olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 23 371
są chyba wegańskie szynki nie? Będzie miał prawie to samo tylko q postaci wege
Są, ale często mają podły skład i smak
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
są chyba wegańskie szynki nie? Będzie miał prawie to samo tylko q postaci wege
to nie wiedziałam, że są wstrętne Dziwne, że są kotlety czy nuggetsy, które nie mają mięsa, a smakują identyko, a wędlin i szynek nie da rady takich zrobićSą, ale często mają podły skład i smak
Kochana ja tydzień temu mówiłam że mam to gdzieś..że wiem ,że z tego nic nie będzie i zapisałam się na tatuaż na marzec po czym po paru dniach piersi zrobiły mi się tak wielkie i tyle miałam żył (nigdy tak nie mam,są większe ale bez takiej przesady),buzia jak sitko i na okres się nie zapowiadało..a teraz leżę,zwijam się i wyję jak moja córka kiedy jej czegoś nie pozwolęHej, witaj wśród nas. Współczuję straty
Każda z nas radzi sobie na swój sposób - raz lepiej raz gorzej. Ja sama czasem mam "a gdzieś to mam" a za kilka dni ryczę, bo koleżanka mi powiedziała, że w ciąży jest... Sinusoida. Też wiele razy miałam tak, że czułam, ze mnie to przerasta, a potem zwrot o 180 stopni - "mam gdzieś". Chyba organizm tak się broni, żeby nie fiksować...
kanapki z: pastą z awokado (gnieciesz awokado z czosnkiem, sokiem z cytryny, pieprzem i solą), polecam z ziarnami grantu, z hummusem, smalczykiem z fasolki (mogę popodsyłać przepisy jeśli chcesz - daj znać), z pasztetem roślinnym, bywają niezłe kremy czekoladowe i a la serki, ale to trzeba mieć więcej czasu odzwyczajania od pierwotnych smaków. Wolisz sama robić czy kupić gotowce?Z obiadami sobie radzę, z kolacjami też.
Ogólnie na ciepło w miarę ogarniam temat.
Największy mam problem ze sniadniami bo mój Stary jest kanapkowy.
mam sprawdzone mega pseudo-kabanosy, i pseudo-krakowską i skład też do przeżyciaSą, ale często mają podły skład i smak
mam sprawdzone mega pseudo-kabanosy, i pseudo-krakowską i skład też do przeżycia
Mi by się taki tester przydał, bo w testy sikanie to nie umiem bardzo dzisiaj akurat czuje się jak na owu, ale ciekawe to jest w sumie, bo nie powinnam jej chyba mieć przez tą wysoką prolaktynę, a czuje jakby była. Może to przez tego magicznego castagnusa, o którym tyle dobrego słyszałam
No właśnie, to że prolaktyna jest podwyższona nie znaczy że na pewno tej owu nie ma Może być, a może nie, może być problem z ewentualną implantacją, różnie z tą prolaltyną jest. Ja na początku miałam tylko nieznacznie podwyższoną, ale bardzo po obciążeniu a że pracuję w wiecznym stresie to pewnie ciągle była podwyższona, tylko nie na czczo, a owu były. Teraz gdy skoczyła też na czczo to albo nie było, albo była 10dni później, ale ciągle działaliśmy Teraz biorę Norprolac już ok miesiąc, ale na razie nie będę spr poziomu.Nie jestem ekspertem ale wydaje mi się, że to może być różnie. Każdy organizm inaczej reaguje. Możesz faktycznie nie mieć owu, a możesz mieć. Oczywiscie najlepiej zbić do prawidłowego poziomu ale próbować i tak warto ponoć leki szybko zbijają prolaktynę. Ja biorę norprolac dopiero 3 tyg. Za miesiąc sprawdzę poziom prolaktyny. Ty coś bierzesz teraz?
Radzimy sobie różnie, po pewnym czasie człowiek się ciut oswaja z ciągłym rozczarowaniem, trochę przechodzi do tego na porządku dziennym. Jednak negatywne testy nadal dołują, ale podnosimy się i lecimy dalej bo cóż innego zrobić Jestem na podobnym etapie co Ty, od marca/kwietnia ponowne starania, bo w styczniu poroniłam. I powiem że nie ma złotej rady, trzeba to zaakceptować i szukać ewentualnej przyczyny niepowodzeń, co nakręca do dalszego działania. Miałaś robione jakiekolwiek badania?Cześć dziewczyny,mam 32 lata. O dzidziusia staramy się z mężem od kwietnia zeszłego roku.W maju test pokazał 2 kreski,ciąża widoczna na usg ,po czym w czerwcu okazało się ciąża jest martwa..od sierpnia staramy się nieustannie bez efektów..dziś dostałam @ i mam ochotę odpuścić.Mam coraz silniejsze objawy PMS co mnie dobija..jak sobie radzicie z tym wszystkim?Wiem że są osoby co starają się dużo dłużej a mnie to po prostu zaczyna przerastać..
Poproszę [emoji41]
Chociaż wege kabanosy tarczyńskiego wylądowały w śmieciach[emoji2356]
Wszystkie łącznie z kolposkopią i jest dobrze,aczkolwiek musiałabym w tym cyklu jeszcze prolaktynę zrobić i LHNo właśnie, to że prolaktyna jest podwyższona nie znaczy że na pewno tej owu nie ma Może być, a może nie, może być problem z ewentualną implantacją, różnie z tą prolaltyną jest. Ja na początku miałam tylko nieznacznie podwyższoną, ale bardzo po obciążeniu a że pracuję w wiecznym stresie to pewnie ciągle była podwyższona, tylko nie na czczo, a owu były. Teraz gdy skoczyła też na czczo to albo nie było, albo była 10dni później, ale ciągle działaliśmy Teraz biorę Norprolac już ok miesiąc, ale na razie nie będę spr poziomu.
Radzimy sobie różnie, po pewnym czasie człowiek się ciut oswaja z ciągłym rozczarowaniem, trochę przechodzi do tego na porządku dziennym. Jednak negatywne testy nadal dołują, ale podnosimy się i lecimy dalej bo cóż innego zrobić Jestem na podobnym etapie co Ty, od marca/kwietnia ponowne starania, bo w styczniu poroniłam. I powiem że nie ma złotej rady, trzeba to zaakceptować i szukać ewentualnej przyczyny niepowodzeń, co nakręca do dalszego działania. Miałaś robione jakiekolwiek badania?