ja lubię optymistyczne podejścia, poza takim pierdololo, że może teraz zdarzy się cud i ktoś się uleczy z ciężkiej choroby
podkreślam, że ja mam jedno dziecko (ale nie z obecnym mężem) i nie rozumiem, dlaczego miałabym być teraz bezplodna. Nieplodna, to tak, ale bezplodna ? Przecież nie usunęli mi macicy i jajowodow
narazie wizja in vitro jest dla mnie odległa, chyba, że okaże się, że stary ma mega słabe nasienie, którego nie da się naprawić. No ale raz z nim zaszlam w ciążę, a u mnie jest problem z owulacja i prolaktyna, więc myślę, że problem jest po mojej stronie. Tak czy siak na badania umawiam go w styczniu, bo po świętach to ja będę w trakcie owu, więc nie możemy zachować abstynencji.
Przypomnisz mi proszę co u Ciebie nie gra ?