę. No i czy PCOS mogło się tak szybko rozwinąć? No i czy owulacja mogła być ewentualnie wcześniej i już nie było po niej śladu czy to jest na 100% widoczne, że jej nie było, cykl bezowulacyjny i amen? Niestety sprzymierzeńca w postaci IO posiadam od dawna. Dołączam zdjęcie jajników z dzisiaj. Mam nadzieję, że ktoś dobrnął do końca mojej epopei 🙄
Ja się wypowiem tylko na temat prolaktyny bo tez mam z nią problem. Moja lekarka mi przekazała, że przy badaniu prolaktyny nie ma znaczenia dzień cyklu. Najważniejsza jest higiena badania. Wiec jeśli nie jesteś w stanie jej zachować to mogą Ci wyjść głupoty. I informacja o tym, że dzień cyklu jest nieważny w przypadku tego badania u mnie się sprawdza. Za każdym razem wychodzi mocno przekroczona niezależnie kiedy ją badam.
 
Z drugiej strony jeśli ta prolaktyna na co dzień jest podwyższona, bo małe dziecko i brak snu, i odpowiada za brak owulacji to chyba lepiej żeby wyszło w tych badaniach. Niż zrobić sobie dzień spa, wyspać się jak nigdy i wtedy to zbadać. Bo to w żaden sposób nie odzwierciedla codziennego życia 🤔.
 
reklama
Do góry