reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2022

reklama
Dobrze, a czy któraś z Was przechodziła covida w tym początkowych tygodniach i mogłaby się podzielić, czy była szczepiona, jak przechodziła, jak się płód rozwijał?
Przepraszam, ale odpowiedzi powyżej nie dotyczą w ogóle mojego pytania 😥
moja Siostra zaszczepiła się na COVID 11 listopada, szczepionką J&J, króciutko po tym zaszła w ciążę (mówi ze akurat w tym cyklu miała tylko jeden stosunek 28 listopada bo była świeżo po połogu 😆), następnie przełom stycznia i lutego miała potwierdzony COVID i potem w marcu jeszcze raz 😱 do tej pory niewiadomo jak się zaraziła bo z uwagi na maleńkie dziecko nie wychodziła z domu ale wiadomo, ze mąż mógł coś przynieść do domu mimo, ze sam był zdrowy. Wracając do tematu- wszystko z ciążą ok, rozwijała się prawidłowo i badania wszystkie ok- poród miał być 22 sierpnia ale się dziecku nie spieszy 😅 jest pod stałą kontrolą i czekamy
 
Miałam dokładnie 3 takie same przypadki. Tylko, że u nas zastrzyk podaje się 36h przed zabiegiem i nikt nie sprawdza stanu pęcherzyka - ani przed, ani po... :-(
Bo to trochę trudne. Bo na usg uwidocznia ze w jajniki juz nie ma pecherzyka ale slyszalam ze nie można mieć pewności ze pękł czy tez nie. Slyszalam tez o płynie w zatoce dauglasa który mógłby świadczyć o owulacji. Ale to tylko "slyszane" swierdzenia.
 
Bo to trochę trudne. Bo na usg uwidocznia ze w jajniki juz nie ma pecherzyka ale slyszalam ze nie można mieć pewności ze pękł czy tez nie. Slyszalam tez o płynie w zatoce dauglasa który mógłby świadczyć o owulacji. Ale to tylko "slyszane" swierdzenia.
Ale doceniłabym samą chęć sprawdzenia ;-) Wiem, że poza procesem IUI ponoć miałam owulacje, lekarze byli dość pewni swego po USG i badaniach krwi, więc powiedzmy, że tu im wierzę ;-) Ale trochę szkoda, że w czasie inseminacji nikt tego w ogóle nie kontrolował, bo protokół tego nie wymaga. Łatwiej skierować na IVF niż sprawdzić taki szczegół najwyraźniej...
 
Ale doceniłabym samą chęć sprawdzenia ;-) Wiem, że poza procesem IUI ponoć miałam owulacje, lekarze byli dość pewni swego po USG i badaniach krwi, więc powiedzmy, że tu im wierzę ;-) Ale trochę szkoda, że w czasie inseminacji nikt tego w ogóle nie kontrolował, bo protokół tego nie wymaga. Łatwiej skierować na IVF niż sprawdzić taki szczegół najwyraźniej...
No niestety. Problemów z nieplodnoscia jest coraz więcej i staly sie tak normalne ze mam wrazenie ze juz czasem w klinikach podchodzi sie do tego maszynowo. Ja widzę różnicę na przestrzeni 4 lat. Jak zaczynałam "pdzygode" z diagnozowaniem problemów to wydawało mi się ze bylo więcej zrozumienia, więcej współczucia czy checi pomocy. Obecnie nie mam takiego poczucia bycia zaopiekowana. 🤭No ale to moje myśli i moje odczucia. Moze u mnie oczekiwania sie zmienili.
A co do procedury to faktycznie przykro. Widziałabym raczej lonitoring pelny jako pewniak przy insemizacji.
 
Jak wygląda u was sprawa z morfologią krwi?
U mnie jak cos nie za nisko to za wysoko.
Biorę Bcomplex a nadal poniżej normy.
 
No niestety. Problemów z nieplodnoscia jest coraz więcej i staly sie tak normalne ze mam wrazenie ze juz czasem w klinikach podchodzi sie do tego maszynowo. Ja widzę różnicę na przestrzeni 4 lat. Jak zaczynałam "pdzygode" z diagnozowaniem problemów to wydawało mi się ze bylo więcej zrozumienia, więcej współczucia czy checi pomocy. Obecnie nie mam takiego poczucia bycia zaopiekowana. 🤭No ale to moje myśli i moje odczucia. Moze u mnie oczekiwania sie zmienili.
A co do procedury to faktycznie przykro. Widziałabym raczej lonitoring pelny jako pewniak przy insemizacji.
O tym, jak było u nas kilka lat wcześniej, wiem od koleżanki, która przeszła przez procedury, a teraz ma dwójkę dzieci. Na pewno wiele zmienił covid, bo np. nie ma już spotkań grupowych i indywidualnych z psychologiem, zawieszone są seanse akupunktury. A co do maszynowego podejścia - przy takiej ilości pacjentów i tak wydaje mi się, że wszyscy tam zachowują jednak naprawdę sympatyczne i życzliwe podejście (dodam, że leczenie jest bezpłatne)... Gdy widzę tłumy w poczekalni, już wiem skąd się biorą wielomiesięczne kolejki... Ale np. lekarza widziałam ostatnio 8 miesięcy temu. Teraz tylko położne i stażystów...
 
Jak wygląda u was sprawa z morfologią krwi?
U mnie jak cos nie za nisko to za wysoko.
Biorę Bcomplex a nadal poniżej normy.
Masz na myśli zwykła morfologię? Jak tam masz coś nie tak w wynikach, to może by trzeba iść do lekarza? Bcomolex na morfologię to raczej nie pomoże.
 
reklama
Jak wygląda u was sprawa z morfologią krwi?
U mnie jak cos nie za nisko to za wysoko.
Biorę Bcomplex a nadal poniżej normy.
U mnie w większości parametrów w morfologii wychodziły odchylenia nie duże ale zawsze. Chodziłam do hematologa, to co się dało leczyłam odpowiednimi lekami. Co do niektórych parametrów stwierdził, że normy to statystyka i 1/1000 osób może mieć jednak inne normy i mam się nie przejmować oczywiście zlecił mi kilka badań wykluczając inne choroby.
 
Do góry